Tsar Bomba? - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
Pawcyk
Witam

Szukając na necie informacji o bombie atomowej znalazłem wzmianke o Bombie Tsar.
Jednak jedyne co wiem to to że była to ponoć najsilniejsza bomba atomowa jaką eksplodowano.
Czy macie może jakieś informacje,zdjęcia ewentulanie filmiki lub linki o tej bombie?
Jeżeli tak byłbym bardzo wdzięczyn za wszelkie informacje.

Dziękuje
Reynevan
http://en.wikipedia.org/wiki/Tsar_Bomba tutaj jest o tej bombie, ale po angielsku. Jest też kilka fotek. Ale najlepiej wpisz na googlach w grafice "tsar bomba" i ci wyświetli parę innych zdjęć.

pzdr
sell
polecam mój temat tam masz co nieco o bombach, powiem tylko tyle że tsar jest typową bombą trójstopniową, taką gdzie energia z rozszczepienia jąder, inicjuje proces syntezy ( dostosowany do uwalniania energii i tzw wolnych neutronów )te neutrony biora udział w rozbijaniu jąder innych pierwiastków ( a właściwie izotopów głównie uranu- izotopów nie wchodzących w samowolna reakcję rozszczepiania ). 2 reakcje rozszczepiania plus jedna syntezy daje niespotykaną moc. Tsar miał moc 50 Mt ( tylko dlatego że dla testów opminięto 3 fazę- moc nominalna 150 Mt- choć zawsze jak pokazuje historia nominalna moc bywa większa od założonej)
Bomb tego typu w fazach projektów lub prototypów powstało mnóstwo, założenia są jednak stale te same- napisałem o nich nieco w artykule poniżej
PZDR SELL

EDIT- jeszce jedno wyobraź sobie że zamiast zamieszczonego w 3 etapie materiału trudnorozszczepalnego masz pierwiastego który pod wpływem neutronówwysokoenergetycznych przechodzi w stan wzbudzony i zaczyna być promieniotwórczy- wtedy wybuch małej bomby tego typu skaża olbrzymi obszar na ściśle określony przez właściwości nadego pierwiastka, czas. Takie pierwiastki to cynk, kobalt, złoto- a tak skonstruowana bomba to tzw bomba zasolająca ( jedyny tesy British Army na terenie Australii- nieudany nie powtarzany )
Wyobraż sobie że masz zamiast materiału 3 fazy NIC- wtedy, wolne neutrony wędrują we wszystkich kierunkach- nie są zatrzymywane przez pancerze stalowe, czy betonowe mury- Masz bomę neutronową. Powiem tylkoże niektóre stopy stosowane jako pancerze pod ich wpływem zachowują się jak 3 faza bomby zasolającej- zaczynają promieniować co przyności zgubę kryjącym się za nimi żołnierzą.
Pawcyk
Dowiedziałem się że na Dicovery leciał program o tej bombie(lub przynajmiej wspomniano tam o niej).Niestety posaidam tylko 2 minuty z tego programu.Czy ma ktoś może ten filmik na kompie albo wie skąd go można zciągnąć?

P.S.Jeżeli ktoś nie wie o jaki film chodzi to prosze o kontakt na maila prześle mu ten urywek mój mail: pawcyk12@o2.pl
sell
niemam sensu się ekscuytować, bomby 3 fazowe maja prawie nieograniczoną moc, takich bomb się już nie robi, ani tymbardziej nie testuje
ide o zakład że w arsenałach USA czy innych mocarstw nuklearnych są takie bomby- bo- a) są b silne b)sa w miarę tanie- materaiał 3 fazy nie musi być wzbogacony
Wystarczy zrozumiec zasadę zamiast z wypiekami na twarzy ekscytować się tajemniczą nazwą ( z resztą nie do końca prawdziwą)
wjje
QUOTE
Szukając na necie informacji o bombie atomowej znalazłem wzmianke o Bombie Tsar.

