ISU 152 contra współczesny czołg - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
cichy-1991
Mam pytanie odnośnie ISU 152 do forumowiczów znających parametry tego radzieckiego niszczyciela czołgów.
Zastanawiam się czy ISU 152 jest wstanie zagrozić obecnym zachodnim czołgom np. Leopard 2a6, Lecrerc AMX56, Abrams M1 czy Merkawa IV z zasadzki powiedzmy z odległości 150-200m w burtę lub rufę pojazdu?
Wiadomo musi unieszkodliwić czołg za pierwszym razem bo jak się czołg zorientuje to jest pozamiatane hehe.


Pozdrawiam
Szymon
poldas372
ISU-152 nie był niszczycielem czołgów.
Nie rozumiem skąd wziąłeś pomysł na taką klasyfikację owego pojazdu.
Varyag
A co to znaczy "zagrozić"? Przy trafieniu bezpośrednim co najmniej elektronika wysiada a załoga ma poważne obrażenia wewnętrzne. Tak więc zniszczyć może i nie jest w stanie, ale wyeliminować z walki i odesłać do kapitalnego remontu to na pewno. I dlaczego ma strzelać z 200m, skoro maksymalny zasięg skuteczny to 13.000m ? Jeśli trafi, to i tak spowoduje skutej jak wyżej, obojętnie z jakiej odległości.
poldas372
Przy użyciu ognia pośredniego, czy bezpośredniego?
Bo jest jeszcze coś takiego, jak odległość strzału bezwzględnego.
czarny piotruś
Pocisk z armatohaubicy na odległości 13 km będzie miał już dość małą prędkość a co za tym idzie także energię. Krzywdy Leo czy M 1 raczej nie zrobi. Pancerze warstwowe mają bardzo dużą zdolność pochłania energii. Zależy od miejsca trafienia i rodzaju pocisku. P.panc, odłamkowy czy przeciwbetonowy ? Natomiast z bliska czyli 200-400 m burtę przebić może boku wieży raczej już nie. Co do skutków energię ma mniejszą od apfds kal 120/125 mm...Podobno jeden Abrams został uszkodzony w Iraku trafieniem pocisku kal.155 mm w tył kadłuba. Ale tu prędkość uderzenia była chyba wieksza bo ponoć z lufy 45 kal.
Damian90
Taki pocisk zagrozić może jeśli trafi w burtę kadłuba, tył kadłuba, w niektórych przypadkach burtę wieży oraz jej strop.

Współczesne czołgi mają burty kadłuba grubości max 80mm, ale z fartuchami bocznymi mamy tutaj układ przestrzenny który łącznie może dochodzić do grubo ponad 100mm, na przykład 60-70mm burta kadłuba czołgu M1 + 60-70mm fartuch boczny daje łącznie około 120-140mm pancerza przestrzennego.

Tył kadłuba wszystkich współczesnych czołgów to jakieś 40-50mm.

Naturalnie tutaj pojawia się jeszcze taki problem, że tu mamy do czynienia z nowoczesną stalą pancerną, najczęściej jest to stal wysokiej twardości HHS o współczynniku efektywnej grubości 1.2.

Co oznacza że na przykład w wypadku burt kadłuba czołgu M1, mamy do czynienia z ekwiwalentem 144-168mm, dla przykładu.

Natomiast w wypadku tyłu kadłuba, mamy do czynienia z ekwiwalentem 48-60mm.

Każdy sobie może sam to policzyć, mnożymy grubość fizyczną płyty przez współczynnik efektywności grubości, czyli na przykład 60 x 1.2 = 72.

Także uzbrojenie z okresu IIWŚ może mieć spore problemy, a trzeba pamiętać że współczynnik efektywności grubości płyty pancernej, nie oddaje do końca poziomu ochrony jaki ona oferuje, bo te współczesne płyty pancerne potrafią być naprawdę twarde, a jednocześnie nie będą pękać jak te z okresu IIWŚ... ot postęp w metalurgii. wink.gif

Natomiast jak Czarny Piotruś słusznie zauważył, strzelanie w przedni pancerz nowoczesnych konstrukcji kompletnie mija się z celem.
kossa
http://en.wikipedia.org/wiki/M1_Abrams#med...transparent.png

Jak dostanie gdzieś po wieży z burzącego to pewnie pourywa trochę klamotów, a załoga będzie przez chwilę ogłuszona. Zniszczenie na takim poziomie, żeby nie dało się pojazdu w warsztacie naprawczym przywrócić do stanu używalności uważam za mało prawdopodobne.

QUOTE
współczesne płyty pancerne potrafią być naprawdę twarde, a jednocześnie nie będą pękać jak te z okresu IIWŚ... ot postęp w metalurgii.


Mają nawet po 60HRC, czyli prawie tyle co stale narzędziowe i w dodatku nadają się do spawania. Dla porównania niemieckie pancerze powierzchniowo hartowane w DWS w warstwie wierzchniej dochodziły do 40HRC.
konto usunięte 13/01/18
QUOTE(kossa @ 20/08/2014, 23:05)

Mają nawet po 60HRC, czyli prawie tyle co stale narzędziowe i w dodatku nadają się do spawania.

