Pomoc - Szukaj - Lista Użytkowników - Kalendarz
Pełna wersja: Karabinek Ak
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
Pages: 1, 2
Barret_PL
Któż nie słyszał o tej broni... Na uzbrojenie wojsk ZSRR weszła w 1949r., z powodzeniem służy do dzisiaj i wcale nie zapowiada się, aby wkrótce miała przejść na emeryturę. Powszechnie używana w wielu wersjach zarówno przez terrorystów, mafiozów, jak i wiele regularnych armii świata, choćby Wojsko Polskie.

Co sądzicie o "Kałaszu"?? Dlaczego stał się tak popularny?? A może ktoś miał okazję strzelać z tej broni?? Jeśli tak, to niech podzieli się swoimi wrażeniami dotyczącymi karabinka AK.

A może uważacie, że "Kałachowi" daleko do takiego M-16, czy G-3??



zajączek
Proszę bardzo.
Jaki milutki temat.
Kbk AK czyli po zachodniemu AK47 jest udanym klonem StG-44.
A na pewno rosyjcy konstruktorzy ruszyli ze swoimi prototypami z tego miejsca w którym rozpoczęła się seryjan produkcja MKb-42H.
Jest bardzo udany, ale nie cudownym.
I na pewno nie wymyślił go tak do końca Michaił Kałasznikow, chociaż wszyskim się to z uporem maniaka wmawia. Pracowało przy tym jeszcze kilku konstruktorów. Pierwsza konstrukcja Kałasznikowa z 1942 roku to pm na nabój 7,62 mm x 25 czyli pistoletowy.
Ale już rok później Rosjanie mocno pracowali na kbk na nabój pośredni wz.43 7,62 x 41 mm, czego efektem było wprowadzenie na uzbrojenie kbk SKS-45.
Co do wad "kałacha" to ma ich niestety sporo.
Duża masa zespołu suwadło zamek, dodatkowo nie najszczęśliwiej dobrany kąt pochylenia kolby powoduje spory podrzut podczas strzelania seriami.
Kiepskie przyrządy celownicze,skomplikowane i niepewne mocowanie celownika optycznego lub noktowizyjnego.
Celność woła wręcz o pomstę do nieba, skupienie c-t-c 150 mm na 100 metrów jest uważane zo OK ... sad.gif
Gdyby Rosjanie jednak poszli w tym kierunku co Hiszpanie z CETME być może uzyskali by lepsze rezultaty. Przeświadczenie że kbk AK jest cudowny powoduje że wszystko co powstaje w krajach byłego bloku wschodniego przypomina niestety pierwowzór. Wyjatkiem jak zwykle są Czesi, chociaż naśladownicto przytrafiło sie też Finom (a dokąłdniej mieli jednak licencje) oraz Izraelowi (podobno odkupili licencje na Valmeta od Finów) ... ci ostatni mieli na szczęście wolną ręke i mocno poprawili radziecki produkt.
Rosjanie zreszta mocno chwalą się nowym ABAKAN-em ... ma to być nareszcie odejście od konstrukcji sprzed sześćdziesięciu lat ...
Słynny nabój do "kałacha" tez miał swój niemiecki pierwowzór, (podobnie zreszta jak nabój Makarowa to niemiecka ULTRA) firma GECO opracowała podobny nabój 8 mm x 40 M35. Wywiad wojskowy to Rosjanie mieli świetny ... i chyba nabój 7,62 mm x 39 wz 43 jest tego pokłosiem.
Kałsznikow bardzo wieloma danymi konstrukcyjnymi, oraz ogólną budową a nawet pewnymi wymiarami przypomina zbitke niemieckich kbk na nabój pośredni. Ale moze być to przypadkiem wynikającym z konstrukcji i jej układu.
Strzelałem z "kałacha" i to kilku wersji jedynie na strzelnicy, i rzadko który egzempalż dawał zadowalajace skupienie. Ale oczywiście wystrzelac "piatkę" lub urlop było łatwo bo i tarcza była spora :-)
Problem w Ak-47 to składana kolba, dość skomplikowane jej odbezpieczenie i praktyczny brak możliwości odbezpieczenia broni przy złożnej kolbie.
Mam nadzieje że kolega Speedy zgłębi temat dalej ...
Arturo
Az tak sie rozpisywał jak poprzednik nie bede, strzelałem wolałem AK od krótkiej, co do celnosci nie moge obiektywnie stwierdzic miałem tylko strzelanie lezące.

Zolnierze o silnych łapach potrafili przeladowac Kalasza w powietrzu (machając nim,mnie sie to nie udawalo).
Po tym jak widziałem co wojsko z nim robi moge powiedziec ze to twarda sztuka.
WracisławCzarny
Kałasznikow... rolleyes.gif

Co do wad mógłbym dodać bardzo głośny i charakterystyczny szczęk jaki wydaje AK przy odbezpieczniu. W wietnamie ostrzegł i uratował wielu żołnierzy amerykańskich wchodzących w zasadzki "vietkongu".
O celności czytałem i słyszałem że jest zadowalająca i bez zarzutu jeśli strzelać pojedynczym ogniem. Przy seriach- to to co pisał zajączek.
Nie powiedziano tu jeszcze o fenomenalnej odporności AK na zużycie, warunki atmosferyczne i zanieczszenia. Te kwestie tez można rozwijać niemal w nieskończonośc. smile.gif
Celt
Mmmmm.... piszecie o wielu wadach Kałacha, ale ... zastanówmy się bardziej ogólnie - do czego ma służyć ten karabin? Jakie są TAKTYCZNE załozenia jego użycia?
1- czy snajper strzela seriami???
czyli - wysoka celność i skupienie przy ogniu ciągłym na większym dystansie.
Myśle że w karabin ten jest dość celny, zwłaszcza jak na broń szturmową.
Miałem okazje obserwować zastosowanie karabinów AK w warunkach "normalnej pracy" jak i poligonowych; na 500 m przy zastosowaniu prostej optyki można bez większego problemu trafić ogniem pojedynczym paczke fajek wink.gif - przy szybkim pojedynczym roznosisz jąwink.gif
przy dystansie 150-200 m - przy ustawieniu "3 pociski" seria taka trafia w sylwetkę i pozwala obezwładnić "tarcze".
Z tego co wiem - dobry strzelec zwykłym seryjnym Kałachem trafia w monete 1 zł z 800 m.
2- to jak strzelać? - założenia taktyczne
/uwagi praktyczne/
800-150m - ogień pojedynczy
150-5m - 3 strzały
5m-50cm - wal na całość wink.gif
takie wykorzystanie AK spowoduje że nie będziesz na niego narzekać wink.gif Dobra rada - przerób amunicje na niezgodną z konwencjami wink.gif bo standardowa przebija na wylot;)proponuje mały szlif wink.gif
3- subtelność karabinu - czyli dla kogo to robimy?
Nie ukrywajmy że karabin ten nie powstał z myślą o subtelnych wirtuozach filharmonii wiedeńskiej tylko dla prostego chłopa z Syberii.
-ergo - konstrukcja musi być prosta /żeby nie powiedzieć prostacka/ i mocna /nie gniotsa, nie łamiotsa wink.gif / do tego idiotoodporna i nie wymagająca bardzo dobrej obsługi, pielęgnacji wręcz.

Podsumowując - uważam Kałacha za bardzo dobre narzędzie walki; broń mocna, solidna, odporna na kretynizm obsługi, nie wymagajaca przesadnej troski, nie bojąca się zapylenia, zapiaszczenia, zabłocenia, zabrudzenia (normalnego podczas współczesnej walki - po bombardowaniu art. wystarczy KB przetrzeć kawałkiem szmaty i można odpierać atak); celność - wystarczajaca.

QUOTE
Co do wad mógłbym dodać bardzo głośny i charakterystyczny szczęk jaki wydaje AK przy odbezpieczniu. W wietnamie ostrzegł i uratował wielu żołnierzy amerykańskich wchodzących w zasadzki "vietkongu".

Przy SZYBKIM przeładowaniu - TAK; przy odbezpieczaniu - nic takiego nie zauważyłem. Zastanawia mnie to; kto w warunkach bojowych /zasadzka/ chodzi/siedzi/ z zabezpieczoną giwerą bez naboju w komorze?

mmmm......-jednym zdaniem - kocham ten kawałek żelastwa i za skarby nie wymieniłbym go na cacanego M-16;)
zajączek
QUOTE
Miałem okazje obserwować zastosowanie karabinów AK w warunkach "normalnej pracy" jak i poligonowych; na 500 m przy zastosowaniu prostej optyki można bez większego problemu trafić ogniem pojedynczym paczke fajek - przy szybkim pojedynczym roznosisz

Powiedz tylko gdzie i juz jadę to obejrzeć ...
Koszty nie grają roli w tym momencie. Taki strzelec to fenomen i na olipiadę powinien jechać w konkurencji kb dowoly 300 metrów.
Zwłaszcza tą "prostą optyke" chciałbym zobaczyć ... to jest POS 4 x 30 ?
Dla przypomnienia Celcie paczka "fajek" ma wymiary 5,5 cm x 8,5 cm ... takie skupienie na 500 m? Z bardzo niecelnego o kiepskiej balistyce naboju jakim jest 7,62 mm x 39? Moge ci nawet podać jaki na tym dystansie będziewsz miał opad po przystrezleniu broni na 120 metrów.
QUOTE
Z tego co wiem - dobry strzelec zwykłym seryjnym Kałachem trafia w monete 1 zł z 800 m

