Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Współczesne czołgi
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106
Barg
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 16:32)
QUOTE
W kadłubie prawdopodobnie tak - przediał załogi i silnika może być skutecznie odizolowany. Jednak ten magazyn jest pod wieżą, a ze względu na automat wybuch pójdzie także w górę - masz odstrzeloną całą wieże.


Czy Ty czytasz co ja napisałem?
Czytam, co Ci się nie zgadza?

QUOTE
QUOTE
Po drugie jak już pisałem, magazyn ten tak samo jak podobny magazyn w wieży, ma słabe ogniwa, które w wypadku deflagracji amunicji uwolnią energię z dala od pojazdu.


Nie, wieża nie zostanie odstrzelona, bo jej masa jest większa niż masa słabych ogniw które ulegną ciśnieniu wcześniej, i nim to ciśnienie będzie wystarczające aby zrzucić wieżę, słabe ogniwa puszczą i uwolnią energię.

To jest tak trudne do zrozumienia? confused1.gif
*


Nie chodzi o masę całej wieży, tylko o masę połączeń i uszczelnień wmiejscu wieża - kadłub.
Damian90
QUOTE
Czytam, co Ci się nie zgadza?


To co piszesz.

QUOTE
Nie chodzi o masę całej wieży, tylko o masę połączeń i uszczelnień wmiejscu wieża - kadłub.


To nie ma znaczenia, w wypadku deflagracji amunicji, uszkodzeniom i tak ulegną elementy mechanizmu ładowania, w takim wypadku czołg może jednak wciąż się wycofać (konstrukcyjnie powinien mieć taką możliwość) i na tyłach, wieża powinna zostać zdjęta, przedział bojowy musi zostać poddany przeglądowi i naprawie, łącznie z wieżą.

I podobnie byłoby w wypadku wieży z niszą.

Moje rozwiązanie jednak jest bardziej kompaktowe, lżejsze a poza tym ułatwia walkę, bowiem niski kadłub łatwiej można ukryć w terenie, zaś wystawiona wieża, pozbawiona jest amunicji i nawet skuteczne jej trafienie, nie oznacza uszkodzeń uniemożliwiających dalszą walkę.

Nie można na to rozwiązanie patrzeć przez pryzmat rozwiązania zastosowanego w T-64 i jego następcach, bo tam amunicja nie była odizolowana od załogi.

Poza tym koncept mojego i Knata czołgu, zakłada także możliwość lepszego opancerzenia burt kadłuba, właśnie ze względu na lekką i kompaktową wieżę która tego nie wymaga. Co w dalszej perspektywie minimalizuje prawdopodobieństwo wystąpienia deflagracji amunicji.
Barg
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 16:45)
QUOTE
Czytam, co Ci się nie zgadza?


To co piszesz.
Tzn. co konkretnie?

QUOTE
QUOTE
Nie chodzi o masę całej wieży, tylko o masę połączeń i uszczelnień wmiejscu wieża - kadłub.


To nie ma znaczenia, w wypadku deflagracji amunicji, uszkodzeniom i tak ulegną elementy mechanizmu ładowania, w takim wypadku czołg może jednak wciąż się wycofać (konstrukcyjnie powinien mieć taką możliwość) i na tyłach, wieża powinna zostać zdjęta, przedział bojowy musi zostać poddany przeglądowi i naprawie, łącznie z wieżą.

I podobnie byłoby w wypadku wieży z niszą.


Jesteś pewny, że może się wycofać? Jest pradopodobne, że masz zniszczone gąsienice lub koła jezdne. Nic takiego nie masz przy trafieniu w wieże z niszą.
Damian90
QUOTE
Tzn. co konkretnie?


To że wieża zostanie na 100% zrzucona.

A ja Ci piszę że nie, bo magazyn będzie tak zaprojektowany by uwolnić energię nim to się stanie.

QUOTE
Jesteś pewny, że może się wycofać? Jest pradopodobne, że masz zniszczone gąsienice lub koła jezdne. Nic takiego nie masz przy trafieniu w wieże z niszą.


Tak jestem. I nie, prawdopodobieństwo zniszczenia gąsienic jest stosunkowo niewielkie. Natomiast nawet utrata jednego czy dwóch kół jezdnych nie ogranicza znacząco możliwości poruszania się pojazdu.

A przy trafieniu w niszę wieży, rozgrzane i płonące elementy mogą spaść na pokrywę silnikową i uszkodzić silnik.

To nie jest takie proste jak Ci się wydaje.

Poza tym jeśli uważasz że możesz taki koncept czołgu następnej generacji wykonać lepiej, to to zrób i porównamy wyniki.
Barg
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 16:58)
QUOTE
Tzn. co konkretnie?


To że wieża zostanie na 100% zrzucona.
Nie napisałem, że na 100%, za to widzę taką możliwość.

QUOTE
Tak jestem. I nie, prawdopodobieństwo zniszczenia gąsienic jest stosunkowo niewielkie. Natomiast nawet utrata jednego czy dwóch kół jezdnych nie ogranicza znacząco możliwości poruszania się pojazdu.

Na dwóch burtach? To masz w sumie od 2 do 4 kół. A poza tym to utrata kół z mechanizmami już powoduje, że ewentualna naprawa będzie dłuższa...

QUOTE
Poza tym jeśli uważasz że możesz taki koncept czołgu następnej generacji wykonać lepiej, to to zrób i porównamy wyniki.
*


No mnie się podoba koncepcja taka jak Twoja, z tą różnicą, że CAŁA amunicja jest zgromadzona w niszy bezzałogowej wieży.
Damian90
QUOTE
Nie napisałem, że na 100%, za to widzę taką możliwość.