60HRC spawalne?. A czym jak nie tajemnica?
czarny piotruś
Nie wiem jak w wygląda to w przemyśle czołgowym ale w cywilu takie stale spawa się w osłonie gazów obojętnych specjalnym drutem po podgrzaniu obu elementów do temperatury 120-140 stopni. Po procesie spawania elementy poddaje się ponownej obróbce termicznej. U mnie w firmie postępujemy tak z elementami o twardości 45- 55 HRC. Wyżej nie robiliśmy.
Gerhard
QUOTE(cichy-1991 @ 20/08/2014, 14:44)
Zastanawiam się czy ISU 152 jest wstanie zagrozić obecnym zachodnim czołgom np. Leopard 2a6, Lecrerc AMX56, Abrams M1 czy Merkawa IV z zasadzki powiedzmy z odległości 150-200m w burtę lub rufę pojazdu?


W normalnej sytuacji pojazd z okresu II wojny światowej nie ma szans.

Jednak pocisk 152 mm nie jest czymś co można zlekceważyć. W wyjątkowo szczęśliwej sytuacji (lub w przypadku ataku głupoty załogi nowoczesnego czołgu), przy strzale z zasadzki zawsze może się zdarzyć takie "wstrząśniecie" czołgiem, że spowoduje obezwładnienie czołgu na pewien okres (np. uszkodzenie przeniesienia napędu). Jeżeli ISU będzie w stanie wystrzelić następny pocisk szybciej niż "namierzy" go uszkodzony wóz - to kolejne pociski mogą spowodować następne szkody, aż do zupełnego zniszczenia pojazdu.

Ale podobny (a nawet lepszy efekt) można uzyskać w znacznie prostszy sposób, robiąc zasadzkę z kilkoma ręcznymi wyrzutniami pocisków ppanc.

-------------------
Ciekawym przypadkiem "morskim" w którym przestarzały sprzęt wygrał z nowoczesnym był atak niemiecki na Norwegię. Nowiuteńki krążownik Blücher wpłynął w zasięg starych, dziewiętnastowiecznych dział artylerii nadbrzeżnej, solidnie od nich oberwał, a następnie został dobity przez niemal równie przestarzałe "nadbrzeżne" wyrzutnie torped. Warunki były jednak bardzo specyficzne.

Być może w równie specyficznych warunkach i ISU jest w stanie zniszczyć nowoczesny czołg. Ale zawsze byłby to wyjątek od reguły...
gtsw64
QUOTE
I dlaczego ma strzelać z 200m, skoro maksymalny zasięg skuteczny to 13.000m ?

Nie wiem co to maksymalny zasięg skuteczny?
Maksymalna donośność działa ML-20 S to 12 200 m.
Odległość ognia bezpośredniego to 38000 m.
Odległość strzału bezwzględnego to 700 - 750 m.
Ponieważ działo było zasilane pociskami rozdzielnego ładowania niektóre parametry się zmieniały w zależności od rodzaju ładunku.
QUOTE
  A co to znaczy "zagrozić"?

Większość pojazdów (IIWŚ) nawet przy celnym trafieniu bezpośrednim nadawała się do remontu. Całkowicie niezdatne do użytku (remontu) były pojazdy w których eksplodowała amunicja wewnątrz pojazdu. Dlatego też uważam że jedyną możliwością całkowitej eliminacji nowoczesnego pojazdu jest spowodowanie eksplozji własnego zapasu amunicji.
I na możliwości eksplozji amunicji w takim czołgu powinniśmy się skupić. Nie znam się na nowoczesnych czołgach i nie wiem jak jest chroniony przedział amunicyjny. (gdzieś widziałem całkowicie wypalonego Abramsa - czyli można).
Speedy
QUOTE(Gerhard @ 21/08/2014, 8:17)
-------------------
Ciekawym przypadkiem "morskim" w którym przestarzały sprzęt wygrał z nowoczesnym był atak niemiecki na Norwegię. Nowiuteńki krążownik Blücher wpłynął w zasięg starych, dziewiętnastowiecznych  dział artylerii nadbrzeżnej, solidnie od nich oberwał, a następnie został dobity przez niemal równie przestarzałe "nadbrzeżne" wyrzutnie torped.
*