To już nadaje się do księgi rekordów Ginnesa ... serio bo złotówka ma "aż" 23 milimetry biggrin.gif
No chyba że wystrzeliwyje z 200 pocisków i któryś istotnie "trafia" ...
Ewentualnie skoryguj "nieco" te odległości ...
Speedy
Hej
O zaletach AK już tu wszyscy napisali. Ja dorzucę jeszcze jedną - jest dosyć krótki (87 cm) przy lufie o rozsądnej długości. Dla piechoty zmechanizowanej, wciąż wsiadającej i wysiadającej z transporterów i BWPów to dosyć miłe.
Co do celności zajączek juz wszystko chyba napisał, dodam że takie rzeczy podane przez Celta byłyby trudne do wykonania z broni wyczynowej wysokiej klasy, co dopiero z AK. AK nie uchodzi za specjalnie celną broń, aczkolwiek pamiętajmy po co w ogóle wynaleziono takie coś i naboje pośrednie - statystyki wykazały że piechota prawie nigdy nie strzela dalej niż na 400 m więc nie ma sensu dzwigać ciężkich karabinów na naboje które mogą zabic np. z 1800 m bo i tak się to nigdy nie przyda, lepiej lżejszy automat właśnie na nabój pośredni. Więc w zasadzie jeżeli celność pozwala trafić człowieka z 400 m to można ją uznać za zadowalającą. Aczkolwiek czytalem kiedyś o wspólnych ćwiczeniach z Niemcami, gdzie Polacy byli wręcz zaszokowani i zachwyceni celnością G3 (który wszak nie ma wcale dlugiej lufy jak na tę klase broni, 450 mm, dla porównania FAL 508, a M14 nawet 556 mm).
Z dzisiejszego punktu widzenia AK ma jednak i powazne wady. Obserwując trendy w rozwoju współczesnych karabinkow można zauważyć wyraźną potrzebę montowania mnóstwa dodatkowych akcesoriów, razem lub opcjonalnie: celowników róznego rodzaju, dziennych i nocnych, laserowego wskaznika celu, lampy, strzelby, granatnika... AK jest do tego słabo przystosowany. Kiedy powstawał, nawet celownik optyczny był na tyle drogi że zalożenie go na każdy karabin było nie do pomyślenia, a wiekszości tamtych dodatkowych gadżetów po prostu jeszcze nie było.
A po drugie zdolność przebijania lekkich pancerzy jest dosyć słaba. W jednym ze standardowych testów NATO, na przebicie 3,5 mm płyty pancernej, pocisk 7,62x39 zdołal tego dokonać dopiero z odległości 280 m. Dla porównania 5,56x45 nawet stary M193 poradził sobie z 400 m a SS109 z 640 m. I znowuż trudno miec pretensje do konstruktora, kiedy ten nabój powstawał, o kamizelce dla każdego żołnierza nikomu się zapewne nie śniło ale teraz no jednak jest inaczej.
Celt
Co do pokazu ... możliwe że był on ciut "dęty" - tzn np. użyto broni nieseryjnej ... bo co do strzelców to wiem że mieli niezłą praktykę wink.gif
Trudno oceniać celność broni w warunkach bojowych - tam nie każdy celny strzał /który zabił lub ranił/ był mierzony, nieraz wali się "bogu w okno" i trafia wink.gif
Zastanówmy się tylko - czy mówimy o "poczciwym Kałachu 7,62 czy także o jego "współczesnych" klonach;)
Wiadomo-nabój 7,62 przeżył sie, ale nowe dają chyba nowe możliwości;)
zajączek
ad Celt
QUOTE
Zastanówmy się tylko - czy mówimy o "poczciwym Kałachu 7,62 czy także o jego "współczesnych" klonach;)
Wiadomo-nabój 7,62 przeżył sie, ale nowe dają chyba nowe możliwości;)

Naboje mikrokalibrowe nie są żadnym remedim dla broni piechoty.
Są bardzo szybkie i umożliwiają oddanie strzału o płaskiej trajektorii lotu na dystansie 300-400 metrów. Czyli żeby zołnierz nie bawi się celownikiem jak to jest w przypadku Kałasznikowa tylko cele na dość dużym dystansie (może lepiej zabrzmi na dystansach 100-400 metrów) ostrzeliwał z jednej nastawy celownika.
Tak naprawdę to samo zadanie w kbk AK miała nastawa "S" (odpowiada nastawie ok 300 metrów) na ramce "kałacha" i jest instrukcja jak celować strzelając z położenia spoczynkowego szczerbinki.
Najlepszym rozwiązaniem był by przerzutowy przeziernik z dwoma nastawami ... czyli coś prostego i skutecznego.
A do precyzyjnego strzelania taktyczny celownik optyczny.
Ale na dystansie 400 metrów opad pocisku 7,62 mm x 39 jest znaczny.

Co do "nowych możliwości" pocisk lekki szybko wytraca swoją energię, pocisk cięższy wolniej ... przyjmując założenie że ich konstrukcja jest perfekcyjna pocisk cięższy na dystansach dalekich z założenia będzie celniejszy ...
Wystarczy popatrzeć jakie skupienia uzuskuje sie w brenchrescie na 1000 yardów i z jakiej broni i amunicji sie tam strzela wacząc o każdy centymetr skupienia.
Powiem krótko, nawet z broni nieseryjnej, np z Radom Hunter z długą "cudowną lufą" i selekcjonowana amunicją, albo nawet elaborowaną w jakimś laboratorium trafienie i uzyskanie skupienia c-t-c na 800 metrów 25 mm jest poprostu nieprawdopodobne.
Chyba że na filmach ... wink.gif
Celt
QUOTE
Powiem krótko, nawet z broni nieseryjnej, np z Radom Hunter z długą "cudowną lufą" i selekcjonowana amunicją, albo nawet elaborowaną w jakimś laboratorium trafienie i uzyskanie skupienia c-t-c na 800 metrów 25 mm jest poprostu nieprawdopodobne.
Chyba że na filmach ...

albo w opowiadaniach wateranów;)


mmmm.....pytanie - a jak oceniacie Kałacha na tle innej broni na amunicje pośrednią?
Speedy
QUOTE(Celt @ 29/06/2005, 10:00)
mmmm.....pytanie - a jak oceniacie Kałacha na tle innej broni na amunicje pośrednią?
*


To jest trudne pytanie - dlatego zapewne odzew taki słaby.
Moim zdaniem aby było uczciwie trzeba by porównać AK z innym autowatem na ten sam nabój. A takich jest niewiele i w większości są to klony AK lub konstrukcje pochodne od niego. To co to za porównanie... sad.gif

zajączek
Podpytałem kolegi który miał okazję postrzelać z Beryla, M-4 i G36, czyli ten sam nabój, z tej samej partii i tarcza 100 metrów.
Strzelał (tylko pojedynczy ogień bo wersje były cywilne) w Niemczech polską amunicja z Mesko.
Celność podobna ze wskazaniem na H&K G36 ...
Strzelanie seriami by wyjasniło chyba więcej ...
Sarissoforoj
Karabinek AK, AKS, AKMS posiadaja silny podrzut, jest to bardzo uciążliwe. Praktycznie seria dłuższa niz 3 naboje powoduje całkowita utratę kontroli nad bronią. Aby to zniwelować w karabinkach AKMS zastosowano scalony z nakrętką na lufę osłabiacz podrzutu. Ale mimo tego karbinek ten wymaga znacznej siły fizycznej aby oddać dłuższą serię.
Barret_PL
To teraz może trochę z innej beczki... smile.gif Czy uważacie, że powinniśmy zastanawiać się nad następcą naszego Kałasza, czy sprawa ta może jeszcze poczekać?? A może spróbować podjąć się kolejnej modernizacji tej broni ?? Chociaż szczerze powiedziawszy nie wiem czy to ma jakiś sens... Był już tyle razy modernizowany, więc wiele zmienić się w nim raczej nie da.
Sarissoforoj
Taki karabinek istnieje jest 5,45 mm kbk TANTAL. Ale podobno, po strzałach z tej broni powstaje mnóstwo rykoszetów, byc może wynika to ze zmniejszonego naboju w porównaniu do AK. Istniały obawy o zdrowie własnych zołnierzy. Dlatego nie zyskał zbyt wielkiej popularnosci w armii.
Tengu
Kałasznikow, to tania broń, średniej klasy. Nie można jej od dawna porównać z nowoczesnymi konstrukcjami zachodnimi, nie mówiąc już o nowinkach z zakresu programu "Land Warrior". Ponieważ trudno dyskutować ogólnie, może mały przykład. Porównanie AKS-74U ( jedna z mutacji Kałasznikowa) z jej amerykańskim odpowiednikiem-M4...AKS-74U ma podobne osiągi co wczesne wersje amerykańskiego M-4, tak jak on może mieć podwieszany granatnik, tak jak M-4 służy w zasadzie do walki w pomieszczeniach i na krótkich dystansach, tyle,że M-4 ma dużo lepsze oprzyrządowanie tzn. celowniki laserowe, latarki taktyczne itp. Istnieje kilka wersji M-4 , np. Colt Commando M4 M720 czy M4A1 SOPMOD. Ten ostatni to M-4 na którym zamiast standardowego łoża zamocowana jest system firmy Knight Adapter System. Zasadniczym elementem tego systemu jest Rail Interface System (RIS) czyli zespół szyn montażowych umożliwiających mocowanie różnorodnego osprzętu. Obecnie M4A1 SOPMOD (Special Operations Peculiar Modification czyli "indywidualna modyfikacja do zadań specjalnych") lub RIS (Rail Interface System) uznawany jest za najbardziej ergonomiczny i najlepiej przystosowany do warunków pola walki karabin na świecie. Istnieją trzy zasadnicze wersje M4A1 SOPMOD : "Masterkey","Urban warrior" i "Grenadier". Gdybym ja miał wybierać, bez wahania wybrałbym wersję amerykańską ( jedną z nowszych). Do M4A1 SOPMOD można załączać przykładowo ; ACOG Reflex ( celownik kolimatorowy używany do walk na krótkich dystansach), Aimpoint Comp M (M68)-również celownik kolimatorowy do walki na krótkich dystansach, Trijcon TA01 NSN ACOG celownik optyczny o powiększeniu 4x32 ( ulubiony celownik Sił Specjalnych ), AN/PVS 2 NSV-celownik noktowizyjny najnowszej generacji, Litton Aquilla-mały celownik noktowizyjny o powiększeniu 4-krotnym, Litton Raptor-celownik noktowizyjny o 6-krotnym powiększeniu, różne typy mechanicznych celowników dla granatnika podwieszanego, Harries Bipod- to dwójnóg o bardzo szerokim zakresie regulacji, PL-M203 to skrócona o 3 cale wersja granatnika 40 mm M203 produkowana przez wytwórnie Rock Island, Ithacka M37 skrócona i bezkolbowa wersja strzelby pump-action ( idealny dodatek do walki w pomieszczeniach zamkniętych), AN/PEQ-2 celownik laserowy o zasięgu 600 metrów (promień widziany tylko przy użyciu noktowizora, montowany na szynie bocznej), AN/PSV-7B NVG tradycyjny wskaźnik laserowy o zasięgu 300 metrów, oświetlenie taktyczne firm Stream Light, Scorpion lub SurFire w zależności od preferencji użytkownika, SOCOM SILENCER - tłumik dźwięku firmy KAC z systemem szybkiego załączania, Beta Mag - magazynek dwubębnowy o pojemności 100 nabojów. Przy AKS-74U,nie ma nawet dziesiątej części tych możliwości...