Jak się zdarzy to trudno.

QUOTE
Na dwóch burtach? To masz w sumie od 2 do 4 kół. A poza tym to utrata kół z mechanizmami już powoduje, że ewentualna naprawa będzie dłuższa...


A czemu na dwóch burtach? Skąd w ogóle pomysł że jakiekolwiek koła zostaną utracone?

QUOTE
No mnie się podoba koncepcja taka jak Twoja, z tą różnicą, że CAŁA amunicja jest zgromadzona w niszy bezzałogowej wieży.


Ok, a co zrobić z miejscem pod wieżą? Co chcesz tam umieścić? I o ile cięższa będzie Twoja wieża z niszą? Twoje rozwiązanie niepotrzebnie zwiększa gabaryty i masę pojazdu, do tego doprowadza do nie efektywnego użycia miejsca dostępnego w kadłubie.

Jeśli już miałbym się decydować na niszę wieży, z mechanizmem ładowania i magazynem amunicyjnym w niej, to tylko jako dodatek do magazynu pod wieżą, tak aby zwiększyć zapas przewożonej amunicji gotowej do natychmiastowego użytku.

Czyli zdecydowałbym się na rosyjską koncepcję wieży "Burłak".
Barg
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 17:15)
QUOTE
Nie napisałem, że na 100%, za to widzę taką możliwość.


Jak się zdarzy to trudno.
Fakt, trudno rolleyes.gif

QUOTE
QUOTE
Na dwóch burtach? To masz w sumie od 2 do 4 kół. A poza tym to utrata kół z mechanizmami już powoduje, że ewentualna naprawa będzie dłuższa...


A czemu na dwóch burtach? Skąd w ogóle pomysł że jakiekolwiek koła zostaną utracone?
Skoro wybuch idzie na boki to istnieje prawdopodobieństwo uszkodzenia kół na dwóch burtach, jak i zerwania gąsienic. W górę wg Ciebie nie idzie bo tam jest wieża, w dół pod pojazd raczej też nie... Zostają tylko boki, a tam są koła i gąsienice.


QUOTE
Ok, a co zrobić z miejscem pod wieżą? Co chcesz tam umieścić? I o ile cięższa będzie Twoja wieża z niszą? Twoje rozwiązanie niepotrzebnie zwiększa gabaryty i masę pojazdu, do tego doprowadza do nie efektywnego użycia miejsca dostępnego w kadłubie.
Mój pojazd może być teoretycznie krótszy, a tym samym to co stracę na wieży zyskam na krótszym kadłubie.

QUOTE
Jeśli już miałbym się decydować na niszę wieży, z mechanizmem ładowania i magazynem amunicyjnym w niej, to tylko jako dodatek do magazynu pod wieżą, tak aby zwiększyć zapas przewożonej amunicji gotowej do natychmiastowego użytku.
A to już zupełnie nietrafiona koncepcja - wieżę masz bezzałogową - w tym przypadku to masz 2 automaty do ładowania - jeden dla amunicji w niszy, drugi dla amunicji w kadłubie...
Tromp
QUOTE(Barg @ 8/09/2013, 18:06)
No mnie się podoba koncepcja taka jak Twoja, z tą różnicą, że CAŁA amunicja jest zgromadzona w niszy bezzałogowej wieży.
*


W przypadku penetracji najczęściej trafianego elementu-wieży-masz jak w banku, że ów element tracisz. Przy amunicji w kadłubie już to pewne nie jest. Zależy, czy w zamku lub w podajniku tuż przy zamku będzie pocisk. Jeśli nie, to zachodzi spore prawdopodobieństwo wręcz na zachowanie wartości bojowej. No i-mniejsza wieżę łatwiej solidnie opancerzyć.
A co do słabych ogniw-czemu siła wybuchu nie może iść w dół? Albo na boki, lecz przez jakieś drzwiczki, tak, że główna fala ominie koła?
true_militarysta
Powrót ze szkolenia, chwila przerwy, i jestem w kropce. Pomoże ktoś mi to ogarnąć?


user posted image



jak widać mam problem. 95% "zdjęć" M829 w necie przedstawia M829A1, szukam M829, co więcej znalazłem tylko to co powyżej, i co ciekawe - średnica rdzenia (bez koszulki?) jest dużo mniejsza niż do tej pory można było wyczytać. Żadne 27mm żadne, 1cal, żadne inne tego typu...

M829 miał długość penetratora (z czepcem balistycznym oraz lotkami): 627-630mm
długość rdzenia - 486mm
średnica rdzenia - 21mm ale licząc z osnową (koszulką) oraz "gwintem" który zespalał penetrator z sabotem.
Średnica samego rdzenia - ~13mm(!) może jeżeli jest jakiś błąd pomiaru to dobijała do 16mm. Ale na pewno nie więcej.

Ciekawostka polega na tym, że ów rdzeń w osnowie jest dużo mniejszy niż się wydawało...
Ta sama historia co z wolframowym 3BM42, który sam rdzeń ma 18mm średnicy.
Damian90
QUOTE
Skoro wybuch idzie na boki to istnieje prawdopodobieństwo uszkodzenia kół na dwóch burtach, jak i zerwania gąsienic. W górę wg Ciebie nie idzie bo tam jest wieża, w dół pod pojazd raczej też nie... Zostają tylko boki, a tam są koła i gąsienice.