Moim zdaniem to nie jest dobry przykład. Tak jak tu już koledzy pisali, pocisk z ISU-152 ma energię porównywalną czy niższą od pocisków współczesnych armat czołgowych, na które współczesne czołgi są w jakimś stopniu odporne. Natomiast okręt klasy ciężkiego krążownika w żaden sposób nie był odporny na pociski z tamtejszych dział 280 mm. Przy tych rozmiarach kadłuba nie sposób też zapewnić odporności na podwodne eksplozje.
czarny piotruś
Istnieje także możliwość uszkodzenia łożyska wieży przy trafieniu nawet bez perforacji, Rosjanie chwalą się nawet, że pocisk 152,4 mm potrafił zerwać wieżę Tigera z kadłuba. Jak wyglądałoby to we współczesnym czołgu III generacji nie potrafię powiedzieć. Wieża jednak znacznie cięższa to i łożysko mocniejsze.
Grapeshot
Piszemy tu o trafieniu z przodu kadłuba, z boku, z tyłu kadłuba i w wieżę, ale jest jeszcze ta szczelina pomiędzy kadłubem i wieżą. Cóż jeśli trafimy tam, dokładnie w tę szczelinę, pociskiem przeciwpancernym, czyli w moim zrozumieniu czysto stalowym? Czy nie zadziała on jak przecinak i nie zatrzyma czołgu na dobre? Jaki kaliber wystarczy do tego? W wojsku służyłem ale raczej w specjalności niebojowej, dlatego pytam.
Damian90
CODE
Większość pojazdów (IIWŚ) nawet przy celnym trafieniu bezpośrednim nadawała się do remontu. Całkowicie niezdatne do użytku (remontu) były pojazdy w których eksplodowała amunicja wewnątrz pojazdu. Dlatego też uważam że jedyną możliwością całkowitej eliminacji nowoczesnego pojazdu jest spowodowanie eksplozji własnego zapasu amunicji.
I na możliwości eksplozji amunicji w takim czołgu powinniśmy się skupić. Nie znam się na nowoczesnych czołgach i nie wiem jak jest chroniony przedział amunicyjny. (gdzieś widziałem całkowicie wypalonego Abramsa - czyli można).


Kompletnie nie zrozumiałeś chyba tego co widziałeś.

Jeśli gdzieś jakiś M1 się wypalił, to po pierwsze najprawdopodobniej nie z powodu pożaru amunicji, a z powodu pożaru paliwa, a po drugie musiał się tak palić co najmniej kilka godzin.

Normalnie w M1 cały zapas amunicji armatniej składowany jest w odseparowanych od reszty pojazdu magazynach amunicyjnych z tak zwanymi słabymi ogniwami.

Jeśli dochodzi do zapłonu amunicji, to dzieje się coś takiego:

http://www.youtube.com/watch?v=O6A7fKcotyM
http://www.youtube.com/watch?v=Ay7bOG2nD6k

Jak widać, pomimo tego że amunicja się pali bardzo intensywnie, ogień nie przedostaje się poza magazyny amunicyjne, zaś dzięki słabym ogniwom, cała ta energia zostaje odprowadzona na zewnątrz z dala od pojazdu i załogi.

Ale ten czołg obecnie to tak naprawdę wyjątek pod tym względem, pozostałe nowoczesne konstrukcje w większości wypadków mają tylko niewielką część amunicji składowaną w ten sposób, a wiele innych, w ogóle nie posiada takich zabezpieczeń.

CODE
Istnieje także możliwość uszkodzenia łożyska wieży przy trafieniu nawet bez perforacji, Rosjanie chwalą się nawet, że pocisk 152,4 mm potrafił zerwać wieżę Tigera z kadłuba. Jak wyglądałoby to we współczesnym czołgu III generacji nie potrafię powiedzieć. Wieża jednak znacznie cięższa to i łożysko mocniejsze.


Myślę że Rosjanie przesadzają. Aczkolwiek wieża Tygrysa jest stosunkowo niewielka i wykonana z pojedynczych, niespecjalnie grubych jak na dzisiejsze standardy płyt ze stali, a więc też lekka.

Wieża nowoczesnego czołgu typu zachodniego, będzie mieć masę od około 20 ton do 30 ton, a to dużo jeśli weźmiemy pod uwagę że sam kadłub ma masę od 30 do 35+ ton.

CODE
Piszemy tu o trafieniu z przodu kadłuba, z boku, z tyłu kadłuba i w wieżę, ale jest jeszcze ta szczelina pomiędzy kadłubem i wieżą. Cóż jeśli trafimy tam, dokładnie w tę szczelinę, pociskiem przeciwpancernym, czyli w moim zrozumieniu czysto stalowym? Czy nie zadziała on jak przecinak i nie zatrzyma czołgu na dobre? Jaki kaliber wystarczy do tego? W wojsku służyłem ale raczej w specjalności niebojowej, dlatego pytam.


Życzę powodzenia by trafić w to miejsce. Pomijam fakt że w nowoczesnych czołgach, tej szczeliny de facto nie ma, mimo iż pozornie może się wydawać iż jest.

Tak naprawdę każda nowoczesna konstrukcja ma w tym miejscu pancerny kołnierz, pod którym znajduje się właściwe łączenie wieży z kadłubem oraz pierścień oporowy wieży. Taki kołnierz zależnie od kąta trafienia może mieć nawet grubość dochodzącą do 200-300mm.

Na przykład M1 ma kołnierz dwu częściowy, gdzie element kadłubowy zazębia się z elementem wieżowym. Akurat nie mam dobrych fotek by to pokazać.

Natomiast trzeba jeszcze brać pod uwagę wielkość takiego celu. Naprawdę dziś przy użyciu nowoczesnych systemów kierowania ogniem nie sposób w to trafić na dystansie większym niż 500m (a i na tych 500m jest to sztuka), a co tu dopiero mówić przy wykorzystaniu czegoś tak prymitywnego jak ISU-152?