Coś o amunicji do najnowszych typów Kałacha i ich amerykańskich odpowiedników...
Poniżej podaję parametry obu naboi wzięte z ROSYJSKIEGO serwisu o broni...
Rosyjski 5.45
Długość pocisku - 57 mm, długość łuski - 39,6 mm, masa pocisku- 10,2 g, masa kuli- 3,4 g, masa ładunku miotającego- 1,45 g.Energia pocisku - 1316 Dżuli, prędkość początkowa- 900 m/s.
Amerykański 5,56
Waga kuli wraz z ołowiano-stalowym rdzeniem-4,02 g. długość pocisku-23,2 mm, prędkość początkowa1000 m/s, energia pocisku-1798 Dżuli.
Porównanie prędkości początkowej i energii wypada na korzyść amunicji amerykańskiej... Na owym rosyjskim serwisie do opisu amunicji 5.56 dodano jeszcze następującą wzmiankę:
Na dystansie 300 metrów pocisk ( 5.56) przebija aluminiową blachę grubości 19 mm a z odległości 750 metrów stalową blachę o grubości 3,5 mm. Należy dodać, że ołowiano-stalowy rdzeń pocisku 5.56 powoduje dużą przebijalność obiektów lekko opancerzonych ( mówię to o amunicji standardowej ) a ołów powoduje fragmentację pocisku w ranie ( w przypadku celu "miękkiego" podobny do strzały rdzeń pocisku rozpada się też na miniaturowe ostrza które tną ranę we wszystkich kierunkach powiększając obrażenia) co czyni pocisk 5.56-jednym z najbardziej zabójczych na świecie..."
Poniżej link do tego rosyjskiego serwisu:
http://ois.org.ua/club/guns/texts/patrons.htm

Nieporozumieniem są też np. odmiany Kałasznikowa produkowane w Polsce "dla komandosów". Np. pistolet maszynowy Beryl.
Najważniejsze wady Beryla;
-pokrywa komory zamkowej NIE jest wyposażona w element pozwalający na montaż celowników ( optycznych przykładowo )...Można go do niej dołączyć,ale jest niestabilny ( bo nie stanowi jednorodnej części broni i często się "gubi")
-przyrządy celownicze Beryla ( ramieniowy,suwakowy z nastawą od 100 do 1000 m. to rozwiązanie przestarzałe ( jak we wszystkich Kałasznikowach) bo żołnierz na polu walki nie ma czasu na przestawianie celownika na cel odległy o 200 m a zaraz potem na odległy np. o 500...
-bezpiecznik jak we wszystkich Kałasznikowach ( z wyjątkiem czeskiej wersji kb Cz2000 ) to zwykły kawałek blachy który trudno przesunąć ( szczególnie np. rękoma w rękawicach,mokrymi dłońmi,czy przy mokrej broni)
-bezpiecznik w Berylu ( jak we wszystkich Kałasznikowach ) przesuwa się z głośnym szczęknięciem przez co NIGDY nie będzie bronią komandosów ( jeśli tylko będą oni mieć jakiś wybór ) BO TAKIE GŁOŚNE "KLIKANIE" JEST NIEDOPUSZCZALNE W DZIAŁANIACH SPECJALNYCH !!!
-nie do przyjęcia dla strzelców praworęcznych ( a więc większości ) jest umieszczenie bezpiecznika broni po prawej stronie a dźwigienki przełącznika rodzaju ognia po lewej. O wiele ważniejsze jest bowien szybkie odbezpieczenie broni w przypadku napotkania wroga niż przestawianie ognia np. z seryjnego na pojedyńczy. Jeśli trzymamy palec prawej dłoni na spuście i bezpiecznik też jest po prawej stronie broni to musimy najpierw manipulować przy bezpieczniku a dopiero POTEM strzelać a to może być DUŻO za późno...
-w Berylu brak zatrzasku zamka który po opróżnieniu magazynka utrzymywałby zamek w tylnym położeniu.Gdyby taki automatyczny zatrzask był ( jak np. w M16,G41,SIG550 ) żołnierz po wymianie magazynka na pełny ZAMIAST PRZEŁADOWYWAĆ BROŃ ( jak w Kałachach )-nacisnąłby tylko na zatrzask zamka co wprowadza nabój do lufy i broń jest DUŻO SZYBCIEJ przygotowana do strzelania niż przy przeładowywaniu ( w Berylu prawą ręką,przez co trzeba znowu zdjąć palec prawej ręki ze spustu co jest NIEDOPUSZCZALNE w działaniach oddziałów specjalnych)...

Co noszą zawodowcy w Polsce ( jak tylko mogą)?
-opisywany przeze mnie wcześniej COLT M4 A1 R.I.S -to obecnie podstawowa broń Gromu ( a nie Kałach...)
-M4 A1z granatnikiem M203 to broń stosowana przez polskich komandosów w Iraku i Afganistanie ( głównie przez tzw. oddział "A")
-niemiecki MP 5 SD6 to podstawowa broń płetwonurków
-szwajcarskie karabiny SIG-551 są używane przez żołnierzy Gromu w czasie desantów spadochronowych
-snajperzy Gromu używają obecnie karabinów wyborowych PSG-1, Mauserów 86, Mauserów SP 66, Remington M 700 i ciężkich Hecate II oraz McMillan .50.
Jednym słowem-zero Kałachów smile.gif
zajączek
Z ciekawosci przeliczyłem Ak-74 Vo 900 m/s i masa pocisku 5.45 x 39 mm M74 3,42 g daje Ek 1385 J.
M16 A4 Vo 945 m/s masa pocisku 5.56 x 45 SS109 to 3,95 g daje Ek 1763 J.
QUOTE
Długość pocisku - 57 mm, długość łuski - 39,6 mm, masa pocisku- 10,2 g, masa kuli- 3,4 g, masa ładunku miotającego- 1,45 g.Energia pocisku - 1316 Dżuli, prędkość początkowa- 900 m/s.

Być może pośpiech był powodem tych pomyłek i byc może to są nieistotne detale ale
nabój składa się z łuski (za wyjątkiem amunicji bezłuskowej) ładunku miotającego i pocisku (o ile nie jest to nabój slepy bez pocisku)...
Czyli długość naboju - 57 mm
masa naboju 10,2 g
masa pocisku 3,42 g
Tengu
QUOTE(zajączek @ 8/07/2005, 20:53)
Być może pośpiech był powodem tych pomyłek i byc może to są nieistotne detale ale
nabój składa się z łuski (za wyjątkiem amunicji bezłuskowej) ładunku miotającego i pocisku (o ile nie jest to nabój slepy bez pocisku)...
Czyli długość naboju - 57 mm
masa naboju 10,2 g
masa pocisku 3,42 g

Wiem z czego składa się nabój rolleyes.gif
Przetłumaczyłem nieco zbyt dosłownie. Termin
масса пули to oczywiście w podstawowym znaczeniu "masa kuli", ale także i "pocisku". Dawniej co prawda nazywano pociski -kulami, ale dziś to faktycznie anachronizm. Dziękuję za zwrócenie uwagi wink.gif
Poniżej fragment oryginalnego tekstu, jakby się komuś szukać nie chciało;

Длина патрона - 57 мм, длина гильзы - 39,6 мм. Масса патрона - 10,2 г, масса пули - 3,4 г, масса порохового заряда - 1,45 г. Дульная энергия пули - 1316 Дж, начальная скорость - 900 м/с.
tuxman
QUOTE(zajączek @ 8/07/2005, 9:45)
Podpytałem kolegi który miał okazję postrzelać z Beryla, M-4 i G36, czyli ten sam nabój, z tej samej partii i tarcza 100 metrów.
Strzelał (tylko pojedynczy ogień bo wersje były cywilne) w Niemczech polską amunicja z Mesko.
Celność podobna ze wskazaniem na H&K G36 ...
Strzelanie seriami by wyjasniło chyba więcej ...
*


Nie wiem jak AK ale G36 przy ogniu ciaglym podbija w niebo - straszny recoil...
Probowalem, wiem...