Eh, jak Ty mało wiesz. Słabych ogniw nie umieszcza się w burtach, tylko w dnie i stropie kadłuba właśnie.

rolleyes.gif

I coś Ci powiem, już taką metodę skutecznie zaimplementowano w M1, jego kadłubowy magazyn amunicji ma słabe ogniwa w stropie i dnie kadłuba. Da się, jak najbardziej.

QUOTE
Mój pojazd może być teoretycznie krótszy, a tym samym to co stracę na wieży zyskam na krótszym kadłubie.


Mylisz się, a gdzie umieścisz pierścień oporowy? Nad przedziałem załogi? Nad przedziałem silnikowym? A jak będzie załoga wysiadać, albo jak będziesz serwisował silnik?

Co więcej mój pojazd też może być krótszy, wystarczy że zmienię ustawienie załogi.

QUOTE
A to już zupełnie nietrafiona koncepcja - wieżę masz bezzałogową - w tym przypadku to masz 2 automaty do ładowania - jeden dla amunicji w niszy, drugi dla amunicji w kadłubie...


A czemu nie trafiona? Bo Ty tak mówisz?

W ten sposób zyskuje na jednostce ognia do armaty i mogę wtedy pogodzić się ze stratą na masie i gabarytach wozu.
Tromp
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 18:59)
Eh, jak Ty mało wiesz. Słabych ogniw nie umieszcza się w burtach, tylko w dnie i stropie kadłuba właśnie.
*


Ale w burcie też można. Tylko właściwie-po co?
No i jest to o tyle zasadne, o ile nie mamy założonych ciężkich (czy jakichkolwiek) fartuchów.
knat2
Podczas eksplozji amunicji umieszczonej w kadłubie, czołg straci możliwość poruszania się - zniszczone zostaną połączenia między kapsułą załogi a silnikiem i układem napędowym, połączone z wielce prawdopodobnym rozerwaniem podłogi kadłuba w tym rejonie.
Bo siła wybuchu, nie będzie skierowana wyłącznie do góry - ale na boki i w dół.
Poza tym, nad magazynem amunicyjnym znajduję się armata z jej częścią zamkową, więc w tym miejscu nie da się zastosować słabych ogniw konstrukcji.
A odrzucane siłą wybuchu elementy stropu wieży, muszą mieć mniejszą powierzchnię - od elementów umieszczonych nad niszą wieżową i magazynem amunicyjnym w niej ulokowanym.
Niewątpliwą zaletą składowania jednostki ognia w kadłubie, jest zmniejszenie masy wieży - dzięki mniejszym jej wymiarom, czyli masa całego czołgu może być mniejsza. I tak jak Damian wspomniał - racjonalne wykorzystanie objętości pod wieżą.
Wadą, moim zdaniem niemożliwą do wyeliminowania, jest tak jak wyżej zaznaczyłem - zniszczenie kadłuba spowodowane wybuchem lub zapaleniem się nabojów w magazynie, co w praktyce może oznaczać bezpowrotną utratę czołgu. A to będzie też konsekwencją rozmyślnego zastosowania słabych ogniw w dnie korpusu.
Problemy dotyczą również podatności takich układów, na wybuchy min i fugasów.
I opancerzenie burt kadłuba w strefie przechowywania amunicji, ze względu na jego mniejszą szerokość w porównaniu z możliwą szerokością wieży - musi być słabsze, jeżeli chcemy w magazynie kadłubowym składować powyżej dwudziestu nabojów - a im grubszy będzie pancerz w tym miejscu, tym mniejszą pojemnością charakteryzować się będzie magazyn. Stosowanie szerokich osłon bocznych pancerza dodatkowego, poza wzmocnieniem pancerza zasadniczego, wiąże się z trudnościami transportu i manewrowania sprzętem o szerokości przekraczającej cztery metry, nie pomijając tego, że czołgi w warunkach bojowych mają tendencję tracenia tego typu osłon - podczas pokonywania przeszkód naturalnych i sztucznych - co oczywiście jest wynikiem dużych gabarytów bocznych tych ekranów.
Kolejnym problemem jest wysokość kadłuba, przy zastosowaniu nabojów scalonych o większej długości od obecnie stosowanych z pociskami kal. 120 mm.
Zastosowanie amunicji scalonej o długości 1500 mm, będzie powiązane z koniecznością znacznego zwiększenia wysokości kadłuba - co musi być połączone z głęboką przebudową czołgu.
Natomiast zastosowanie rozdzielnego sposobu składowania amunicji kal. np. 140 mm, spowoduje zmniejszenie jednostki ognia - w takiej sytuacji, jeśli wynosiłaby przed zastosowaniem silniejszego uzbrojenia - 40 nabojów, to po modernizacji spadłaby do 20 nabojów.

Ale, gdy masa czołgu ma nie przekraczać 50 ton - przy jednoczesnym wzroście poziomu osłony załogi czołgu i umieszczeniu jak największej ilości amunicji przy armacie - czyli gotowej do wystrzelenia , to układ zaproponowany przez Damiana (zastosowany również m.in. w "obiekcie 195" i "198" - jest najbardziej optymalny.
Podobnie, jak np. dla wozów wsparcia bezpośredniego o masie 35 ton, najodpowiedniejszym pasywnym sposobem zwiększenia szans załogi na przeżycie w przypadku trafienia bezpośredniego w ten rodzaj czołgu lekkiego - jest umieszczanie silnika i układu napędowego z przodu.