Poza tym nigdy nie celuje się w praktyce w jakieś elementy tego typu, tylko w centrum sylwetki celu i liczy na to że pocisk w ogóle trafi. Identyczna sprawa ma się z amunicją kierowaną.

gtsw64
QUOTE
Kompletnie nie zrozumiałeś chyba tego co widziałeś.

Jeśli gdzieś jakiś M1 się wypalił, to po pierwsze najprawdopodobniej nie z powodu pożaru amunicji, a z powodu pożaru paliwa, a po drugie musiał się tak palić co najmniej kilka godzin.

Jak zaznaczyłem nie znam się na nowoczesnych czołgach, to chciałbym abyś skomentował te zdjęcia:
https://www.youtube.com/watch?v=5ZI2b8dC52Q
Jak widać tylko część jest całkowicie zniszczona.
czarny piotruś
QUOTE(Grapeshot @ 21/08/2014, 11:40)
Piszemy tu o trafieniu z przodu kadłuba, z boku, z tyłu kadłuba i w wieżę, ale jest jeszcze ta szczelina pomiędzy kadłubem i wieżą. Cóż jeśli trafimy tam, dokładnie w tę szczelinę, pociskiem przeciwpancernym, czyli w moim zrozumieniu czysto stalowym? Czy nie zadziała on jak przecinak i nie zatrzyma czołgu na dobre? Jaki kaliber wystarczy do tego? W wojsku służyłem ale raczej w specjalności niebojowej, dlatego pytam.
*


Takie trafienie jest stosunkowo mało prawdopodobne więc obecnie tej szczeliny w sposób konstrukcyjny pancerzem zasadniczym obecnie sie nie osłania. Aczkolwiek były projekty czołgów gdzie starano się ten problem rozwiązać. Natomiast sądzę, że pocisk p.panc z ISU przy taki m fuksiarskim trafieniu wieżę by zaklinował bez przebicia.
Damian90
QUOTE(gtsw64 @ 21/08/2014, 11:56)
QUOTE
Kompletnie nie zrozumiałeś chyba tego co widziałeś.

Jeśli gdzieś jakiś M1 się wypalił, to po pierwsze najprawdopodobniej nie z powodu pożaru amunicji, a z powodu pożaru paliwa, a po drugie musiał się tak palić co najmniej kilka godzin.

Jak zaznaczyłem nie znam się na nowoczesnych czołgach, to chciałbym abyś skomentował te zdjęcia:
https://www.youtube.com/watch?v=5ZI2b8dC52Q
Jak widać tylko część jest całkowicie zniszczona.
*



Większość tych fotek często pokazuje ten sam czołg w kilku ujęciach i w różnym przedziale czasowym.

I większość tych czołgów to ofiary fugasów, nawet nie dedykowanej broni przeciwpancernej.

Zniszczone są tylko te czołgi które skonsumował ogień, i najczęściej był to po prostu pożar paliwa którego nikt nie próbował opanować. Dla Amerykanów bardziej liczyło się życie żołnierzy niż sprzęt więc często nie przejmowali się tym by ratować wozy bojowe, zostawiali je na kilka godzin by się wypaliły same i dopiero potem ściągali je do baz.

Było też kilka przypadków że unieruchomione wozy były dobijane przez same siły amerykańskie, jak wóz o nazwie "Cojone Eh" którego fotki można tam zobaczyć, na przykład w 0:22.

Inna sprawa że większość tych czołgów wyremontowano, ze stanu spisano zaledwie 20 sztuk utraconych przez 7-8 lat działań bojowych w Iraku.

A samo nagranie które prezentujesz jest nawet trochę zabawne, bo jest tam więcej fotek wozów uszkodzonych a nawet w ogóle nie uszkodzonych i całkiem sprawnych, niż sprzętu zniszczonego którego fotki się powtarzają jak już wspominałem... no cóż, twórcy takich propagandowych filmideł, czyli Arabowie i muzułmanie nigdy nie grzeszyli wybitnym intelektem i wiedzą techniczną. rolleyes.gif

----------------------------------------------------------------------------------------------------

A zresztą Ci nawet to podsumuje jakoś:

0:18 - wóz całkowicie spalony, prawdopodobnie spisany ze stanu i złomowany;
0:20 - jak wyżej;
0:22 - wóz o nazwie własnej "Cojone Eh", unieruchomiony przez przeciwnika, następnie zniszczony przez Amerykanów którzy nie mieli czasu go ewakuować;
0:24 - znowu "Cojone Eh";
0:26 - fotka z 1991, wóz ten nie został zniszczony przez przeciwnika, to ofiara wypadku, pożaru amunicji artyleryjskiej w składach w Camp Doha, 3 czołgi akurat znalazły się w rejonie gdzie pożar szalał;
0:28 - wóz uszkodzony, i są to uszkodzenia kosmetyczne;
0:30 - wóz nieco nadpalony ale nie wypalony, uszkodzeniu uległo zawieszenie, na moje oko zdatny do remontu;
0:32 - sprawny wóz, po prostu ma odchylone sekcje fartuchów bocznych w celu obsługi układu bieżnego... ot intelekt islamistów;
0:34 - nawet nie uszkodzony, ot błąd kierowcy, wóz jak widać w trakcie wyciągania, podobne wypadki co roku zdarzają się na poligonach;
0:36 - pożar paliwa;
0:38 - znowu fotka z 1991, ten wóz jeśli pamięć mnie nie myli przypadkowo ostrzelany został od tyłu lub z boku przez AH-64A pociskiem AGM-114 Hellfire. Ale jak widać, poważnym uszkodzeniom uległ jedynie układ bieżny;
0:40 - ten wóz został unieruchomiony, następnie służby logistyczne wyciągnęły z niego wszystkie użyteczne komponenty jako części zamienne, zapewne po wojnie wrócił do USA i został przywrócony do służby;
0:42 - znowu wypadek, wóz nieuszkodzony, kwestia jego wyciągnięcia;
0:44 - ofiara bardzo dużego fugasa, uszkodził kadłub i zrzucił wieżę, wóz zdatny do remontu;
0:46 - lekko uszkodzony wóz który został pozostawiony za nacierającymi jednostkami USA, oczywiście propaganda Iraku nie omieszkała tego wykorzystać;
0:48 - znowu wypadek;
0:50 - ten sam co z 0:28;
0:52 - sprawny wóz, tyle że nieco zużyty i brakuje tylnej sekcji fartucha bocznego kadłuba;
0:54 - znowu wypadek;
0:56 - palą się jakieś graty na koszu transportowym wieży, dość częsty typ incydentu, po analizach zmieniono procedury by w warunkach bojowych, załogi tyle tego nie woziły w tym miejscu;
0:58 - to nawet nie czołg podstawowy M1 tylko bojowy wóz piechoty M2, ewakuowany przez wóz zabezpieczenia technicznego M88A1;
1:00 - znowu "Cojone Eh";
1:02 - i znowu "Cojone Eh";
1:04 - fotka sprawnego wozu w jakiejś bazie;
1:06 - pożar paliwa, wóz nadaje się do spisania;
1:08 - jak wyżej;
1:10 - i znowu "Cojone Eh";
1:12 - ten sam co w 0:46;
1:14 - spalony, spisany ze stanu, znowu pożar paliwa;
1:16 - jak wyżej, choć nie jestem pewien;
1:18 - ten sam co z 0:38;
1:20 - pożar paliwa, ale trudno powiedzieć jak się to skończyło;
1:22 - znowu fotka z 1991, kolejna ofiara "przyjacielskiego ognia", trafiony w tył przez AH-64A pociskiem AGM-114;
1:24 - znowu "Cojone Eh";
1:26 - ofiara pożaru, trudno powiedzieć jak skończył;
1:28 - ten sam co w 0:46;
1:30 - znowu ofiara pożaru, raczej spisany ze stanu;
1:32 - uszkodzony, zdatny do remontu;
1:35 - ten sam co w 0:40;
1:36 - znowu "Cojone Eh";
1:38 - znowu "Cojone Eh";
1:40 - ofiara fugasa, wóz kosmetycznie uszkodzony ale kierowca chyba został ranny;
1:42 - ten sam co w 0:40;
1:44 - uszkodzony, zdatny do remontu;
1:47 - nadpalony, znowu pożar paliwa, ale chyba zdatny do remontu;
1:48 - i znowu "Cojone Eh" jak go Irakijczycy ciągali z miejsca na miejsce w celach propagandowych;
1:50 - pali się zbiornik paliwa w półce nad gąsienicowej, ale jeśli pożar został ugaszony na czas lub się nie rozprzestrzenił, zdatny do naprawy;
1:52 - "Cojone Eh";
1:54 - ten sam co w 0:28;
1:56 - znowu "Cojone Eh";
1:58 - chyba już był, nie pamiętam gdzie;
2:00 - "Cojone Eh";
2:02 - też już był;
2:04 - uszkodzone zawieszenie, wóz sprawny, nic specjalnego;
2:06 - czołg i wóz zabezpieczenia technicznego utknęły w błocie, nic specjalnego, potem je ewakuowano;
2:09 - armato haubica M109A6, po pożarze, raczej spisana ze stanu;
2:10 - sprawny czołg na posterunku?;
2:12 - to samo co w 2:06;
2:14 - też powtórka;
2:17 - powtórka;
2:18 - sprawny wóz ze zdjętymi fartuchami bocznymi kadłuba;
2:20 - ten z tyłu się spalił, ale dlaczego nie wiadomo, do dziś krążą różne teorie;
2:22 - uszkodzone zawieszenie, wóz sprawny;
2:24 - trochę nadpalony, ale raczej zdatny do remontu, chyba ugaszono pożar paliwa na czas;
2:26 - "Cojone Eh";
2:29 - jakieś ciężarówki;
2:30 - fotka z poligonu w USA;
2:32 - ten sam co w 0:28;
2:34 - pożar silnika/paliwa, trudno powiedzieć coś więcej;
2:36 - pożar paliwa, ofiara fugasa;
2:38 - bojowy wóz piechoty M2 po trafieniu z RPG, uszkodzenia były niewielkie;
2:40 - zerwana gąsienica na minie;
2:42 - czymś skutecznie porażony, chyba RPG w tył wieży lub kadłuba lub fugas, pożar silnika i magazynu amunicyjnego;
2:44 - pożar paliwa;
2:47 - atak za pomocą fugasa, ale jeśli nie pochwalili się zniszczonym wozem, pewnie efekt był taki że lekko uszkodzony wóz pojechał dalej;
2:48 - znowu uszkodzone zawieszenie;
2:50 - znowu palą się graty na koszu transportowym;
2:53 - znowu powtórka;
2:54 - także powtórka;
2:56 - powtórka powtórki z 2:53;
2:58 - "Cojone Eh";
3:00 - prace obsługowe takie jak czyszczenie filtrów... naprawdę "zniszczony" wóz wink.gif ;
3:02 - powtórka 0:40;
3:05 - "Cojone Eh";
3:06 - powtórka jednego z tych z 1991, z załogą wink.gif ;
3:08 - kolejna ofiara bardzo dużego fugasa który zrzucił wieżę;
3:10 - spalony, widać otwór w fartuchu bocznym;
3:12 - znowu powtórka;
3:14 - "Cojone Eh";
3:16 - powtórka;
3:18 - wypadek przy pracy na strzelnicy, ktoś zapomniał wyjąć z lufy urządzenie służące do kalibracji uzbrojenia z celownikami, przy wystrzale rozerwało lufę... kosmetyka;
3:20 - wypadek;
3:22 - znowu haubica M109A6;
3:24 - uszkodzone zawieszenie;
3:26 - powtórka;
3:28 - "Cojone Eh";
3:30 - znowu "Cojone Eh";
3:32 - i znowu "Cojone Eh" tuż po unieruchomieniu gdy zapaliło się paliwo wyciękające do komory silnikowej;
3:34 - wypadek;
3:36 - jakaś powtórka w innych okolicznościach;
3:38 - znowu atak za pomocą fugasa, nie pokazują wozu po? Czyli albo pojechał dalej albo uszkodzenia były kosmetyczne;
3:40 - powtórka;
3:42 - powtórka wozu z 3:08;
3:44 - powtórka powtórki;
3:46 - "Cojone Eh";
3:48 - haubica M109A6 podczas strzelania;
3:50 - "Cojone Eh";
3:52 - jak wyżej;
3:54 - także "Cojone Eh";
3:56 - wieża tego z 3:08;
3:58 - powtórka;
4:00 - kosmetyczne uszkodzenie;
4:02 - powtórka;
4:04 - przypalony kadłub, raczej zdatny do remontu;
4:06 - powtórka;
4:08 - poligon w USA i prace obsługowe;
4:10 - czołg w błocie i jakiejś roślinności, pewno wyciągany z wody po tym jak do niej wpadł, było kilka takich wypadków;
4:12 - powtórka z Camp Doha, rok 1991;
4:14 - spalony, trudno powiedzieć w jakich okolicznościach;
4:16 - pożar paliwa;
4:18 - kołowy transporter opancerzony LAV-25 na posterunku;
4:20 - pożar paliwa;