Mialem tez w rece G3 - to jest to! Tylko ze skiepscili magazynek (20 pociskow sic!)
A ile oprzyrzadu mozna zalozyc! Lacznie z granatnikiem itd. (Chyba Norwegowie maja takie cos).
Mysle ze G3 byloby fantastyczne dla WP (zamiast Kalachow i pochodnych)...
Tyle ze nie wiem jakie sa roznice cenowe...
Speedy
QUOTE(tuxman @ 8/07/2005, 22:37)

Mialem tez w rece G3 - to jest to! Tylko ze skiepscili magazynek (20 pociskow sic!)
A ile oprzyrzadu mozna zalozyc! Lacznie z granatnikiem itd. (Chyba Norwegowie maja takie cos).
Mysle ze G3 byloby fantastyczne dla WP (zamiast Kalachow i pochodnych)...
Tyle ze nie wiem jakie sa roznice cenowe...
*



No jednak bez przesady. G3 strzela karabinowym nabojem pełnej mocy, 7,62x51. To jest prawdziwy karabin, ze wszystkimi tego konsekwencjami - potężny, celny, o wielkiej sile przebijania, a za to potwornie długi i ciężki, z silnym odrzutem, praktycznie uniemożliwiającym ogień ciągły. Co do magazynka, to z uwagi na rozmiary i masę naboju nie bardzo się da zrobić większy, będzie cieżki i duży, utrudniający strzelanie z pozycji leżącej. Jakkolwiek oczywiście istnieją takowe do G3, - np. 30-nabojowy od rkm-u HK-11 z pewnością by pasował - tyle że ze wspomnianych względów rzadko spotykane.
zajączek
Co do danych odnośnie Ek i Vo amunicji to zawsze są jakieś niedopowiedzenia.
Amunicja opracowana w Polsce (podobno nie kupiliśmy licencji) i produkowana w MESKO 5,45 mm x 39 dawała z Tantala Vo 880m/s przy lufie długości 432 mm. Radziecki odpowiednik AK-74 z lufą długości 415 mm ma 900 m/s. Czemu?
Podobnie Beryl z amunicji 5,56 mm x 45 NATO ma tylko 920 m/s z lufy długości 457 mm, podczas gdy rosyjski odpowiednik czyli AK 101 ma 920 m/s z lufy 415 mm. Czy my mamy lufy o wiekszym tarciu? Żartuje oczywiście ... :-) Amerykanie maja jeszcze wieksze Vo ze swoich M-4. A na pewno robimy lufy w reżymach dla tej amunicji.
Iżewsk produkuje też warianty pośrednie (dla porównania coś pomiędzy Berylem i Mini-Berylem) o długości lufy 314 mm. Czyli przy dość podobnej balistyce do 300 metrów (jak koledzy zauważyli "kałach" to nie snajperka) jest krótszy od podstawowego wariantu o prawie 120 mm!
I klepią to w trzech kalibrach, 5,45x 39 5,56 x 45 i 7,62 x 39.
Czyli jednak można poprawić ergonomie "kałacha", wystarczy tylko chcieć!
Ciekawe co by było gdyby kiedyś wpadło komuś do głowy zarzucić pododdziały snajperkami na bazie Radom-Hunter, lufa długości tylko 508 mm, słaby nabój 7,62 mm x 39 o nie najlepszej balistyce ale można założyc by magazynek od kbk AK GN na 10 szt (oryginał ma tylko w magazynku 2 naboje!)... dobry celownik taktyczny lub noktowizyjny i do 400 - 500 metrów można by jednak siać z tego spustoszenie ...
A tak jest bida ... bo troche zmodernizowanych SWD-M wiosny nie czyni.
Barret_PL
Mam takie pytanie... co oznaczają numerki na spodzie łuski pocisku od polskiego kałasza?? Mam kilka łusek po "ślepakach" z kilkoma takimi samymi oznaczeniami i zastanawiam się co mogą znaczyć.
zieli
QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 21:29)
Proszę bardzo.
Jaki milutki temat.
Kbk AK czyli po zachodniemu AK47 jest udanym klonem StG-44.
Bardzo udanym, ale nie cudownym.
I na pewno nie wymyslił go Michaił Kałasznikow, chociaz wszykim sie to z uporem maniaka wmawia. Pierwsza konstrukcja Kałasznikowa to był pm na nabój 7,62 mm x 25 czyli pistoletowy.
Ale juz w tym samym czasie Rosjanie mocna pracowali na kbk na nabój pośredni 7,62 mm x 39 czego efektem było wprowadzenie na uzbrojenie kbk SKS.


Co do tego klona to bym się nie zakładał :-). Rozwiązanie zamka i innych wewnętrznych elementów obu broni jest znacząco różne. Jedynie rura gazowa biegnąca nad lufą ma w obu modelach podobny układ - no i złudnie podobny łukowy magazynek.

QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 21:29)
Kiepskie przyządy celownicze,skomplikowane i niepewne mocowanie celownika optycznego lub noktowizyjnego.


Mocowanie jest pewne - jednak rozwiązanie uniemnożliwia praktycznie montaż i demontaż przyrządów optycznych w warunkach polowych - podobnie jak w SWD konieczne jest ponowne przestrzeliwanie broni i kalibracja.

QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 21:29)
Gdyby Rosjanie jednak poszli w tym kierunku co Hiszpanie z CETME byc może uzyskali by lepsze rezultaty. Przeswiadczenie ze kbk AK jest cudowny powoduje że wszystko co powstaje w karajach byłego bloku wschodniego przypomina niestety pierwowzór. Wyjatkiem jak zwykle są Czesi, chociaz nasladownicto przytrafiło sie też Finom (chyba mieli jednak licencje) oraz Izraelowi ... ci ostatni mieli na szczęście wolną ręke i mocno poprawili radziecki produkt.

CETME jest dobrym przykładem na wykorzystanie niemieckich rozwiązań - np. kopiowanie MG42 (CETME Ameli). Czeski karabinek na nabój pośredni wz. 58 początkowo używał innego naboju niż radziecki wz. 43 - z tego co pamiętam był nieco dłuższy i miał inny kształt łuski.
Co do Finów - valmet M76 to prawie dokładna kopia kałacha w kwestii rozwiązań - z różnymi wariacjami na temat kolby i położenia przyrządów celowniczych. Była co prawda (na fali mody zapewne) próba przerobienia broni na układ bull-pup (wersja M82 o ile pamiętam) ale z powodu pewnych mankamentów nie zyskała ona szerszego uznania.

QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 21:29)
Rosjanie zreszta mocno chwalą się nowym ABAKAN-em ... ma to być nareszcie odejście od konstrukcji sprzed sześćdziesięciu lat ...
Słynny nabój do "kałacha" tez miał swój niemiecki pierwowzór, (podobnie zreszta jak nabój Makarowa to niemiecka ULTRA) firma GECO  opracowała podobny nabój 8 mm x 40 M35. Wywiad wojskowy to Rosjanie mieli świetny ... i chyba nabój 7,62 mm x 39 wz 43 jest tego pokłosiem.
Kałsznikow bardzo wieloma danymi konstrukcyjnymi, oraz ogólną budową a nawet pewnymi wymiarami przypomina zbitke niemieckich kbk na nabój pośredni.

ABAKAN - moim zdanie jest mocno przereklamowany. Głównym założeniem tego projektu było uzyskanie broni strzelającej serią 2 lub 3 strzałową - głównie w celu zwiększenia prawdopodobieństwa trafienia celu i ograniczenia odrzutu broni w stosunku do ognia ciągłego (i co ciekawe zespół Kałasznikowa przegrał z Nikonowem). W tym celu zbudowano broń posiadającą ruchomą lufę (?!) lub cały zespół strzelający - różnie jest to podawane w źródłach (np. Nowa Technika Wojskowa 4/2002). Warto zresztą sięgnąć do zdjęć prototypów AN-94 Abakan - wygląda na to że miotano się między wieloma skrajnymi koncepcjami działania broni.

Pozdrawiam
Piotr Z.
dzamnik
Reasumując
wg mnie kbk AK jest najlepsza decyzja naszej zbrojeniowki z ktora mialem do czynienia. moze kalach jest ciezki, moze ma niefortunne zamocowanie optyki, moze naboj posredni 7,62 x 39 jest juz przestarzaly, ale bron ta jest prawie niezniszczalna, z celnoscia nie jest tak tragicznie jak piszecie dobry strzelec ma skupienie 10 cm na 100m i takie ma przeznaczenie. wiekszosc egzempazy w wp jest z lat 80 tych a reszta jeszcze starsze smile.gif.
zachodnie odpowiedniki ogólnie rzecz biorac o wiele bardziej zawodne.

Beryl nic szczegolnego celnosc porownywalna z AK, mlodszy brat kałacha na 5,56 mm nb posredni
Tantal amunicja nieperspektywiczna,nie wdrozony na wieksza skale,
Glauberyt zawodny i cezki,
Wist wole nie wspominac o tym szajsie

AK spełnił swoją rolę i czeka na godnego nastepce
dzamnik
[QUOTE][QUOTE]Nieporozumieniem są też np. odmiany Kałasznikowa produkowane w Polsce "dla komandosów". Np. pistolet maszynowy Beryl.


Beryl nie jest pistoletem maszynowym i daleko mu do takich.
Jest kontrukcja nienajlepsza wzorowana na kbk AK ale
odbezpieczenie tego egzemplarza broni i karabinkow AK wcale nie wytwarza wiekszego halasu niz wsrod innych karabinków

a to czego uzywaja polskie jednostki specjalne i na calym swiecie nie zawsze jest podyktowane tym ze taka bron jest najlepsza w danej dziedzinie.
AKMS
QUOTE
Kbk AK czyli po zachodniemu AK47 jest udanym klonem StG-44.