Ja jestem radykałem, więc zakładam opracowanie czołgu o masie 70-75 ton - i jest to skutek zastosowania silnie opancerzonej wieży - z aż trzema magazynami amunicji (bo jak szaleć to szaleć) i z silnie opancerzonym przedziałem załogi, lub czołgu z jednym magazynem wieżowym - ale z trzema kapsułami, dla każdego z członków załogi - w tym przypadku po to, aby nie zostali zabici zbiorowo - po perforacji pancerza zbiorowej kapsuły, awansującej wtedy do zbiorowej mogiły. smile.gif
Damian90
Knat, ja mam rozwiązanie co do tego problemu.

QUOTE
Podczas eksplozji amunicji umieszczonej w kadłubie, czołg straci możliwość poruszania się - zniszczone zostaną połączenia między kapsułą załogi a silnikiem i układem napędowym, połączone z wielce prawdopodobnym rozerwaniem podłogi kadłuba w tym rejonie.



Ponadto zapominacie o jednym dość istotnym fakcie.

Pożar amunicji w znakomitej większości wypadków nie kończy się jakąś silną eksplozją, ba często i gęsto nie eksplodują nawet same głowice amunicji.

W znakomitej większości wypadków jest to po prostu gwałtowny pożar połączony z niewielkimi wybuchami.

I jeszcze coś, dlaczego w wypadku maszyn radzieckich wywodzących się z T-64 czasami zdarzały się spektakularne eksplozje, wieże które zostały zrzucone z kadłuba lub nawet rozerwanie na strzępy pojazdu?

Bo nie było słabych ogniw.

Co więcej wiem już nawet jak takie ogniwa umieścić.

Dwa duże w dnie kadłuba, oraz kilka mniejszych w płycie stropowej wieży nad pierścieniem oporowym po obu stronach jej podwyższonej części mieszczącej armatę. Te w stropie będą też pełniły rolę włazów serwisowych i do ładowania amunicji.
Barg
QUOTE(Damian90 @ 8/09/2013, 17:59)
QUOTE
Skoro wybuch idzie na boki to istnieje prawdopodobieństwo uszkodzenia kół na dwóch burtach, jak i zerwania gąsienic. W górę wg Ciebie nie idzie bo tam jest wieża, w dół pod pojazd raczej też nie... Zostają tylko boki, a tam są koła i gąsienice.


Eh, jak Ty mało wiesz. Słabych ogniw nie umieszcza się w burtach, tylko w dnie i stropie kadłuba właśnie.

rolleyes.gif

Jak chcesz umieścić słabe ogniwa w dnie to w masz układ jezdny zniszczony właśnie. A po drugie nie mówimy o obecnych czołgach tylko Twojej koncepcji. Jeśli chcesz umieścić słabe ogniwa w stropie to masz prawdopodobieństwo uszkodzenia wieży.

QUOTE
Mylisz się, a gdzie umieścisz pierścień oporowy? Nad przedziałem załogi? Nad przedziałem silnikowym? A jak będzie załoga wysiadać, albo jak będziesz serwisował silnik?
Wieża bezzałogowa z automatem i magazynem w niszy wieży powinna mieć cały kosz zdecydowanie mniejszy od wieży bezzałogowej z magazynem pod nią.

QUOTE
Co więcej mój pojazd też może być krótszy, wystarczy że zmienię ustawienie załogi.
A to ja nie mogę?

QUOTE
QUOTE
A to już zupełnie nietrafiona koncepcja - wieżę masz bezzałogową - w tym przypadku to masz 2 automaty do ładowania - jeden dla amunicji w niszy, drugi dla amunicji w kadłubie...


A czemu nie trafiona? Bo Ty tak mówisz?
Bo jest to droższe rozwiązanie, bardziej skomplikowane itd...
knat2
Nie ma rozwiązań idealnych.
Tak jak napisałem wcześniej, nie musi dojść do eksplozji - wystarczy, że czołg się po prostu wypali we wnętrzu - i masz stratę bezpowrotną, bo tego się już nie remontuje.
A wybuch lub pożar, niszczy wszystko w swojej okolicy - więc z całym systemem wieżowym i z tym co pod nim - żegnamy się.

W przypadku sowieckich czołgów, jeżeli dochodziło do eksplozji całej jednostki ognia, to nie tylko wieża leciała ku niebu, ale i burty kadłuba pędziły na boki, a jego dno było rozpruwane.
W przypadku Twojego projektu chodzi o przeżywalność załogi - i on to spełnia, ale łatwym do remontu czołgiem nie będzie - jeśli w ogóle dojdzie do wybuchu amunicji w nim składowanej - oczywiście.

W sumie najpoważniejszym problemem, jest podatność tego układu na wybuchy pod podłogą - bo pomijając fugasy, które w naszych warunkach nie są istotnym problemem, to jednak istnieją miny "przeciwdenne" z zapalnikami o opóźnionym działaniu - i akurat ja, wolałbym mieć amunicję w wieży - choćby z tego powodu.
Bo jak mam ją w wieży, to po eksplozji takiej miny, mam jeszcze co naprawiać - albo mam znacznie mniej do naprawiania.
Damian90
QUOTE
Jak chcesz umieścić słabe ogniwa w dnie to w masz układ jezdny zniszczony właśnie. A po drugie nie mówimy o obecnych czołgach tylko Twojej koncepcji. Jeśli chcesz umieścić słabe ogniwa w stropie to masz prawdopodobieństwo uszkodzenia wieży.


A możesz mi wyjaśnić jak niby słabe ogniwa w dnie kadłuba miałyby uszkodzić układ jezdny?

