AltayPod koniec XX wieku armia turecka rozpoczęła poszukiwania następcy czołgów Leopard 1 i M60, w związku z czym ichni MON ogłosił konkurs na przyszły MBT. Parę lat później, po określeniu wymagań, w szranki stanęły M1A2 Abrams, Leopard 2A6EX, AMX-56 Leclerc (niestety nie wiem, w której wersji) oraz T-84-120 Jatagan. W 2004 roku konkurs anulowano, Turcy uznali bowiem, że w ich zasięgu leży opracowanie własnego czołgu podstawowego, wystarczająco nowoczesnego, by mierzyć się z niedoszłymi czołgami III generacji dla tureckich wojsk lądowych, za to z ogromną przewagą-krajowej produkcji. Jako wóz przejściowy wybrano M60T, modernizację Pattona, dokonaną z pomocą izraelskiego przemysłu zbrojeniowego (m. in. Elbit) i zakup z nadwyżek BW 339 sztuk Leopardów 2A4.
W roku 2005 Biuro Podsekretarza Stanu ds. Przemysłu Obronnego w MON zleciło lokalnym firmom zbrojeniowym opracowanie studium dotyczącego wykonalności samodzielnego opracowania nowoczesnego MBT w Turcji. Już w kwietniu tego roku Turcy doszli do wniosku, że niezbędny jest partner zagraniczny, same bowiem Otokar i/lub Aselsan nie będą w stanie podołąć temu arcytrudnemu zadaniu, nie mając stosownego doświadczenia. W lutym '06 zgłoszono zapytanie ofertowe dotyczące udziału w projekcie MİTÜP (Milli Tank Üretimi Projesi, można przetł. jako Narodowy Program Budowy Czołgu). W lipcu tegoż roku odpowiedziały Otokar i konsorcjum złożone z FNSS i BMC. Ocena ofert trwałą do lutego roku następnego; w marcu (30-go) ogłoszono zwycięstwo oferty Otokara.
Właściwie równolegle poszukiwano partnera zagranicznego, słusznie dochodząc do wniosku, że stosunkowo młoda turecka zbrojeniówka (Otokar jeszcze w latach 80. produkował jedynie prymitywne samochody opancerzone na bazie terenówki Land Rover) nie poradzi sobie samodzielnie z tym zadaniem, a jeśli nawet, to za cenę niewspółmiernie dużych kosztów do efektu, a zapewne i straty czasu. Dość wspomnieć o Hindusach i ich niedorobionym Leopardzie, Arjunie. Oczywistym wydawał się wybór Rheinmetalla, KMW lub Elbitu, z racji zupełnie świeżych powiązań (pozyskanie i wsparcie eksploatacji Leona 2 oraz modernizacja M60). Niespodziewanie, zwycięzcą okazał się koreański Hyundai Rotem, w czerwcu 2008 roku. W tym też czasie przyszły MBT otrzymał nazwę-Altay, na cześć dowódcy kawalerii Fahrettina Altaya, bohatera wojny z Grecją (wyraźna aluzja do wciąż trwającego między obydwoma krajami wyścigu zbrojeń).
K2 Black Panther, "pierwowzór" Altaya.Wartość prac B+R określono na blisko pół miliarda dolarów (konkretnie-29 lipca '08 Turcy i Koreańczycy zawarli kontrakt na tę fazę, o wstępnej wartości 494 mln $), zakładający 50% transfer technologii (wg różnych źródeł, ta część ma wartość od 330 do około 400 mln USD-sic!). W ramach tychże powstać miały projekt koncepcyjny pojazdu (czas realizacji określono na 18 miesięcy), projekt techniczny i dwa prototypy do pierwszej fazy prób (30,5 miesiąca; obecnie testowane-o czym dalej-prototypy FTR i MTR) oraz dwa prototypy w postaci finalnej, niemal tożsamej z wersją docelową, oraz ich testy kwalifikacyjne wraz z wprowadzaniem niezbędnych poprawek (również ok. 30 miesięcy).
Podział prac był następujący:
-Aselsan odpowiada za SKo, środki łączności i dowodzenia, zdalnie sterowany wkm
-MKE dostarczać ma produkowaną na licencji Rh armatę 120mm o długości lufy 55 kalibrów
-Roketsan odpowiada za pancerz modułowy (wspólnie z Koreańczykami)
-Hyundai Rotem ma być dawcą zawieszenia i układu jezdnego oraz współkoordynatorem prac
-reszta oraz produkcja finalna (docelowo-do 100% wartości) to Otokar
Jedna z pierwszych wizualizacji czołgu.Inna, bodaj czy nie wcześniejsza wizualizacja.Życie lubi jednak zaskakiwać-zazwyczaj negatywnie, nie tym razem jednak. Turcy, zmyślni dzięki pysznemu, kebabowemu mięsku, uwinęli się jak ta lala, głównie dzięki uniknięciu błędu... Koreańczyków. Ci ostatni bowiem mają gotowy do produkcji czołg K2 Black Panther, prócz, drobnostka, zespołu napędowego. Otóż próbowali opracować samodzielnie ten ostatni, nie idzie im to jednak, w związku z czym wygląda, że konieczny będzie import power-packa, przynajmniej tymczasowo. Turcy okazali się o wiele bardziej rozsądni od swych mistrzów, bowiem z jednej strony SSM zainicjowało program krajowego power-packa (1800KM), z drugiej zaś dla pierwszych dwóch partii (po 250 wozów) jednostki napędowe dostarczyć mają MTU i Renk (umowę zawarto 15 października 2010). Znakomicie przyspieszyło to przebieg prac, bowiem krajowy napęd ma być gotowy ok. 2020.