Ufff, koniec... rolleyes.gif
gtsw64
Jeśli chodzi o propagandę to wiadomo.
Jak zauważyłeś większość pojazdów powróciła do służby. Jak mniemam założycielowi tematu chodziło o całkowite zniszczenie pojazdu.
Reasumując, aby całkowicie zniszczyć współczesny czołg należy dążyć do zapłonu paliwa (w bakach lub zapłon silnika) niż do próby zniszczenia zapasu amunicji.
czarny piotruś
To też nie całkiem prawda. Wewnętrzna(w kadłubie) eksplozja amunicji zniszczy Leoparda, Challengera(tu jest lepiej bo ładunki w kasetach), czołgi rodziny T 64/72/80 i całkiem spore grono innych współczesnych wozów. W zasadzie bezpieczny jest M 1 pomijając sytuację gdy do trafienia dojdzie przy otwartym magazynie np. podczas ładowania co też zdarzyć się może. I o ile pożary paliwa za wyjątkiem czołgów rosyjskich dla załóg nie są zabójcze to wybuch amunicji prawie zawsze...
Barg
QUOTE(czarny piotruś @ 21/08/2014, 11:29)
To też nie całkiem prawda. Wewnętrzna(w kadłubie) eksplozja amunicji zniszczy Leoparda, Challengera(tu jest lepiej bo ładunki w kasetach), czołgi rodziny T 64/72/80 i całkiem spore grono innych współczesnych wozów. W zasadzie bezpieczny jest M 1 pomijając sytuację gdy do trafienia dojdzie przy otwartym magazynie np. podczas ładowania co też zdarzyć się może. I o ile pożary paliwa  za wyjątkiem czołgów rosyjskich dla załóg nie są zabójcze to wybuch amunicji prawie zawsze...
*