Podczas testów balistycznych M1, gdzie testowano to rozwiązanie dla magazynu kadłubowego, układ jezdny nie pozostawał uszkodzony w jakimś znacznym stopniu, co najwyżej się gumowe nakładki na gąsienice przypiekały.

Natomiast dla wieży też nie rozumiem dlaczego miałaby nagle ulec jakiemuś znacznemu uszkodzeniu skoro słabe ogniwa są rozsunięte ku burtom pojazdu a nie bezpośrednio przy wieży.

QUOTE
Wieża bezzałogowa z automatem i magazynem w niszy wieży powinna mieć cały kosz zdecydowanie mniejszy od wieży bezzałogowej z magazynem pod nią.


No, a teraz pomyśl jak dużo miejsca marnujesz wewnątrz kadłuba dla takiego układu na powietrze... i nic więcej.

QUOTE
Bo jest to droższe rozwiązanie, bardziej skomplikowane itd...


Droższe być może, ale bardziej skomplikowane? Dlaczego? Owszem mechanizmów jest trochę więcej, ale nie muszą być skomplikowane.

QUOTE
Tak jak napisałem wcześniej, nie musi dojść do eksplozji - wystarczy, że czołg się po prostu wypali we wnętrzu - i masz stratę bezpowrotną, bo tego się już nie remontuje.
A wybuch lub pożar, niszczy wszystko w swojej okolicy - więc z całym systemem wieżowym i z tym co pod nim - żegnamy się.


To też nie tak do końca.

Aby wóz się wypalił, palić musi się dość długo, bardziej jest to powiązane z pożarami paliwa a nie amunicji która pali się gwałtownie i dość szybko wypala. Więc o ile wypalą się różne komponenty w wieży i pod nią, o tyle kadłub powinien być możliwy do wyremontowania.

Więc owszem wieża jest do wymiany.

QUOTE
W przypadku sowieckich czołgów, jeżeli dochodziło do eksplozji całej jednostki ognia, to nie tylko wieża leciała ku niebu, ale i burty kadłuba pędziły na boki, a jego dno było rozpruwane.


Ale pytanie należy postawić dlaczego, i nie dlatego że amunicja była w kadłubie, to brak słabych ogniw był przyczyną takich katastrofalnych uszkodzeń.

QUOTE
W przypadku Twojego projektu chodzi o przeżywalność załogi - i on to spełnia, ale łatwym do remontu czołgiem nie będzie - jeśli w ogóle dojdzie do wybuchu amunicji w nim składowanej - oczywiście.


Owszem, przeżywalność załóg powinna być priorytetem, szczególnie dla Polski gdzie tych załóg będzie niewiele.

Natomiast jeszcze w kwestii amunicji, powinniśmy zakładać że nowa amunicja będzie stosować ładunki miotające o niższej wrażliwości, to też poprawia bezpieczeństwo.

QUOTE
W sumie najpoważniejszym problemem, jest podatność tego układu na wybuchy pod podłogą - bo pomijając fugasy, które w naszych warunkach nie są istotnym problemem, to jednak istnieją miny "przeciwdenne" z zapalnikami o opóźnionym działaniu - i akurat ja, wolałbym mieć amunicję w wieży - choćby z tego powodu.
Bo jak mam ją w wieży, to po eksplozji takiej miny, mam jeszcze co naprawiać - albo mam znacznie mniej do naprawiania.


I vice versa, nisza może być wrażliwa na ataki amunicją kasetową itp.

Jak sam napisałeś, nie ma idealnych rozwiązań i pewien kompromis musi być wybrany.

Ja bym jednak optował za układem z amunicją pod wieżą, jest lżejszy i bardziej kompaktowy, a więc w efekcie pozwala czołg obłożyć cięższym pancerzem jeśli zajdzie taka potrzeba.
knat2
Tak, to są kompromisy - w jednym i drugim przypadku.
Ale rozważając najgorsze scenariusze, w tym możliwość wybuchu czy zapalenia się nawet stosunkowo odpornej na to amunicji - wybieram układ z amunicją w wieży, choć niewątpliwie też nie jest pozbawione wad.

A nawiązując do sześciu nabojów umieszczonych w kadłubie M1, to zauważ jak duża jest różnica w odporności pancerza w tym miejscu, w porównaniu z boczną częścią magazynu wieżowego.
Co prawda nisza jest bardziej narażona na porażenie od góry, ale to można rozwiązać montując na jej stropie np. pancerz reaktywny lub elementy podobne do zastosowanych w SPz "Puma" - wtedy chodzi o zabezpieczenie przed porażeniem amunicją kasetową, bo przed ppk. atakującymi od góry i tak nie ma możliwości zastosowania odpowiednio silnego pancerza - to zagrożenie może być efektywnie neutralizowane, chyba tylko przez osłony aktywne.
I w stosunku do takich zagrożeń, rzeczywiście Twoja opcja jest bezpieczniejsza dla amunicji - ze względu na mniejszą powierzchnię magazynu z nabojami i usadowienie go pod wieżą.
Tromp
Knat-wybierasz układ optymalny, jeżeli nie liczymy się z pieniędzmi i z masą wozu. Twój układ bowiem musi być cięższy, ze względu na potrzebę solidnego osłonięcia znacznych powierzchni wieży czołgowej, tym większej, że mieszczącej amunicję. W takim wypadku zresztą nie ma gwarancji, że nie stracimy kadłuba-bo "coś" może się przedostać itd.
W wariancie ekonomicznym, chyba jednak propozycja Damiana lub zbliżona ma prędzej rację bytu.
knat2
A , temu nie przeczę - "mój" czołg przypomina trochę IS-7. smile.gif
Co nie oznacza, że samego sposobu rozmieszczenia amunicji, nie można wykorzystać w konstrukcji lżejszej i tańszej - kwestia wyboru.