Sądzę,że nazwa to po prostu angielska transkrypcja słowa "car", a więc byłaby to bomba, która jest carem wszystkich bomb.
Pod koniec lat 50 i na początu 60 wyścig w budowie bomb termojądrowych przybrał kuriozalne formy. Amerykanie wprowadzili na uzbrojenie 20 megatonowe bomby termojądrowe, przenoszone przez B-52. Rakiety międzykontynentalne przenosiły nast. głowice: Atlas D - 1,44 Mt, Atlas E - 3,75 Mt, Titan I- 3,75, a Titan II - 9 Mt. Amerykanie dążyli do zwiększenia celności rakiet, zaś Rosjanie nie mogąc osiągnąć pożądanej celności poszli w kierunku zwiększania mocy głowic.
Jednak budowa "Cara" była typowym przejawem chruszczowowskiej gigantomanii. I to nie tylko ze względu na moc i rozmiary (nie znam danych, ale 3 stopień to uran 238, a to ciężki pierwiastek), które chyba nie pozwalały przenosić bomby przez seryjny Tu 95, najpotężniejszy ówczesny ruski bombowiec. W trakcie próby okazało się, że kula ognista bomby o takiej mocy sięga stratosfery i siła wybuchu kieruje się w przestrzeń zamiast w kierunku celów na ziemi.
Źródło: www.atominfo.alpha.pl, Nowa Technika Wojskowa.

Wiele lat temu czytałem książkę, a właściwie broszurkę wydaną po polsku, omawiającą próbne wybuchy termojądrowe i ogólnie problemy broni jądrowej i termojądrowej. Niestety nie pamiętam tytułu ani autora. Czy ktoś mógłby pomóc?
sell
Pierwsza bomba termojądrowa ZSRR wybuchła w 55 roku ( nie przekładaniec tylko temojądrowa) to dajemało czasu na monstrualny rozrost zbojeń w tej dziedzinie w ZSRR od początku lat 50- tak sądzę smile.gif
W roku 54 zaprezentowano radziecki bombowiec strategiczny MI-4 zdolnty dolecieć do USA, w roku 57 ZSRR przetestowało z powodzeniem pierwszą rakietę międzykontynentalną R-7- USA pozostawała w tyle.
Co prawda raport CIA dla Eisenhowera wskazywał że przed 60 rokiem ZSRR nie będą posiadć rakiet międzykontynentalych, ale rapot był błędny

Tu-95 przenosił 15000 kg bomb wystarczy
Do stratosfery sięgał grzyb każdej testowanej bomby wodorowej- głównym problemem jestopad atomowy
Co do materiału 3 fazy cfo to ma za znaczenie że to pierwiastek ciężki? Pocztaj o bombach zobaczysz ile procent całości to materiał rozszczeoialny
wjje
Wydaje mi się Szanowny Panie Doktorze (medycyny), że czytał Pan mój post nieuważnie.
QUOTE
Pierwsza bomba termojądrowa ZSRR wybuchła w 55 roku ( nie przekładaniec tylko temojądrowa) to dajemało czasu na monstrualny rozrost zbojeń w tej dziedzinie w ZSRR od początku lat 50- tak sądzę smile.gif

Chodziło mi o wyścig w budowie bomb o coraz większej mocy. Wszak "car" został zdetonowany o ile pamiętam w 62 lub 63 roku, więc jak widać tempo wyścigu było duże.
QUOTE
W roku 54 zaprezentowano radziecki bombowiec strategiczny MI-4 zdolnty dolecieć do USA, w roku 57 ZSRR przetestowało z powodzeniem pierwszą rakietę międzykontynentalną R-7- USA pozostawała w tyle.