Warto wspomnieć, że już wieża z MTR, jeszcze przecież tylko makieta (i ekwiwalent masowy do prób manewrowych) nie posiada mechanicznego układu ładowania armaty, co jest istotną różnicą w stosunku do K2. Odbija się to na wyższej sylwetce wieży, siłą rzeczy zapewne też na jej masie.
Prototyp MTR, widać wyraźnie wieżę o innej konstrukcji, aniżeli w K2.Inne ujęcie tego samego wozu.
W 2011 na IDEF zaprezentowano pełnowymiarowy, do tego częściowo działający, demonstrator technologii, późniejszy MTR. 18 października '12 rozpoczął on próby zakładowe (
film). miesiąc później, 15 listopada, odbyła się w hali zakładowej Otokara prezentacja obu wczesnych prototypów Altaya (MTR-do testów układu jezdnego i FTR, niemal kompletny wóz do testów uzbrojenia głównego), co oznacza, że program realizowany jest z wyprzedzeniem (zgodnie z planem, w listopadzie miał być gotowy tylko MTR; tymczasem nie dość, że gotowe były obydwa prototypy-demonstratory, to jeszcze MTR miał za sobą ok. 2000 km prób!). Testy obu prototypów-demonstratorów (
FTR na IDEF '12) mają potrwać ok. 20 miesięcy, co oznacza, że zakończą się w 2014. Wg Erdogana, premiera Turcji, spowoduje to przyspieszenie wejścia do produkcji nowego wozu o rok lub nawet dwa, co z kolei oznacza, że produkcji seryjnej Altaya można się spodziewać w 2016 (najwięksi optymiści mówią o 2015 nawet)-przy czym pewny jest przynajmniej tymczasowy import mnóstwa podzespołów, jak elementów podwozia czy napędu. Do końca 2014 do MTR i FTR dołączyć mają 2 wozy do testów konfiguracji docelowej, to jest tzw. PV1 i 2. Pierwszy ma służyć do testów systemów obronnych, w tym
APS AKKOR, drugi do prób elektroniki, jak SKO itd.
Sam czołg ważyć ma docelowo 63,5 ton (więcej o 8,5 w stosunku do pierwszych wytycznych), mieć długość 10850mm (kadłub 8082mm), szerokość (zapewne w konfiguracji podstawowej, jeżeli zakładane są dodatkowe ciężkie fartuchy) 3640mm, wysokość 3023mm (do szczytu najwyższej z głowic obserwacyjnych; wg innych źródeł nawet do 2,5m-być może stanowisko wkm?), prześwit 500mm (max; pamiętajmy, że to regulowane zawieszenie hydropneumatyczne). Napęd zapewnia tymczasowo (?
) diesel MTU MT-883 Ka-501 o mocy 1500KM przy 2700obr/min, przekazujący moment obr. przez hydromechaniczną przekł. automatyczną Renk HSWL 295TM na planetarne przekładnie końcowe ZF P 25000. Wskaźnik mocy jedn. wynosi 23,6 KM/t. Dodatkowo wóz posiada APU o mocy 17kW. Vmax to 65 km/h (wg innych źródeł-do 70) po drodze, na biegu wstecznym 30 km/h. Zasięg wynieść ma około 450 km (lub 430 wg innych źródeł). Wóz ma móc pokonywać wzniesienia do 60%, pionowe ściany o wysokości jednego metra, rowy o długości 2,8 metra, brodzić do 1,3 metra lub przejeżdżać po dnie (do 4,1 metra). Uzbrojenie główne to wspomniana armata licencyjna Rh 120 L/55, sprzężony 7,62mm km, montowane na wieży (acz nie wiadomo jeszcze gdzie; znane są konfiguracje przód-prawo lub tył-środek) zdalnie sterowane stanowisko Aselsan SARP z 7,62mm km, 12,7 wkm lub 40mm granatnikiem. Zapas amunicji to 40 nabojów do armaty (z czego 19 w niszy wieży-reszta zapewne w kadłubie), do sprzężonego km-1000 sztuk. SKO ma działać w trybie hunter-killer i wydaje się, że nie będzie odstawał od konkurencji. Załoga to cztery osoby.
Warto też wspomnieć o braciszku czołgu, BWP
Tulpar, który jest w dużym stopniu zunifikowany z Altayem. Zanosi się na całą rodzinę ciężkich pojazdów pancernych.
Za:
NTW 6/11
NTW 12/12
Klik.
Klik.
Klik.
Dla chętnych-dużo obrazków i zdjęć w
góglu.
Tych, co mogą, proszę o uzupełnienie informacji.
Warto dodać, że Altay to nauka dla Polski-co trzeba zrobić, by uzyskać nowoczesny pojazd bojowy, jak też jak to robić. Szczęśliwie, na IDEF polska delegacja zapoznała się z Tulparem, możliwe, że także z Altayem.
Mieliśmy program Anders, autorski projekt Bumaru. Był on na wskroś nowoczesny, porównywalny z rosyjską Armatą-prócz dwóch, istotnych niestety, szczegółów. Pierwszym była wieża szczątkowa z załogą poniżej pierścienia oporowego, ale opracowanie bezzałogowej wieży niskoprofilowej nie stanowi dla naszych konstruktorów problemu-właśnie takie prace trwają. O wiele gorszą wadą była niska masa-gdyby Anders na dzień dobry miał 10 ton więcej i ową niskoprofilową wieżę, swobodnie mógłby być uznany za pierwszy czołg IV generacji. A tak 20 melonów, czas i renoma (i tak słaba) psu w... budę.
PS. Kamazie-dalej się upierasz, że Anders to modernizacja Twardego?