Nie jest żadną kopiąStG44, choćby ryglowanie w AK odbywa się poprzez obrót zamka, natomiast w karabinku niemieckim poprzez jego przekoszenie, pozatym Rosjanie pracowali nad karabinkiem automatycznym od dłuższego czasu, właściwie to StG44 jest podobny do AK tylko w wyglądzie

Co do karabinku, świetna, prosta, niezawodna broń, ale jak każda ma swoje wady
onick
Dobra smile.gif widzę że to stara dyskusja, ale jeśli ktoś to czyta to będzie wiedział że ostatnie słowa należą do mnie biggrin.gif (cóż za satysfakcja).
Więc tak: Michaił Kałasznikow wzorował się najbardziej na amerykańskim garandzie - wiem szok, ale wiem, to jego słowa, z innych konstrukcji także czerpał, jak sam wspomina - po cóż wymyślać coś nowego, jeżeli istnieją już dokonałe rozwiązania, mimo to AK stał się bronią nowatorską, pomagało mu w tym wielu konstruktorów, nawet żona, ale to i tak fenomen - koleś miał tylko podstawówkę!
Nie podobają mi się głosy krytyki - zapewne ludzi którzy nawet na oczy nie widzieli tej broni. Ja porównania nie mam do zachodnich, ale wiem że kałach daje mi pewność - jedna z niewielu rzeczy na świecie która mnie nie zawiedzie.
Wszyscy od razu chcieliby mieć broń zachodnią - ceny astronomiczne, zawodność, itp. a i tak nie bylibyście lepsi z taką bronią, bo raczej niewiele umiecie.
Ja propaguję ideę pana ppłk. Marka Czerwińskiego - nie kupujmy zachodnich broni - bazując na ak możemy mieć najlepszą broń świata!!
przykład? : RPK, RPK 74 radzą sobie świetnie na kaukazie jako broń parasnajperska i wsparcia - w zielonej taktyce wprost wymiata. Niewcy produkują HK 416 - świetna broń - w środku bazuje na AK i G36 a nie na systemie stonera, na zewnątrz wygląda jak m4. Co my Polacy możemy zrobić? PRZYKŁAD: kałacha w kalibrze 6,8 mm, z szynami i akcesoriami - kolbą z m4, innymi celownikami itp, do działań parasnajperskich - po prostu dłuższy, dla kierowców - w systemie bullpup - jak ukraiński vepr.
A i jeszce jedno - grom używa akmsów i PK w pewnych warunkach jeszcze inne konstrukcje ich nie przerosły - policyjne AT po magdalence także wróciło do AK, jeszcze przez 50 lat ta broń będzie śmigała pięknie, jak człowiek nabierze wprawy w walce, to jego wady znikają a skuteczność pozostaje, w walce nie chodzi o wyniki badań, Vo, czy przebicie płyty 3,5 z 500 m, to są szczegóły które na nic mogą się nie przydać.
Jeszcze jedno - Kałasznikow był przeciwny zmniejszaniu "przestarzałego" kalibru w ak - nie wiedzieć czemu - mniejszy kaliber był bardziej wrażliwy na wodę i zanieczyszczenia lufy.


Ostatnie słowa należą do mnie. Więcej kultury w dyskusji, proszę, a zwłaszcza żadnych odniesień do niedostatku włosów -Ramond
Botras
QUOTE(onick @ 2/09/2008, 13:52)
Niewcy produkują HK 416 - świetna broń - w środku bazuje na AK i G36 a nie na systemie stonera, na zewnątrz wygląda jak m4.


Twoje znawstwo jest mocno podważone przez powyższą bzdurę. HK 416 nijak nie bazuje na AK, to po prostu broń a la AR-15, tylko z tłokiem gazowym. Ani pierwszy "M16 z tłokiem", ani ostatni.

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 13:52)
A i jeszce jedno - grom używa akmsów


Ja jestem w stanie pokazać zdjęcia żołnierzy GROM z ostatnich lat w sytuacjach bojowych, gdzie zawsze mają M4 (znaczy komercyjne karabinki bodaj Bushmastera). AKMS-ów to MOŻE używają do jakiegoś szkolenia.

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 13:52)
i PK w pewnych warunkach jeszcze inne konstrukcje ich nie przerosły - policyjne AT po magdalence także wróciło do AK


Poważnie? Nie zaczęto kupować im G36, bodaj KV?

Speedy
Hejka

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 14:52)
innych konstrukcji także czerpał, jak sam wspomina - po cóż wymyślać coś nowego, jeżeli istnieją już dokonałe rozwiązania, mimo to AK stał się bronią nowatorską, pomagało mu w tym wielu konstruktorów, nawet żona, ale to i tak fenomen - koleś miał tylko podstawówkę!


Oczywiście nikt nikomu nie robi zarzutu z kopiowania cudzych rozwiązań. Tak naprawdę, jak pisałem tu gdzieś w innym wątku, niemal wszystkie mechanizmy broni automatycznej zostały już opatentowane na przełomie XIX/XX w. o ile nie wcześniej smile.gif. Praktycznie każda broń automatyczna jest kompilacją znanych wcześniej rozwiązań.
Podstawówka podstawówką, ale coś mi się majaczy że gość już wcześniej był takim majsterklepką-amatorem. Służąc w wojskach pancernych zgłosił jakieś tam wnioski racjonalizatorskie ulepszania różnych mechanizmów w czołgach itp.

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 14:52)
Nie podobają mi się głosy krytyki - zapewne ludzi którzy nawet na oczy nie widzieli tej broni. Ja porównania nie mam do zachodnich, ale wiem że kałach daje mi pewność - jedna z niewielu rzeczy na świecie która mnie nie zawiedzie.


Cóż de gustibus non disputandum (...est? cholercia nie znam łaciny tak naprawdę, tylko tak szpanuję oczywiście). O gustach i upodobaniach nie ma sensu dyskutować. Nie strzelałem nigdy z wojskowego karabinu ale zdarzyło mi się mieć w rękach wiele z nich i AK był jak dla mnie najbardziej niewygodny i nieprzyjazny.

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 14:52)
Ja propaguję ideę pana ppłk. Marka Czerwińskiego - nie kupujmy zachodnich broni - bazując na ak możemy mieć najlepszą broń świata!!


...jak się znajdzie u nas ktoś na poziomie, kto ją skonstruuje oczywiście. Na szczęście muszę przyznać że ostatnio z tym jakby lepiej...

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 14:52)
znikają a skuteczność pozostaje, w walce nie chodzi o wyniki badań, Vo, czy przebicie płyty 3,5 z 500 m, to są szczegóły które na nic mogą się nie przydać.


Z całym szacunkiem ale takie dyrdymały to można sobie było pisać w roku 1956. Co daje ci podstawę do wniosku że zdolność przebijania lekkich pancerzy jest nieważna? W tej chwili ewidentnie widoczna jest tendencja żeby wszystkie w ogóle pojazdy wojskowe, nawet takie w rodzaju łazików czy ciężarówek były jednak jakoś tam opancerzone. Kamizelki kuloodporne są już w większości armii krajów rozwiniętych w powszechnym zastosowaniu, tak jak hełmy kiedyś. Za niedługą chwilę ważnym elementem wyposażenia wojska staną się roboty różnych typów, z natury rzeczy dość odporne na postrzały. Wszystko to są cele z którymi będzie miała styczność piechota właśnie, wypadałoby więc mieć broń indywidualną o odpowiednich parametrach do ich rażenia?
Vo jest nieważna? A sam parę wierszy wyżej piszesz o tym jak dobrze sprawdza się RPK (z wydłużoną lufą) czy RPK-74 (to samo + małokalibrowy nabój o większej prędkości pocz.) jako broń parasnajperska. No to chyba jednak Vo jest ważna?

QUOTE(onick @ 2/09/2008, 14:52)
Jeszcze jedno - Kałasznikow był przeciwny zmniejszaniu "przestarzałego" kalibru w ak - nie wiedzieć czemu - mniejszy kaliber był bardziej wrażliwy na wodę i zanieczyszczenia lufy.


No i co z tego? Uważasz że miał rację, że Rosjanie zrobili błąd, zmniejszając ten kaliber? smile.gif Ja nie. Uważam że robienie w ten sposób naboju pośredniego co 7,9 Kurzpatrone czy 7,62 wz.43(ten sam kaliber co kb tylko krótszy i lżejszy pocisk) jest błędem a wynika tylko i wyłącznie ze względów jak to nazwać, logistyczno-fabrycznych smile.gif.
Natomiast faktycznie można się zastanowić, czy dobrze że wybrali akurat ten nabój 5,45x39 mm. Moim zdaniem nie bardzo. Wzięli się za to parę lat po Amerykanach i mogliby nie powtarzać ich błędów. Skoro i tak decydowali się na nowy nabój to czemu nie wzięli tego "idealnego"?
Osobiście jestem może nie wyznawcą ale w każdym razie doceniam koncepcję idealnego naboju, i chyba ty też bo wspomniałeś gdzieś wyżej że powinno się zrobić AK w kal.6,8x43 mm. Dla wyjaśnienia idealny nabój do długiej broni strzeleckiej to amunicja o kalibrze około 6-6,5 mm z dosyć długim pociskiem o masie ze 7-8 g, i Vo około 750-800 m/s. Taki nabój ma już wystarczająco dobre własności balistyczne by efektywnie razić na odległościach dobrze ponad 1200 m, a więc można z powodzeniem stosować go w karabinach maszynowych. Zarazem jest wciąż jeszcze na tyle lekki i "słaby", że można również z powodzeniem stosować go w indywidualnej broni typu karabinka automatycznego, który wyjdzie w tym kalibrze wciąż jeszcze dość lekki i zarazem o relatywnie niewielkim odrzucie, a więc łatwy do kontrolowania nawet przy ogniu ciągłym.
Zalety takiego kalibru są znane od dawna, jednak jakoś nikt się na rewolucję póki co nie zdecydował, nie tak łatwo ze względów ekonomicznych chociażby, zmienić cały system uzbrojenia strzeleckiego. Teraz to już raczej nie ma na to widoków chyba za bardzo. Niemniej w sytuacji, gdy i tak wprowadzany był nowy nabój, można by się było o to pokusić...
porze
zdaje sie, ze amerykańskie dowództwo sił specjalnych wymusiło zastosowanie naboju, który parametrami przypomina 6,5 x 55 mm szwedzkiego mausera, ale w krótkiej łusce dostosowanej do mechanizmów typu M-16, a nabój ten podbija rynek cywilny w repetierach i półautomatach np. rugera. Nabój ten opracował remington pod nazwą 6,8 SPC a jego zalety to:

płaskotorowość "mysliwska" na 200 metrow (a więc 4 cm różnicy) i "wojskowa" na 300 m (metr różnicy - w końcu człowiek jest piopnowy a zwierz poziomy) - dzięki czemu nie trzeba oceniać odległości i robić pprawek albo zmieniać nastaw celownika

nieznaczne kopnięcie poprawia celnośc, zwłascza oprzy strzelaniu seriami

większa stabilność pocisku niż małokalibrowy 5,56 zwlaszcza po 400 metrach

nieco tylko mniejsza przebijalność, za to znacznie większa zdolność obalania siły zywej

teroia "zaronionego wroga" ktory wyłacza z walki kilku kolegów nie sprawdza sie na talibach, co wielu komandosów przypłaciło zyciem,
Botras
QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
zdaje sie, ze amerykańskie dowództwo sił specjalnych wymusiło zastosowanie naboju


Wymusiło? Na kim? Zastosowanie gdzie?

QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
, który parametrami przypomina 6,5 x 55 mm szwedzkiego mausera (...) Nabój ten opracował remington pod nazwą 6,8 SPC


A którymi parametrami 6,8 mm x 43 SPC przypomina Ci 6,5 mm x 55, pomijając zbliżony kaliber lufy? Bo różnica energii wylotowej w ich przypadku jest mniej więcej jak 2400J do nawet 3400J. Liczę, że nie masz na myśli powiedzmy poodbnej płaskości toru na powiedzmy 100 m, czy podobnie małych, bo przy takim kryterium, to "przypomina" się wzajemnie zdecydowana większość nabojów niepistoletowych.

QUOTE(porze @ 29/10/2008, 12:23)
teroia "zaronionego wroga" ktory wyłacza z walki kilku kolegów nie sprawdza sie na talibach, co wielu komandosów przypłaciło zyciem,


Zapewne masz na myśli rażenie formalne, czyli zdolność naboju do wyłączenia z walki trafionego po określonym, relatywnie długim czasie. Cóż, to oczywiste, że to za mało, gdy walczy się na odległościach, by tak rzec, policyjnych. Nie trzeba było brać M4... Jeszcze nie słyszałem o narzekaniach na własności obalające 5,56 x 45 NATO strzelanych z półmetrowych luf M16A2, czy L85.
ku140820
Zawsze można pod M4 podczepić śrutówkę albio granatnik 40mm z fleszetkami...
Lord Begrezen
Kałach jest tak popularny ponieważ można go wyprodukować tanio i szybko. Żółtodziób nauczy się
strzelać w 10 minut. Jest również niesamowicie trwały i wymaga tylko przetarcia szmatką.
To dlatego zawsze w nagraniach Al-Kaidy wszyscy go noszą bo jest odporny na piasek i pyły.
Da się na niego założyć nóż a a połączeniu z nasadką nożyce do cięcia drutu.
Ma duży odrzut gdyż jego kolba pod koniec idzie w dół więc gazy prochowe "odbijają" lufę w górę.
W sprawie celności to także zależy od siły fizycznej żołnierza. Taki Pudzianowski problemów
z jego kontrolą na pewno by nie miał.
Piłsudzczyk
Mam pytanie do forumowiczów.
Ile sztuk kałasznikowa jest w WP ? chodzi o sumę wszystkich odmian.
Wiem, że jeszcze w 2009 AMW przejęła od armii stare PPs więc zapewne trochę ich jest. Beryli szacunkowo jest 30.000 sztuk.
morgoth1971
QUOTE(zajączek @ 25/06/2005, 19:29)
Proszę bardzo.
Jaki milutki temat.
Kbk AK czyli po zachodniemu AK47 jest udanym klonem StG-44.
A na pewno rosyjcy konstruktorzy ruszyli ze swoimi prototypami z tego miejsca w którym rozpoczęła się seryjan produkcja MKb-42H.
Jest bardzo udany, ale nie cudownym.
I na pewno nie wymyślił go tak do końca Michaił Kałasznikow, chociaż wszyskim się to z uporem maniaka wmawia. Pracowało przy tym jeszcze kilku konstruktorów.  Pierwsza konstrukcja Kałasznikowa z 1942 roku to pm na nabój 7,62 mm x 25 czyli pistoletowy.
Ale już rok później Rosjanie mocno pracowali na kbk na nabój pośredni wz.43 7,62 x 41 mm, czego efektem było wprowadzenie na uzbrojenie kbk SKS-45.
Co do wad "kałacha" to ma ich niestety sporo.
Duża masa zespołu suwadło zamek, dodatkowo nie najszczęśliwiej dobrany kąt pochylenia kolby powoduje spory podrzut podczas strzelania seriami.
Kiepskie przyrządy celownicze,skomplikowane i niepewne mocowanie celownika optycznego lub noktowizyjnego.
Celność woła wręcz o pomstę do nieba, skupienie c-t-c 150 mm na 100 metrów jest uważane zo OK ... sad.gif
Gdyby Rosjanie jednak poszli w tym kierunku co Hiszpanie z CETME być może uzyskali by lepsze rezultaty. Przeświadczenie że kbk AK jest cudowny powoduje że wszystko co powstaje w krajach byłego bloku wschodniego przypomina niestety pierwowzór. Wyjatkiem jak zwykle są Czesi, chociaż naśladownicto przytrafiło sie też Finom (a dokąłdniej mieli jednak licencje) oraz Izraelowi (podobno odkupili licencje na Valmeta od Finów) ... ci ostatni mieli na szczęście wolną ręke i mocno poprawili radziecki produkt.
Rosjanie zreszta mocno chwalą się nowym ABAKAN-em ... ma to być nareszcie odejście od konstrukcji sprzed sześćdziesięciu lat ...
Słynny nabój do "kałacha" tez miał swój niemiecki pierwowzór, (podobnie zreszta jak nabój Makarowa to niemiecka ULTRA) firma GECO  opracowała podobny nabój 8 mm x 40 M35. Wywiad wojskowy to Rosjanie mieli świetny ... i chyba nabój 7,62 mm x 39 wz 43 jest tego pokłosiem.
Kałsznikow bardzo wieloma danymi konstrukcyjnymi, oraz ogólną budową a nawet pewnymi wymiarami przypomina zbitke niemieckich kbk na nabój pośredni. Ale moze być to przypadkiem wynikającym z konstrukcji i jej układu.
Strzelałem z "kałacha" i to kilku wersji jedynie na strzelnicy, i rzadko który egzempalż dawał zadowalajace skupienie. Ale oczywiście wystrzelac "piatkę" lub urlop było łatwo bo i tarcza była spora :-)
Problem w Ak-47 to składana kolba, dość skomplikowane jej odbezpieczenie i praktyczny brak możliwości odbezpieczenia broni przy złożnej kolbie.
Mam nadzieje że kolega Speedy zgłębi temat dalej ...
*


Kolega wybaczy, ale jak czytam kolejny raz totalną bzdurę pod tytułem "Kałasz jest klonem Stgw", to zaczynam wątpić w nasz system edukacji. Klon jest z założenia czymś identycznym. Powielając tok rozumowania Kolegi, można stwierdzić zatem że Pagani Zonda jest klonem "Malucha"... Jedyne, co w obydwu konstrukcjach jest identyczne, to zasada działania automatyki oraz ogólny układ konstrukcji oraz zastosowanie naboju pośredniego (jednak o odmiennym rodowodzie). Nawet mechanizm powrotny zamka jest odmienny. Kolba składana występuje nie w AK-47 tylko w AKMS i jakoś nigdy nie miałem zbytniego problemu z jego odbezpieczeniem i prowadzeniem ognia ze złożoną kolbą... Chyba że radziecki oryginał miał jakąś inną... Powiem tak: znam te konstrukcje z autopsji. Wystrzelałem z nich niejedną taczkę pestek (z wyjątkiem Stgw, z którego wystrzelałem raptem dwa magi) i nigdy nie pozwoliłem jakiemuś rusznikarzynie dotykać moich zabawek. Wszelkie kostrukcje "kałaszo-podobne" znam lepiej niż imiona własnych dzieci więc błagam, jeśli znasz broń z Wikipedii i gier na PS - to lepiej się nie odzywaj. Jeśli byłeś w "syfie" mniej niż 2 lata - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widziałeś rozłożonych na czynniki pierwsze: AK, AKMS, PK, AR15 i pochodnych, Stgw i pochodnych i jeśli sam ich nie rozkładałeś, nie porównywałeś i nie składałeś ponownie tysiące razy - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widzisz niemieckich rozwiązań w broni amerykańskiej, hiszpańskiej, czechosłowackiej lub odwrotnie, lub na krzyż - to też się nie odzywaj. Jeśli je widzisz - to też nie oskarżaj o kradzież, kopiowanie, klonowanie itd., albowiem historia broni to historia kopiowania, adaptowania, a często różni konstruktorzy nie mający ze sobą ani związku, ani kontaktu wpadali na częstokroć identyczne pomysły identycznych rozwiązań. Poza tym, trąci od Kolegi umiłowaniem wszystkiego co niemieckie i pogardą dla wszystkiego co niemieckie nie jest... A najbardziej na świecie nie trawię germanofilów (za co uniżenie przepraszam, ale tak już mam.).

QUOTE(Piłsudzczyk @ 13/10/2010, 13:40)
Mam pytanie do forumowiczów.
Ile sztuk kałasznikowa jest w WP ? chodzi o sumę wszystkich odmian.
Wiem, że jeszcze w 2009 AMW przejęła od armii stare PPs więc zapewne trochę ich jest. Beryli szacunkowo jest 30.000 sztuk.
*


Konstrukcji "kałaszopochodnych" we wszystkich rodzajach, odmianach i rocznikach jest w magazynach szacunkowo troszkę poniżej pół miliona sztuk. Może nawet bardziej niż troszkę. Dokładne dane dotyczące zamówień, produkcji, wykonania planu, przekazania i stanów magazynowych należą do kategorii "Poufne". Dane dotyczące egzemplarzy "w linii" są niejawne, zaś dane dotyczące "ZN" (na czas "W") są tajne. Oczywiście ku zgrozie SG SZRP, nasze MON trąbi o kontraktach na lewo i prawo, jednakże Kolega chce danych, które na szczęście nadal są (prawdopodobnie) niejawne. Jawność w sprawach obronności jeszcze nikomu na zdrowie nie wyszła... "Nie ukazujcie wszem mocy oręża waszego aż przyjdą do was mieczy jeno się spodziewający, a tak słabych ich rozgromicie na chwałę Pańską".
Grapeshot
Czy dla porównania, mógłby ktoś wstawić tu dane szybkości lotu pocisków, na różnych dystansach, wystrzelonych z KBKAK oraz z któregoś z karabinów wojskowych kal. 5.6, kalibrów określanych również jako .223?
Może to być dystans 100 m, 200 m, 300 m, 400 m, 500 m.
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.