Znasz przykład zniszczenia Leoparda (rozumiem że A2) w konflikcie zbrojnym? O ile pamiętam on też ma słabe ogniwa w kadłubie zlokalizowane przy amunicji.
gtsw64
QUOTE
I o ile pożary paliwa za wyjątkiem czołgów rosyjskich dla załóg nie są zabójcze to wybuch amunicji prawie zawsze...

https://www.youtube.com/watch?v=SnXfxrrC2Vw
czarny piotruś
A co to ma do rzeczy ? Znam sposób i umiejscowienie amunicji w kadłubowym regale obok kierowcy i to wystarczy mi do wyciągnięcia wniosków. Amerykanie rozwiązali to lepiej i tyle. Niemcy schowali ten regał za najgrubszym pancerzem czołowym ale też można go przebić a i z boku dość łatwo się do niego dobrać.
Damian90
Jak słusznie zauważył Czarny Piotruś, to zależy o typu czołgu.

W wypadku praktycznie wszystkich konstrukcji czołgów obecnie używanych na świecie, aby wóz całkowicie zniszczyć, najlepiej porazić magazyn amunicyjny.

Wyjątkiem jest amerykański M1 gdzie magazyny mają taką konstrukcję iż mija się to z celem, paradoksalnie lepiej w wypadku tego wozu dążyć do zapłonu paliwa, ale i tu jest pewien haczyk, po pierwsze nie zawsze się to udaje, po drugie pożar paliwa znowu jak słusznie zauważył Czarny Piotruś nie jest specjalnie groźny dla załogi, a odpowiednio szybko ugaszony, nie wyrządzi dużych szkód samej maszynie.

@gtsw64 na tym drugim filmiku, no cóż tak się kończy pożar amunicyjny w każdym innym czołgu niż M1.

Zresztą kiedyś na forum wrzucałem fotki czołgów Merkawa i Challengera 2 które spotkał taki los.
Speedy
QUOTE(Damian90 @ 21/08/2014, 11:09)
Było też kilka przypadków że unieruchomione wozy były dobijane przez same siły amerykańskie, jak wóz o nazwie "Cojone Eh"


W uzupełnieniu dodam, że na ile mi wiadomo, czołg ten został ostatecznie "dobity" pociskiem kierowanym powietrze-ziemia typu Maverick, a więc amunicją o rozmiarach daleko przekraczających to na co można by uodpornić czołg. Pocisk ten zależnie od wersji uzbrojony jest w głowicę kumulacyjną o masie 59 kg, burząco-odłamkową 113 kg lub burząco-penetrującą 136 kg.
Damian90
Z tym Speedy że nie jest jasne jak to do końca z tym było. Pocisk ten trafił w przód wieży i są dwie teorie na temat tego co się stało.

1) Nie przebił pancerza przedniego wieży.
2) Nie przebił pancerza przedniego wieży ale trafił pod takim kątem że strumień kumulacyjny wyszedł przez spód komory na pancerz specjalny i przebił strop kadłuba pod nią się znajdujący.
AKMS
QUOTE("Barg")
Znasz przykład zniszczenia Leoparda (rozumiem że A2) w konflikcie zbrojnym? O ile pamiętam on też ma słabe ogniwa w kadłubie zlokalizowane przy amunicji


Z tego co wiem kadłubowy magazyn amunicji w Leopardzie 2 nie ma "słabych paneli"
Damian90
Dokładnie tak, w kadłubie znajduje się zwykły regał amunicyjny, nic specjalnego, poza tym bez izolacji tego regału, same słabe ogniwa w kadłubie nic by nie dały, bo by nawet nie zdziałały, ciśnienie i gazy z palącej się amunicji rozeszłyby się po przedziale załogi i nie wypchnęłyby słabych ogniw.
czarny piotruś
To jest najsłabszy punkt tego wozu. Aczkolwiek w typowym działaniu regał jest chroniony dobrze, do jakiś zadań w mieście moze byc pusty i tyle. W temacie wątku rzecz bez znaczenia bo w przedniej półsferze ISU może mu co najwyzej lakier zarysowaćwink.gif. Chociaż były do tego działa pociski kumulacyjne i z boku coś mogłyby zrobić. Ile one miały ? 150-160 RHA przenikalności ? Przy trafieniu z boku w miejscu gdzie już nie ma pancerza warstwowego to kto wie ? Współczesna amunicja kumulacyjna do tych haubic( 2S3, Dana) ma jakieś 220 mm pod kątem 30 stopni chyba więc przy fuksie może być groźna
AKMS
QUOTE("Damian90")
Dokładnie tak, w kadłubie znajduje się zwykły regał amunicyjny, nic specjalnego, poza tym bez izolacji tego regału, same słabe ogniwa w kadłubie nic by nie dały, bo by nawet nie zdziałały, ciśnienie i gazy z palącej się amunicji rozeszłyby się po przedziale załogi i nie wypchnęłyby słabych ogniw


Może i słabe ogniwa zostały by jednak wypchnięte przy braku izolacji regału amunicyjnego, tylko że najpewniej zostały by wypchnięte po całkowitym zniszczeniu wozu, tak więc w niczym by nie pomogły wink.gif

Swoją drogą, ja tam bym zmienił temat (może nie tytuł, co kierunek dyskusji) na ogólną dyskusję dotyczącą skuteczności drugowojennych armat czołgowych i przeciwpancernych wobec współczesnych czołgów (mam na myśli III powojenną generację). Według mnie taka dyskusja będzie ciekawsza i bardziej wartościowa od dyskusji tylko na temat uzbrojenia działa samobieżnego ISU-152
starscream
Taka mnie myśl naszła...

