Hej
Trochę jednak za bardzo się rozpędziłeś:
QUOTE(Karghul @ 28/12/2020, 1:07)
Najpierw następcy się nie sprawdzali - był bombowiec o napędzie atomowym, który był w stanie utrzymać się w powietrzu przez wiele tygodni (zbyt radioaktywny), następnie naddźwiękowy B-58 ze skrzydłami przypominającymi strzałki (ciągle się rozbijał), a następnie jeszcze szybszy B-70 (wypluwał wysoce toksyczny wydech).
- bombowca o napędzie atomowym w ogóle nie zbudowano (powstał samolot doświadczalny NRB-36 z reaktorem atomowym na pokładzie, ale bez atomowego napędu)
- B-58 nie miał być następcą B-52 lecz B-47, tym mniejszym bombowcem średniego zasięgu. Problemy w jego wypadku sprawiała klejona konstrukcja (pierwszy szybki samolot tego rodzaju); gdy w latach 60. taktyka lotnictwa zaczęła zakładać loty na małej wysokości, pojawiły się mikropęknięcia w strukturze skrzydeł i samolot wycofano. Zastąpił go FB-111
- B-70 miał w założeniach projektowych silniki na paliwo boranowe, jednakże tego projektu nie zrealizowano. Docelowe samoloty miały silniki turboodrzutowe na klasyczne paliwo typu nafty. Z programu bombowca zrezygnowano jeszcze wcześniej zresztą, uważając, że samoloty załogowe nie mają przyszłości i zostaną zastąpione przez rozmaite pociski kierowane, rakiety balistyczne itp. Postanowiono ukończyć 2 prototypy bez systemów uzbrojenia, jako samoloty doświadczalne do badania aerodynamiki dużych prędkości.
QUOTE(Karghul @ 28/12/2020, 1:07)
I tak już im zostało - B-1 zawiódł przy starcie, B-2 zawiódł kosztami i możliwościami walki w złych warunkach (podobno nie odróżniał chmury burzowej od góry, a o lataniu w deszczu można było zapomnieć)
Hm, to musimy podpisać protokół rozbieżności. B-1 nadal jest na uzbrojeniu, w liczbie podobnej jak B-52. B-2 jak najbardziej wykonuje loty w dowolnych warunkach atmosferycznych, w dzień i w nocy.