I jeszcze jedno.
Rozmieszczenie amunicji w taki sposób jak w koncepcji Damiana, rosyjskiego "obiekt-195", czy w amerykańskim "TTB" - jest optymalnym rozwiązaniem przy zastosowaniu amunicji do armat kal. 120 i 125 mm (bo stosując go, amunicję kal. 125mm, można magazynować tak jak scaloną - zajmuje wtedy tyle samo miejsca, co ta kal. 120mm).
Kiedy trzeba zastosować amunicję większych kalibrów - np. 140 mm - zaczynają się problemy, bo albo - gdy naboje mają być składowane jako scalone - trzeba znacznie podwyższyć kadłub czołgu, albo - magazynując te naboje jako rozdzielne - maleje jednostka ognia.
A ja uwzględniam zastosowanie właśnie takiego silniejszego uzbrojenia, i to ma dla mnie decydujące znaczenie.
Damian90
Chyba żeby składować amunicję rozdzielnego ładowania kalibru 140mm tak jak w T-64?

Poza tym z tego co widziałem, w różnych projektach, amunicja była składowana w ilości około 30+ sztuk.
knat2
Można tak jak w T-64 - ale zmieści się jej mniej, bo jednak jest dłuższa.
A szerokości kadłuba, raczej nie należy zwiększać - ba na żaden wagon kolejowy taki szeroki czołg nie będzie mógł się załadować.
Poza tym, jeśli cała jednostka ognia ma się składać z np. 38 nabojów, to przydałoby się aby wszystkie naboje były w gotowości do wystrzału.
Zwłaszcza w czołgu w którym załoga nie ma jakichkolwiek możliwości ręcznego ładowania armaty lub uzupełniania jednostki ognia w magazynie/magazynach.
Generalnie z czołgami - ciężko jest, nawet podczas formułowania ich koncepcji.
Mnie chodzi o taki układ, który zachowa prawie taką samą jednostkę ognia, jaka się znajduje w dzisiejszych czołgach, a dzięki zwiększeniu możliwości uzbrojenia i systemu kierowania ogniem, będzie w stosunku do nich istotnym postępem.
Trochę podobnie jest z ciężarem i jego powiązaniem z odpornością.
Zachowując masę obecnie eksploatowanego sprzętu - zbliżającą się do 70 ton, dzięki nowym technologiom można uzyskać znaczący wzrost odporności.
Grubość pancerza, również się do tego przyczynia i nie musi oznaczać, że przy jej zwiększeniu i jednoczesnym zastosowaniu mniejszej ilości stali w jego konstrukcji - dojdzie do zwiększenia masy do np. 100 i więcej ton.
Małe wymiary czołgu, mają już mniejsze znaczenie.
Czy czołg ma wysokość 2, czy 3 metry - współczesne systemy kierowania ogniem trafią go.
To samo jest z powierzchnią boczną.
A zwiększeniu masy do 70 ton, w gruncie rzeczy powinno towarzyszyć zwiększenie powierzchni oporowej gąsienicy - aby utrzymać poziom nacisku jednostkowego w rozsądnych granicach - czyli poniżej jednego kilograma na centymetr kwadratowy.
Te granice zostały nadmiernie przekroczone w konstrukcjach czołgów, które projektowane były jako czołgi o masie 42-55-62 ton , a teraz ich masa dochodzi do 51-68-74 ton - z dodatkowym opancerzeniem, natomiast powierzchnia styku gąsienic z gruntem nie uległa zwiększeniu.
Poza tym już w dostępnych konstrukcjach silników czołgowych, istnieją rezerwy zwiększenia ich mocy.
Optymalną mocą dla czołgów ważących 70 ton, byłoby 1800 KM.


P.s.
A tutaj zatrzęsienie zdjęć czołgu "Opłot-M".
http://otvaga2004.mybb.ru/viewtopic.php?id=719&p=22
Kiersnowski Artur
QUOTE(czarny piotruś @ 6/09/2013, 22:17)
a niby co ostatnio zbudowali w tempie porównywalnym ze stoczniami amerykańskimi czy choćby z czasami ZSRR ? I nie mówię o jakiś dozorowcach czy korwetach tylko niszczycielach ,krążownikach czy strategicznych okrętach podwodnych.
*



No cóż całkiem sprawnie idzie im budowa najnowszych AOR, poza pierwszym który się wlókł z różnych przyczyn, dwa kolejne poszły w budowie już bardzo szybko, już nawet są na próbach, które niedawno wstrzymano bo mają problemy z najnowszymi rakietami. Ale okręty które sięgają ponad 30kton wyporności budują znowu szybko.
knat2
Jak ktoś ma możliwość kupna najnowszego numeru "Poligonu" - to polecam, bo jest tam bardzo ciekawy artykuł o powstawaniu M1 - autora Pawła Przeździeckiego - z dużym udziałem informacji z książki R.P. Hunnicutt'a, o tym czołgu.
Przy okazji jest też wiele informacji o Leopardzie - 2AV.
Tromp
QUOTE(knat2 @ 9/09/2013, 1:42)
A zwiększeniu masy do 70 ton, w gruncie rzeczy powinno towarzyszyć zwiększenie powierzchni oporowej gąsienicy - aby utrzymać poziom nacisku jednostkowego w rozsądnych granicach - czyli poniżej jednego kilograma na centymetr kwadratowy.
Te granice zostały nadmiernie przekroczone w konstrukcjach czołgów, które projektowane były jako czołgi o masie 42-55-62 ton , a teraz ich masa dochodzi do 51-68-74 ton - z dodatkowym opancerzeniem, natomiast powierzchnia styku gąsienic z gruntem nie uległa zwiększeniu.
*