Z KBKAK strzelałem w wojsku, głównie na 100 m. Wyglądało to tak, że podchodziło nas dwóch do jednej pozycji strzeleckiej, jeden strzelał 3 razy a drugi łapał łuski w beret, potem następowała wymiana czynności. Przy łapaniu łuski w beret była możliwość uszkodzenia oczu odpryskiem prochu.
Trafienie w paczkę papierosów, jednym strzałem, nawet na 100 m, z KBKAK, uważam za nie lada wyczyn.

Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. Obserwowałem strzelanie z karabinku Mini M 14, z małej odległości (około 1.5 m), we łby dwóch dużych (3 m +) żywych rekinów zawieszonych w sieci. W pierwszym przypadku rana wyjściowa była bardzo rozległa; zupełnie oderwany płat wielkości średniego talerza i wewnątrz widoczny lej wylotowy. W drugim przypadku wylotu pocisku nie było wcale. Przyczyną może tu być to, że w pierwszym przypadku pocisk przeszedł przez oczko sieci, w drugim przeciął nylonowy sznurek sieci. Wydaje mi się, że pociski wtedy użyte miały odsłonięte czubki ołowiane. Rekiny mają chrząstkę zamiast kości. Nie mają kości wcale.

Jeszcze jedna sprawa, o którą chciałem zapytać, to jakość ryglowania pocisku zamkiem pokrętnym przy pewnym zużyciu zamka, w broni takiej jak KBKAK czy też M14. M14 ma zamek na wzór karabinu Garand. Z tego co pamiętam o KBKAK, z moich czasów, to tamta część pokrętna nie była zbyt precyzyjnie wykonana. Wyglądało to jak maszynowo obrobiony z przodu odcisk z prasy. Karabinek Mini M 14 ma bardzo tandetne wykonanie części, które nie są widoczne z zewnątrz.
Speedy
QUOTE(Grapeshot @ 15/07/2016, 4:29)
Czy dla porównania, mógłby ktoś wstawić tu dane szybkości lotu pocisków, na różnych dystansach, wystrzelonych z KBKAK oraz z któregoś z karabinów wojskowych kal. 5.6, kalibrów określanych również jako .223?
Może to być dystans 100 m, 200 m, 300 m, 400 m, 500 m.
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.


Myślę że tabele balistyczne są do znalezienia w necie. Jeśli nie i jeśli żaden z bardziej kumatych kolegów nie napisze do tego czasu, to postaram się coś podać z tym że dopiero za kilka dni bo aktualnie jestem na wyjeździe.

QUOTE(Grapeshot @ 15/07/2016, 4:29)
Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. Obserwowałem strzelanie z karabinku Mini M 14, z małej odległości (około 1.5 m), we łby dwóch dużych (3 m +) żywych rekinów zawieszonych w sieci. W pierwszym przypadku rana wyjściowa była bardzo rozległa; zupełnie oderwany płat wielkości średniego talerza i wewnątrz widoczny lej wylotowy. W drugim przypadku wylotu pocisku nie było wcale. Przyczyną może tu być to, że w pierwszym przypadku pocisk przeszedł przez oczko sieci, w drugim przeciął nylonowy sznurek sieci. Wydaje mi się, że pociski wtedy użyte miały odsłonięte czubki ołowiane.


Mogło być tak jak piszesz. A może po prostu statystyka. Tak naprawdę gdy mówi się że dany pocisk zachowuje się tak-a-tak, np. coś tam przebija, albo rozrywa się itp. to znaczy że tak się zachowuje w danych warunkach większość pocisków np. 3/4 albo coś. Ale od czasu do czasu jeden czy drugi zachowa się inaczej.

Akurat .223 Rem. uchodzi za bardzo zabójczy. Lekki stosunkowo pocisk przy uderzeniu w cel szybko oddaje energię, powodując rozległe zranienia. Cywillne pociski są oczywiście rozmaite ale często tak jak napisałeś połpłaszczowe czy grzybkujące, z reguły są też lżejsze i szybsze od wojskowych. Wojskowych też jest oczywiście kilka, generalnie jednak mają tendencje do łamania się przy czym tylna część rozpada się dalej na mniejsze fragmenty. Oczywiście wymaga to odpowiedniej energii, w starszych pociskach zjawisko to występowało na odległość do 200 m, w nowszych, jeszcze dłuższych i cięższych na odległość większą, aczkolwiek nie powiem z głowy jaką.
Ramond
QUOTE
Wszelkie kostrukcje "kałaszo-podobne" znam lepiej niż imiona własnych dzieci więc błagam, jeśli znasz broń z Wikipedii i gier na PS - to lepiej się nie odzywaj. Jeśli byłeś w "syfie" mniej niż 2 lata - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widziałeś rozłożonych na czynniki pierwsze: AK, AKMS, PK, AR15 i pochodnych, Stgw i pochodnych i jeśli sam ich nie rozkładałeś, nie porównywałeś i nie składałeś ponownie tysiące razy - to się lepiej nie odzywaj. Jeśli nie widzisz niemieckich rozwiązań w broni amerykańskiej, hiszpańskiej, czechosłowackiej lub odwrotnie, lub na krzyż - to też się nie odzywaj.

Nie do Ciebie należy dyktowanie, kto się ma, a kto nie ma się odzywać na Forum.
kolodziej
QUOTE
Zastanawia mnie co taki strzał długodystansowy, zwłaszcza z lekkiego pocisku kalibru 5.6 jest wart.


No, niewiele. Zauważono to już dawno przy przechodzeniu z amunicji powiedzmy, kulowej na walcową. Lekkie pociski mają dużą prędkość początkową, która na dłuższym dystansie gwałtownie spada. Dla przykładu: sztucer kaliber .451, masa kuli 145 grains, prędkość początkowa (mierzona tuż za lufą) 700 m/s po dystansie 100 m 335 m/s. Pocisk walcowy tępołukowy przy tym samym kalibrze: 533 grains, prędkość za lufą 462 m/s a po stu metrach - 405 m/s. Po przebyciu 300 m prędkość kuli (lekkiego pocisku) wynosi 187 m/s co daje energię rzędu 164 dżule. Cięższy pocisk ma w tych samych warunkach prędkość 326 m/s i energię 1830 dżuli. Oczywiście dla pocisków ostrołukowych dysproporcje będą mniejsze, ale ogólna zasada jest ta sama.

QUOTE
Co do kalibru .223 i jego efektu, to mam pewne spostrzeżenia jakby z warunków „bojowych”. .....


Aby zwiększyć rażenie lekkich, szybkich pocisków, które mają nie największą energię modyfikowano ich kształt w ten sposób aby umożliwić im koziołkowanie i wychodzenie bokiem (bokiem pocisku a nie czubkiem) celem zwiększenia obrażeń. Więc niektóre pociski wyłupywały w ciele wielki krater a inne się rozpadały. Wynikało to z konieczności obejścia Konwencji Genewskich zakazujących używania w wojsku pocisków nie mających pełnego płaszcza.
(Tych wiadomości nie znalazłem w necie tylko w książce więc nie podam linku. Jeśli masz wątpliwości coś tam jeszcze pogrzebię.)

QUOTE
Z tego co pamiętam o KBKAK, z moich czasów, to tamta część pokrętna nie była zbyt precyzyjnie wykonana. Wyglądało to jak maszynowo obrobiony z przodu odcisk z prasy...


Z tego co się orientuję taka była filozofia konstruktora Kałasznikowa. Luzy w kbk AK pozwalają pozostać zamkowi niewrażliwym na zanieczyszczenia. Ale coś za coś: kałach "telepie" jak diabli, dlatego "trafienie w paczkę papierosów na 100 m jest nie lada wyczynem".



poldas372
Ad. Grapeshot;
QUOTE
Trafienie w paczkę papierosów, jednym strzałem, nawet na 100 m, z KBKAK, uważam za nie lada wyczyn.
Strzelałem z jego wersji mającej kolbę składaną, czyli mniej stabilną.
Trafienie w czarne pole tarczy strzelniczej nr 1, czyli tzw. olimpijki z odległosci 100 metrów nie stanowiło problemu.
Mój rekord to 47 punktów na pięć wystrzałów. Miałem cztery dziesiątki i jedną siódemkę.
Dziesiątka na tej tarczy jest wielkości paczki papierosów.
Jednak mój podziw wzbudził pewien strzelec, kolega z plutonu, w okularach i taki niby niedorobiony. Zaliczał 50 punktów, czyli 5 dziesiątek.
Z początku myśleliśmy, że się mu przypadkiem udało. Kolejne strzelania wykazały że jednak nadal perfekcyjnie strzela.
Rzecz miała miejsce w Koszalinie w roku 1993.

Moje spostrzeżenie odnośnie walorów karabinka AK jest pozytywne.
Ani to nie "kopało" w ramię, ani też nie było trudne w czyszczeniu.
Potrafiłem rozebrać i poskładać jego mechanizmy w ciągu jednej minuty.

Ten wniosek jest obarczony jednak takim ograniczeniem, że nie strzelałem z M'16 i innych karabinków tej kategorii.