Mia-4 (103M) mógł do Stanów dolecieć, gorzej było z powrotem, bo miał zasięg ok. 9000 km. Bez tankowania w powietrzu nie było szans. Rakiet R-7 wprowadzono do służby ... 4 (słownie cztery), miały zasięg 6200 km i mogły przenosić głowicę o masie 3000 kg. A USA wprowadziły do służby samolot pocisk "Snark" o zasięgu ok. 8000 km i to on jako pierwszy bzpilotowy środek napadu osiągnął gotowość operacyjną. Więc USA w tyle nie były. Miały ponadto w 60 roku flotę ok. 400 gotowych do akcji B-52, które mogły przenieść 34 tony ładunku na 11 800 km. Jakie tu porównanie?!

QUOTE
Tu-95 przenosił 15000 kg bomb wystarczy

QUOTE
Co do materiału 3 fazy cfo to ma za znaczenie że to pierwiastek ciężki? Pocztaj o bombach zobaczysz ile procent całości to materiał rozszczeoialny

I znów nieporozumienie. Nie chciałem się rozpisywać i użyłem skrótu myślowego z tym "carem". Otóż w próbie nie zastosowano drugiego stopnia rozszczepialnego i pewnie dlatego udało się zrzucić bombę z samolotu. Bomby termojądrowe były ciężkie! Amerykańska "Shrimp" miała ok 10,5 tony, zaś Runt I i Runt II prawie 18 ton. EC-14 o mocy 6,9 Mt - ponad 12 ton. "Car" musiał być dużo cięższy! A trzeci stopień (drugi rozszczepialny) był masywną powłoką wykonaną z U-238, ważącą kilka ton. I tu dochodzimy do sedna. "Car" w pełni ukompletowany musiał ważyć grubo ponad 20 ton, więc jak go dostarczyć do USA? Wysłać pocztą? A na marginesie: wersja A Tu-95 miała udźwig jedynie 4,5 tony, a B i C 11,3 t.
QUOTE
Do stratosfery sięgał grzyb każdej testowanej bomby wodorowej- głównym problemem jestopad atomowy

I znów niestarannie Pan przeczytał mój post. Ja napisałem, że stratosfery sięgnęła kula ognista, a nie grzyb atomowy. A to zupełnie zmienia sens. Po prostu energia wybuchu kieruje się w stronę "mniejszego oporu", o ile można tak kolokwialnie powiedzieć.