A to tak-ale co stoi na przeszkodzie dla zbudowania solidnego wozu o masie ~45-50 ton, o wartości bojowej 56-tonowego mastodonta?
Damian90
@Knat, no cóż, nie ma idealnych rozwiązań i chyba na tym musimy poprzestać jeśli chodzi o układ konstrukcyjny. wink.gif

Swoją drogą, dzięki za fotki i cynk na temat Poligonu.
knat2
Tak jak napisałeś - nie ma ideału - poza tym stwierdzeniem.
Może do idealnego rozwiązania się zbliżymy, gdy zacznie być stosowana amunicja i uzbrojenie nowej generacji, które nie będą korzystać z jakichkolwiek materiałów wybuchowych i zniknie wtedy problem zabezpieczenia amunicji przed jej zapaleniem się lub eksplozją.
Ale na to trzeba jeszcze trochę poczekać - niestety.

A artykuł pana Przeździeckiego, zaczynam właśnie czytać po raz drugi - dla utrwalenia wiadomości. smile.gif
Damian90
Tak, myślę że brak ładunków miotających by pomógł, może nawet umożliwił zwiększenie ilości przewożonej amunicji.

Nanotechnologia pomogłaby obniżyć masę i zwiększyć poziom ochrony wnętrza.

Pozostaje jeszcze kwestia napędu.

Ale to jeszcze odległa przyszłość, myślę że dostępna za, może trzy, cztery dekady dopiero.
Damian90
http://www.shephardmedia.com/news/landwarf...rator-unveiled/

Tymczasem na rynku wkrótce pojawi się nowa amunicja typu APFSDS, warto by się nią zainteresować.
Tromp
A jeszcze jedno odnośnie gabarytów wozów bojowych-owszem, współczesne SKO pozwalają odstrzelić komarowi lewe jajo z 5 kilometrów. Nie przeczę.
Gorzej, że to jajo trzeba wykryć, a mniejszy obiekt raczej trudniej będzie wykryć, niż większy, prawda?



Tylko konstrukcje UWZ w służbie!
Ciekawe...



Klik.
Barg
Znamienny jest brak T-80... A co więcej znaczy to także, że nowoprodukowane czołgi w pierwszej kolejności powinny iść do jednostek na Dalekim Wschodzie, bo tam ostatnio była większość T-80.
Damian90
Po ZSRR odziedziczyli taką mnogość typów czołgów i wersji że niestety, ale logistyków musiała od tego głowa boleć. A tak sobie sprzęt zaczną ujednolicać do mniejszej ilości typów, zmniejszą się koszty, uprości się logistyka, zaoszczędzone pieniądze będą mogli wydać na, na przykład program budowy nowych platform.

Niestety ale za ZSRR zaprzepaszczono szansę na unifikację uzbrojenia, o czym już wspominaliśmy tutaj. Między 1970 a 1990 tłukli trzy typy czołgów w kilku wariantach, zero unifikacji, rozproszenie mocy produkcyjnych, marnotrawstwo środków finansowych, materiałów itd.

A gdy pojawiły się T-80U i T-80UD, to powinni (tak jak postulowali to niektórzy w ZSRR), produkować tylko te dwa czołgi, silnie ze sobą zunifikowane, albo ograniczyć się tylko do T-80UD.
Damian90
A tak na marginesie.

http://andrei-bt.livejournal.com/239284.html

Ochrona frontu wieży czołgu BM "Opłot" jest po prostu monstrualna. Ma aż 7 (sic!) warstw dynamicznej ochrony typu "Dublet" i jakiegoś rodzaju kompozytu przed pancerzem właściwym wieży, który ma konstrukcję wielowarstwową i jest modułowy.

Muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem konstrukcji Ukraińców.
true_militarysta
QUOTE(Damian90 @ 9/09/2013, 18:02)
A tak na marginesie.

http://andrei-bt.livejournal.com/239284.html

Ochrona frontu wieży czołgu BM "Opłot" jest po prostu monstrualna. Ma aż 7 (sic!) warstw dynamicznej ochrony typu "Dublet" i jakiegoś rodzaju kompozytu przed pancerzem właściwym wieży, który ma konstrukcję wielowarstwową i jest modułowy.

Muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem konstrukcji Ukraińców.
*



ja też... ale na wieży masz "tylko" 4 warstwy Dupleta i 3 warstwy jakiejś "międzywarstwy". W każdym razie to tłumaczy czemu moduł Noża na wieży Oplota-M waży ponad 3000kg. I ochrona jest serio imponująca. Tamto, plus to:
user posted image

knat2
QUOTE
Gorzej, że to jajo trzeba wykryć, a mniejszy obiekt raczej trudniej będzie wykryć, niż większy, prawda?


Ale wielkiej różnicy między wysokością 270 cm, a 295 cm - nie widzę.

QUOTE
Muszę przyznać że jestem pod ogromnym wrażeniem konstrukcji Ukraińców.