Tak nawiasem;
Dało by się poprawić tytuł wątku?
Grapeshot
QUOTE
poldas
Trafienie w czarne pole tarczy strzelniczej nr 1, czyli tzw. olimpijki z odległosci 100 metrów nie stanowiło problemu.


Nie doszukałem się jak wygląda tarcza strzelnicza nr 1. Sądzę, że jednak celowałeś pod punkt. Dla mnie, przy celowaniu do tej zwyczajnej tarczy z zarysem 1/3 sylwetki żołnierza, na 100 metrów, muszka zajmowała całą szerokość podstawy tarczy. Celowanie w coś mniejszego lub na większą odległość wydawało się być trudne. Celowanie w punkt, jak sama paczka papierosów, wymagało pokombinowania z przyrządami celowniczymi, czego normalnie na strzelnicy nie robiono. Poza tym, ktoś napisał powyżej, że rozrzut Kałasznikowa to 15 cm. Pozostaje jeszcze wiara w wypowiedź szeryfa z filmu „Winchester 73”: „Jeden na 1000 robi się dobrze”.
Nie oznacza to, że nie wierzę w to co piszesz. Moje doświadczenie z wojska wydaje się być inne niż Twoje. Tam gdzie byłem, do szkolenia ogólno-wojskowego przykładano małe znaczenie. Częste było wykręcanie muszek przy czyszczeniu. Wszyscy strzelali z tych samych (ośmiu?), wcześniej sprawdzonych i położonych na stanowiskach strzeleckich egzemplarzy broni. Na okrętach, ci z przodu szyku nieśli broń, ci z tyłu tarcze. Najlepiej było ustawić się gdzieś pośrodku. Strzelanie na 200 m wykonywaliśmy na 100 m z obciętymi tarczami.

QUOTE
Kołodziej
Z tego co się orientuję taka była filozofia konstruktora Kałasznikowa. Luzy w kbk AK pozwalają pozostać zamkowi niewrażliwym na zanieczyszczenia.


Moja ciekawość dotyczy tu jakości ryglowania naboju, czyli ewentualnego wypuszczania gazu do tyłu, gdy się już to wszystko razem zdrowo obtelepie w trakcie użytkowania. Może też, z tymi zaprojektowanymi luzami, już od samego początku. Pytanie raczej do rusznikarza.
Sarissoforoj
QUOTE(Grapeshot)
Nie doszukałem się jak wygląda tarcza strzelnicza nr 1. Sądzę, że jednak celowałeś pod punkt. Dla mnie, przy celowaniu do tej zwyczajnej tarczy z zarysem 1/3 sylwetki żołnierza, na 100 metrów, muszka zajmowała całą szerokość podstawy tarczy. Celowanie w coś mniejszego lub na większą odległość wydawało się być trudne. Celowanie w punkt, jak sama paczka papierosów, wymagało pokombinowania z przyrządami celowniczymi, czego normalnie na strzelnicy nie robiono. Poza tym, ktoś napisał powyżej, że rozrzut Kałasznikowa to 15 cm. Pozostaje jeszcze wiara w wypowiedź szeryfa z filmu „Winchester 73”: „Jeden na 1000 robi się dobrze”.
W wojsku do ćwiczenia żołnierzy w strzelaniu na celność i skupienie stosuje się tarczę - figurę bojową 23p popiersie z pierścieniami, tarczę o wymiarach 50x50 cm. Podczas strzelania na 100 m stosuję się nastawę 3 lub S. Wtedy należy celować pod spód tarczy (pod tkz. "zielone"). Można też strzelać z nastawy 1 - wtedy strzelamy pod tkz "buźkę" (żółtą plamę na tarczy).
poldas372
Ad. Grapeshot;
QUOTE
Wszyscy strzelali z tych samych (ośmiu?), wcześniej sprawdzonych i położonych na stanowiskach strzeleckich egzemplarzy broni
W mojej kompanii każdy miał indywidualnie przydzielonego "kałacha". Sam o niego dbał i sam z niego strzelał.
Mnie się akurat trafił dobry egzemplarz, ale u innych kolegów trzeba było poprawiać nastawy muszki i szczerbinki. To już robił sam kierownik strzelania.
Na początku było ważne aby w ogóle w tarczę trafić, a konkretnie to w płachtę papieru, na której ta tarcza była wydrukowana. Wtedy się można było zorientować odnośnie skupienia. Jak ktoś miał trafienia porozrzucane po całej tarczy i uzyskiwał wymagane minimum 30 punktów, to było wiadomo że z niego się nie uda zrobić dobrego strzelca.
Byli jednak tacy, co nawet w pole tarczy nie trafiali, ale w płachtę tak i mieli świetne skupienie. Takich poważano i przełożani tak długo się nad nimi starali, aż koleś nauczył się trafiać centralnie w punkt.
Jednak takie strzelanie z podpórki to w sumie, nic trudnego.
Jak przyszło strzelać w pozycji stojącej i ogniem seryjnym, no to w figurę strzelecką numer 3 (z taką sylwetką stojącego kolesia), mało komu się udawało ulokować trzy pociski z pięciu wystrzelonych. Mnie to się udawało uzyskać maksymalnie dwa trafienia a i tak uznawano to za dobry rezultat.
Ta broń miała podrzut trudny do opanowania.
Może wersja kałacha o kalibrze 5,45mm. jest pod tym względem bardziej łagodna, ale tego już nie miałem przyjemności sprawdzić.
czarny piotruś
AKM przy ogniu ciągłym ma kiepską celność to fakt. Zmiana amunicji troszkę sytuację poprawia i Beryl jest pod tym względem już lepszy aczkolwiek od klasycznego M 16 jest z kolei słabszy. Wynika to z budowy broni, mniejszej masy zespołów ruchomych. Tu strzelałem na 100 i 200 m. Ze 100 m wchodzą całe serie i praktycznie nie ma się wrażenia by karabin w ogóle miał jakiś podrzut. Jeszcze lepiej strzelało mi się z francuskiego Famasa.
kolodziej
QUOTE(poldas372 @ 17/07/2016, 10:29)

Jak przyszło strzelać w pozycji stojącej i ogniem seryjnym, no to w figurę strzelecką numer 3 (z taką sylwetką stojącego kolesia), mało komu się udawało ulokować trzy pociski z pięciu wystrzelonych. Mnie to się udawało uzyskać maksymalnie dwa trafienia a i tak uznawano to za dobry rezultat.
Ta broń miała podrzut trudny do opanowania.

*



Pytanie czy jest to jakaś istotna wada kałasza przy ogólnym złożeniu używania broni automatycznej. Do wyeliminowania przeciwnika potrzeba jednego pocisku a nie aż pięciu. Taką serią to trzeba "omieść" pewien teren a nie 0,5 mkw czyli powierzchnię ludzkiego tułowia. Bo tak na dystansie 100 strzelając do biegnącego przeciwnika (raczej nie będzie stał jak kołek) serią rozrzuconą a nie skupioną szansa trafienia jest większa.
No, ale może się mylę.
poldas372
Myślę że się nie mylisz.
Jednak problem podrzutu owej broni zauważono i starano się go ograniczyć.
Na początku lufy karabinka AK mamy co?
AKMS
QUOTE("czarny piotruś")
AKM przy ogniu ciągłym ma kiepską celność to fakt. Zmiana amunicji troszkę sytuację poprawia i Beryl jest pod tym względem już lepszy aczkolwiek od klasycznego M 16 jest z kolei słabszy. Wynika to z budowy broni, mniejszej masy zespołów ruchomych. Tu strzelałem na 100 i 200 m. Ze 100 m wchodzą całe serie i praktycznie nie ma się wrażenia by karabin w ogóle miał jakiś podrzut. Jeszcze lepiej strzelało mi się z francuskiego Famasa.


Teza że AKM ma przy ognium ciągłym kiepską celność to raczej opinia, a nie fakt. AKM będzie mało celny przy ogniu ciągłym jeśli porównać go do M16 (czy innych konstrukcji na amunicję 5,56x45 mm), ale już powinien być całkiem celny jeśli porównać go M14 (czy innych konstrukcji na nabój 7,62x51 mm). A co do zespołu ruchomego, masa zespołu ruchomego M16 wcale nie jest jakoś szczególnie mała względem masy zespołu ruchomego karabinków Kałasznikowa (tutaj zaznaczam że do masy zespołu ruchomego M16 zalicza się nie tylko zamek i suwadło, ale również popychacz suwadła).
poldas372
Zadałem proste pytanie i nie widzę odpowiedzi.
czarny piotruś
AKMS, masa i umiejscowienie zespołu suwadła w AK zostało zaprojektowane pod kątem zapewnienia działania w każdych warunkach. Tam nabój nie jest wsuwany do komory, on jest wbijamy. Z piachem, błotem bez różnicy zawsze działa. Ale ma to swoją cenę czyli mniejsza celność i trudności z opanowaniem broni przy ogniu ciągłym. Nie jest to winą wyłącznie amunicji. AK 74 czy nasz Tantal dalej mają gorsze wyniki od M16 czy Famasa. To też kwestia liniowosci przekazywania odrzutu w M16,czy innej zasady działania w karabinku francuskim. W sumie w normalnej walce piechoty nie jest to jakiś problem choć czasami możliwość trafiania celu więcej niż jednym pociskiem z serii się przydaje. Rodzina AK wraz z klonami wyjątkowo kiepsko nadaje się tez do montażu szyn wraz z akcesoriami ale to już nie wina Michała ale upływu czasu.
AKMS
No dobra, to jesteś w stanie wykazać że energia kinetyczna zespołu ruchomego AK i jego odmian jest jakoś szczególnie duża? Albo że chociaż masa zespołu ruchomego kbk AK jest jakoś szczególnie duża? Bo informacje zawarte tutaj przeczą Twoim tezom.
To jest wersja bez grafik. Aby przejść do pełnej wersji forum kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.
Copyright © 2003 - 2005 Historycy.org
Kontakt: historycy@historycy.org