Jako przedstawiciel nauk ścisłych staram wyrażać się precyzyjnie i lubię kiedy dyskutanci postępją tak samo. Zachęcam więc do uwżnego czytania i ponawiam prośbę jednego z forumowiczów o podawanie źródeł. Wszak jesteśmy ludźmi ciekawymi.
Pozdrawiam
sell
EDIT brak słów, nie podejmuje czczej dyskusji.
Speedy
Hej
Ja się jeszcze powynuklearniam smile.gif bo nikt tu jeszcze nie powiedział o tym co to znaczy bomba trójstopniowa.
W polskiej literaturze chyba tylko występuje pojęcie "b.trójfazowa" czyli taka w której neutrony powstające w wyniku syntezy jądrowej rozszczepiają płaszcz czy inne elementy wykonane z U-238. Nie jest to moim zdaniem pojęcie ścisłe, bo praktycznie w kazdej bombie termojądrowej występują elementy z U-238 a więc na świecie są tylko bomby trójfazowe smile.gif.
Bomba wodorowa jest dwustopniowa. Pierwszy stopien, atomowy "zapalnik" powoduje kompresję drugiego - kapsuły z paliwem do syntezy, deuterem (deuterkiem litu na przykład czy czymś). Ale ten drugi stopień moze z kolei posłużyć do kompresji trzeciego, jeszcze większej kapsuły z deuterem... a jakby się kto uparł to może doczepić czwarty stopień, jeszcze większą kapsułę smile.gif... nie wiem czy tak można w nieskończoność, pewnie nie, ale co tam. No i właśnie przypuszczam że Car-bomba była 3-stopniowa, tylko tego ostatniego stopnia nie zdetonowano (albo nie w całości).
sell
ktoś już jednak wysilił się i opisał co to trójfazowa budowea bomb- deuter to nie deuterek litu- tak w gwoli ścisłości- pierwsze bomby "używały deuteru ( ale musiał być składowany w ściśle określonych warunkach potem głównie deuterek litu.. nie jest to taki ważne
tzw 3 faza o której piszesz to raczej faza rozszczepienie niż syntezy- pierwsze słysze żeby było inaczej smile.gif
Jaki sens w ogóle miało by "doczepianie" kolejnych elemntów syntezy, skoro można by było ten drugi zrobić 2x lub 3x większy- zamiast doczepiać coś, jak napisałeś.
Ponadto założenie bomby termojądrowej jest takie że eksplozja ładunku rozszcsepialnego , miażdży rdzeń z pojemnika powiedzmu z deuterem, więc ciężko w mniejszym zapalniku było by umieścić coraz większe rdzenie z elementów ulegających syntezie( jak to opisałeś)- umieszcanie większych elementów w mniejszych bywa trudne, i na pewno nie da się tego powtarzać w nieskończoność smile.gif
Car- jak już wielokrotnie wspomniano miał nieaktywną 3 fazę- z tąd jego moć 50 przy zakładanych 150 kt pełnej bomby
Dodam jeszcze, że 2 etap czyli reakcja syntezy jest racxzej donorem tzw ciężkich neutronów, niż energii mającej miadżyć coraz większe pojemniki z deuterem, jak to opisałeś
Speedy
Hej
QUOTE(sell @ 10/03/2006, 0:30)
ktoś już jednak wysilił się i opisał co to trójfazowa budowea bomb- deuter to nie deuterek litu- tak w gwoli ścisłości- pierwsze bomby "używały deuteru ( ale musiał być składowany w ściśle określonych warunkach potem głównie deuterek litu.. nie jest to taki ważne


O rany wiem przecież. To był taki skrót myślowy. Paliwem do syntezy jest deuter. A deuterek litu to wygodna forma zmagazynowania deuteru. Można by używać czystego deuteru, ciekłego albo i gazowego ale rozmiary takiej bomby byłyby przeogromne a i kłopotów mnóstwo (chociaż istniały bomby z ciekłym deuterem). Lepiej związać go w deuterek litu bo jest to ciało stałe, znacznie wygodniejsze pod względem technologicznym. A przy okazji lit w trakcie eksplozji zostaje napromieniowany neutronami i zamienia się w tryt, dzieki czemu równolegle do reakcji D+D biegnie bardzo szybka reakcja D+T dogrzewająca układ.
QUOTE(sell @ 10/03/2006, 0:30)
tzw 3 faza o której piszesz to raczej faza rozszczepienie niż syntezy- pierwsze słysze żeby było inaczej smile.gif
Jaki sens w ogóle miało by "doczepianie" kolejnych elemntów syntezy, skoro można by było ten drugi zrobić 2x lub 3x większy- zamiast doczepiać coś, jak napisałeś.


W tym sęk że nie można. Nie możesz ścisnąć dowolnie małym wybuchem dowolnie dużej kapsuły z deuterem. Tendencja jest taka by ten atomowy zapalnik robić jak najmniejszy żeby jak najmniej plutonu schodziło, a energię czerpać z 2-go stopnia. Ale nieduży zapalnik nie mogłby bardzo wielkiej kapsuły 2-go stopnia ścisnąć dostatecznie żeby porządnie wybuchła. Zwykle robi się zresztą tylko 2 stopnie (atomowy zapalnik + kapsuła z deuterem) i w tym sensie można umownie przyjąć że bomba 2-stopniowa=dwufazowa (ale to nie do konca prawda, bo jak już mówilem jest tam wiele elementów z U-238 które z pewnością eksplodują pod wpływem neutronów z syntezy).
A ta trzecia faza, indukowane rozszczepienie U-238, toć ja nie mówię że jej nie ma - tylko że jej wyodrębnianie jako klucza do klasyfikacji jest mocno wątpliwe. Każda praktycznie bomba jądrowa zawiera elementy z U-238 które w trakcie reakcji ulegają indukowanemu rozszczepieniu. Można by się ewentualnie pokusić o szacowanie ile energii pochodzi z każdej z reakcji i klasyfikowanie na tej podstawie bomb - ale są to informacje trudne do uzyskania.