Fakt - ten pancerz robi duże wrażenie.
Sam czołg już trochę mniejsze - ale też nie małe.
czarny piotruś
Ukraiński czołg jest według mnie konstrukcją bardziej perspektywiczną niż T 90 nowych wersji , jest też bardziej zbilansowany w trójkącie osłona-uzbrojenie-manewrowość. Szkoda tylko, że ma mniejsze szanse produkcyjne niż czołg rosyjski. Powinien stać się także lekcją dla naszych decydentów a także konstruktorów bo przy umiarkowanej masie bojowej w sumie niewiele przewyższającej nasz koncept WWB pokazuje, że jednak można stworzyć pełnokrwisty porządnie opancerzony czołg. Oczywiście to nie jest ideał głównie ze względu na wady odziedziczone po T 80 ale naprawdę robi wrażenie. Innowacyjność to zawsze była mocna strona Charkowa a biorąc pod uwagę mizerię finansowa to duże brawa.
Damian90
Trochę dziwi że za bazę dla czołgu BM "Opłot" posłużył standardowy T-84 a nie czołg BM "Jatagan" z mechanizmem ładowania i magazynem amunicyjnym w niszy wieży. Może przeważyły takie kwestie jak kaliber 125mm i chęć zaoszczędzenia na masie.
knat2
Przede wszystkim kaliber zaważył - jak sądzę, bo typowym kalibrem dla Ukrainy jest 125 mm.
Ale jak ktoś sobie zażyczy, to pewnie Ukraińcy wykonają i "Jatagana" z elementami od "Opłota-M".

Mnie dziwi najbardziej wieża tego czołgu, bo wygląda tak, jakby była konstrukcja mieszaną - czyli połączeniem elementów spawanych z odlewanymi.
Damian90
Tak, też zauważyłem że przednie płyty wieży od wewnątrz są tak jakby odlewane.

Być może chodziło o to aby jarzmo armaty stanowiło jeden element z przednimi ścianami, do których następnie spawa się burty i strop a z przodu montuje moduły pancerza warstwowego wykonane z płyt walcowanych i kompozytów?
knat2
Możliwe.
I wieża w tylnej części, też wygląda na odlewaną.
Może po prostu do odlewanej wieży, przyspawane są przednie - zewnętrze elementy walcowane z pancerzem warstwowym.

P.s.
Jeszcze może być taka możliwość, że wieże w tylnej części są z płyt walcowanych zespawane, ale szlifują spawy i dlatego wygląda to jak odlew.
Bo na jednym ze zdjęć dopatrzyłem się właśnie "cienia" przypominającego spaw, ale może to być też, wyszlifowany ślad po formie odlewniczej.
Damian90
Jest jeszcze jedna możliwość. Z racji problemów finansowych, to nie są zupełnie nowe wieże, a wieże starszych T-80UD poddane przebudowie.
knat2
Tak też może być - ciekawe, czy odbiorca tych czołgów o tym wie...

A tutaj to nasze "coś" - tym razem ruchome.

http://youtu.be/BosrrA4Ie10
Damian90
Ta sprawa z wieżami aż tak mnie zainteresowała, że postanowiłem podpytać tu i tam, może się sprawa wyjaśni. wink.gif
Tromp
QUOTE(knat2 @ 10/09/2013, 1:40)
A tutaj to nasze "coś" - tym razem ruchome.
*


W ruchu mniej dokładnie widać, to i nieźle się prezentuje.



A te ukraińskie wieże wyglądają rzeczywiście imponująco. Kto wie, może jeszcze da się z T-80 coś wykrzesać?
Damian90
@Knat, mam odpowiedź, wedle Andrieja Tarasenki, te zdjęcie z wnętrza wieży nie przedstawia wieży "Opłota".

To eksperymentalna wieża z Obiekt 478DU, natomiast BM "Opłot" to o wiele późniejszy Obiekt 478DU10.

Natomiast na zewnątrz wieża wygląda na odlewaną w niektórych miejscach, gdyż Ukraińcy zastąpili "nadboj" jakiegoś rodzaju warstwą nakładaną w trakcie procesu produkcji na korpus wieży. A przynajmniej tak zrozumiałem z dyskusji z moim marnym rosyjskim i przy pomocy translatora. wink.gif
knat2
No tak, to by było wyjaśnienie.

A co do tej substancji okrywającej kadłub - wiem o co chodzi - na zdjęciach poniżej jest T-80UM pokryty czymś takim - nie tylko na wieży.
O ile dobrze pamiętam, ta substancja ma zmniejszać możliwość wykrycia czołgu przez stację radiolokacyjną.
To te zacieki/nierówności widoczne na kadłubie - cały czołg jest pokryty tą substancją, więc nałożona na wieżę, może zasłonić jej spawy.

http://imageshack.us/a/img62/2623/68i9.jpg
http://imageshack.us/a/img443/5600/r76x.jpg
Damian90
Ta substancja może być mieszana z farbą a jej zadaniem może być także redukcja sygnatury termicznej pojazdu.
knat2
Tak może być.
Tromp
Polecam sprawdzenie peemek i fejsbóków wink.gif


Cóż, teatr mój widzę ogromny... A środków i możliwości niewiele.



Tymczasem-Opłot ma być nacjonalizowany.
knat2
I doczekaliśmy się amerykańskiego sprzętu w Wojsku Polskim - M88. smile.gif
https://fbcdn-sphotos-a-a.akamaihd.net/hpho...765291627_o.jpg
Damian90
Norweski, czy mi się zdaje czy Norwegowie zmodyfikowali układ bieżny aby móc używać gąsienic Diehla? Chodzi mi o koła napędowe. Natomiast gąsienice nie wyglądają na T158 lub T158LL, więc chyba raczej konstrukcja Diehla.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org