Skoro ISU-152 nie jest w stanie wyrządzić dużej szkody współczesnym czołgom, to tym bardziej IS-2/IS-3 (kaliber 122mm) nie da rady, prawda?
A co z Jagtiger(kaliber 128mm) ? rolleyes.gif
Speedy
QUOTE(starscream @ 5/11/2014, 20:26)
Taka mnie myśl naszła...

Skoro ISU-152 nie jest w stanie wyrządzić dużej szkody współczesnym czołgom, to tym bardziej IS-2/IS-3 (kaliber 122mm) nie da rady, prawda?
A co z Jagtiger(kaliber 128mm) ?  rolleyes.gif
*



Nie "tym bardziej", ale faktycznie nie da rady. Pod względem zdolności przebijania pancerza armata 122 mm D-25 przewyższała 152 mm armatohaubicę ML-20. Niemiecka 12,8 cm PAK 44 była jeszcze mocniejsza. Niemniej na współczesne bardzo grube i warstwowe pancerze to jednak za słabo.

Teoretycznie, jakby opracować do nich jakąś nowoczesną amunicję zaprojektowaną wg współczesnych technologii, to może by co z tego było...
von Munchhausen
Pocisk ppanc z okresu II wojny mógłby zaszkodzić wyłącznie w przypadku przebicia pancerza współczesnego czołgu - na co szans zasadniczo nie ma. Już pocisk przeciwbetonowy z ISU mógłby prędzej coś zrobić - ogłuszyć załogę, zerwać parę elementów wyposażenia.

Generalnie - przepaść technologiczna powoduje, że nie ma co tu kombinować z kalibrami czy pojazdami. Nie ta klasa.

I oczywiście działa to w drugą stronę - załoga dowolnego czołgu z II wojny mogłaby mówić o DUŻYM szczęściu, jeśli pierwsze trafienie współczesnego czołgu nie przebiłoby pancerza.
Przy tym współczesny czołg mógłby spokojnie wystrzelić ten pierwszy pocisk z odległości ponad kilometra i w ruchu a i tak miałby dużą szansę trafienia. Tymczasem dla maszyny z II wojny trafienie w cel ruchomy to już pewien problem. Strzelanie w ruchu - właściwie wykluczało szansę na trafienie w cel.
Tromp
QUOTE(von Munchhausen @ 6/11/2014, 0:52)
I oczywiście działa to w drugą stronę - załoga dowolnego czołgu z II wojny mogłaby mówić o DUŻYM szczęściu, jeśli pierwsze trafienie współczesnego czołgu nie przebiłoby pancerza.
*


Tylko to jest w zasadzie niemożliwe dla nowoczesnej amunicji-jest bardzo odporna na rykoszety, a może przejść i przez 70 cm stali walcowanej ZA osłoną ERA (której pojazdy drugowojenne naturalnie nie posiadały). Wniosek-taki DM63 czy M829A3/4 mógłby przejść przez niejeden czołg średni z II połowy DWŚ na wylot.
CODE

Przy tym współczesny czołg mógłby spokojnie wystrzelić ten pierwszy pocisk z odległości ponad kilometra i w ruchu

I z 4-5 też-o ile byłoby dość miejsca smile.gif
CODE

a i tak miałby dużą szansę trafienia.

Na 2 km-coś pod 100%.
von Munchhausen
Zależy o jaki typ amunicji chodzi, ale generalnie owszem, penetracji mają aż nadto i są opracowane z myślą o przebijaniu bardziej zaawansowanego pancerza, niż tylko x cm stali pancernej.

Choć mogłoby się zdarzyć trafienie w jarzmo, ześlizgnięcie się po lufie działa et c. - szansa marna, mogłaby nie wystarczyć ale teoretycznie w ten sposób załoga celu mogłaby przetrwać pierwsze trafienie.

Oczywiście szanse na elegancką penetrację i wyeliminowanie czołgu z walki są nieporównanie większe.

Co do dystansu - z tego co mi wiadomo owszem, współczesny czołg mógłby trafić w ruchu w cel ruchomy i z 4km. I w przypadku trafienia w czołg z II wojny mógłby go spokojnie przebić. Ale i tak trafienie w ruchomy cel z 1-2km samemu będąc w ruchu to już jest wyzwanie dla większości czołgów z II wojny.

Tak czy tak - dla załogi II wojennego czołgu w takim pojedynku jest jeden dobry scenariusz: wiać z maszyny. Z miejsca. I spoza czołgu wywiesić białą flagę.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.