Rozwój artylerii oraz dronów, zarówno obserwacyjnych jak i bojowych, doprowadził w ostatnich latach do sytuacji, że klasyczne moździerze są narażone na szybki i precyzyjny ogień kontrbateryjny.
Rozwiązaniem jest stworzenie moździerzy samobieżnych, które łączą skuteczność ognia stromotorowego z dużą mobilnością.
Jednym z rozwiązań jest polski samobieżny moździerz RAK - 120 mm moździerz na podwoziu Rosomaka.
(oczywiście są też proponowane inne podwozia - ale na ten moment w służbie są tylko te "na Rosomakach")
Jako wstęp proponuję artykuł:
Jarosław Wolski: Moździerz samobieżny 120mm
Zasadniczo istnieją 3 podstawowe rozwiązania:
1. Zautomatyzowane moździerze wieżowe z możliwością strzelania na wprost. (Rak, AMOS)
2. Zautomatyzowane moździerze strzelające wyłącznie stromotorowo, z ograniczonym ruchem w poziomie (np. Pram-S )
3. Moździerze "tradycyjne", umieszczona na transporterach opancerzonych (w wersjach z dachem i bez dachu). Zasadniczo jest to moździerz "tradycyjny", a transporter pozwala tylko na szybką zmianę miejsca i w ograniczonym zakresie chroni obsługę przed odłamkami.
Dodatkowym czynnikiem związanym z rozwojem moździerzy są nowe wersje amunicji "inteligentnej":
- amunicja z GPS'em
- amunicja naprowadzana na odbitą wiązkę laserową
- amunicja "przeciwpancerna" samokierująca się na podstawie emisji podczerwieni
- amunicja kasetowa
Jak widzicie ten rozwój i jak faktycznie wypada polskie rozwiązanie w porównaniu ze światową konkurencją?