Wgląd na foty wskazuje, że została ona pozbawiona lotek i miała służyć do wysadzenia mostu jako zwykły materiał wybuchowy.
Coś musiało się Niemcom nie udać, gdyż wylądowała ona w dnie Odry na 68 lat.
W końcu ją odkryto i...
Zrobiła się afera. Ewakuowano na kilka dni ponad tysiąc okolicznych mieszkańców, potem ją wydobyto i zawieziono na poligon położony 110 km dalej (Drawsko Pomorskie). Sparaliżowało to ruch w Szczecinie na co najmniej pół dnia.
Potem zablokowano drogę do Drawska celem przejazdu konwoju pojazdów.
Ponoć było ich dwadzieścia.
Zaangażowania Policji Państwowej to już tu nie liczę.
A gdyby zrobić inaczej;
Sprowadzić pogłębiarkę, zrobić dziurę w dnie Odry na środku jej nurtu, przenieść tam "Hermanna", założyć ładunki detonujace i...
"Pierdyk" na miejscu.
W niedzielę (dzisiaj) by miało towarzycho fajne widowisko z bezpiecznej odległości .
Maksymalny zasięg rażenia tej bomby zawiera się w promieniu max. 500 metrów.
Po umieszczeniu jej w takim dołku na środku Odry zasięg rażenia maleje. A jaka fajna fontanna by z tego była.
Przewiduję dużo mniejsze koszty takiego przedsięwzięcia, niż wydobycie, robienie zamieszania w ruchu drogowym i wywożenie tego na odległy poligon, potęgując dodatkowo ryzyko niezamierzonej explozji.
Kieszeń podatnika by na mojej propozycji znacznie mniej ucierpiała. No i ta uciecha dla gawiedzi.
Proszę o uwagi.