QUOTE(sell @ 10/03/2006, 0:30)
Ponadto założenie bomby termojądrowej jest takie że eksplozja ładunku rozszcsepialnego , miażdży rdzeń z pojemnika powiedzmu z deuterem, więc ciężko w mniejszym zapalniku było by umieścić coraz większe rdzenie z elementów ulegających syntezie( jak to opisałeś)- umieszcanie większych elementów w mniejszych bywa trudne, i na pewno nie da się tego powtarzać w nieskończoność smile.gif


Oczywiście, ale kapsuła z paliwem nie jest przecież wewnątrz sfery implozyjnej, tej kulki z plutonu którą sciskamy żeby strzeliła (tzn. jak już wchodzimy w takie szczegóły to faktycznie wewnątrz tego plutonu można umieścić malutki "dopalacz" z gazowej mieszaniny D+T, ale nie o to chodzi w niniejszej dyskusji). Kapsuła z deuterem jest obok. Dlatego może być dosyć duża (choć nie dowolnie duża). W tym jest cały urok tej kompresji radiacyjnej.

QUOTE(sell @ 10/03/2006, 0:30)
Car- jak już wielokrotnie wspomniano miał nieaktywną 3 fazę- z tąd jego moć 50 przy zakładanych 150 kt pełnej bomby


Rozumiem że mialeś na myśli 150 Mt, nie kt.
A ja przypuszczam że Car miał nieaktywny 3.stopień. Zeby nie przebiegła "3.faza" to trzeba by fizycznie zdemontować część elementów bomby, usuwając uranową skorupę. Natomiast wyłączyć 3.stopień by nie eksplodował jest bardzo łatwo, umownie mówiąc "naciskając guzik". W tym leży jedna z fantastycznych zalet wielostopniowej bomby Tellera-Ulama że można względnie łatwo regulować jej moc, powodując że kompresji ulegnie tylko część kapsuły z deuterem, albo nawet w ogóle nie wybuchnie 2.stopień.

QUOTE(sell @ 10/03/2006, 0:30)
Dodam jeszcze, że 2 etap czyli reakcja syntezy jest racxzej donorem tzw ciężkich neutronów, niż energii mającej miadżyć coraz większe pojemniki z deuterem, jak to opisałeś
*



W normalnych bombach oczywiście tak (szybkich neutronów smile.gif one wszystkie mają taką samą masę, nie ma ciężkich i lekkich), nie robi sie praktycznie wiecej niż 2 stopni. Ale w super-hiper-mega-bombie można by jak najbardziej dodać kolejny stopień, 3, 4... aż do skutku. No i przecież nie tylko neutrony są efektem syntezy, także całkiem spore ilości promieniowania w róznych zakresach a i produkty syntezy (hel) też unoszą energię... stąd taka wspaniała eksplozja smile.gif
sell
tak na szybko- nie wszystko co mówisz jest prawdą, ale jest w twojej wypowiedzi wiele gdybania- więc to taka przyjemna rozmowa co by było
Założeniem bomb 3 stopniowych- z tego co ja wiem jest to to samo co 3 fazowa- jest to że 2 etap daje " cięzkie neutrony= szybkie neutrony= wysokoenergetyczne neutrony" ( nie ja wymyśliłem przecież tą nomenklaturę) te neutrony są w stanie inicjować reakcje rozszczepienia naturalnego uranu !!!!( b łatwego w przetrzymywaniu, b prostego do pozyskania i taniego )
Dumanie o tym jakie to promieniowanie rożnego zakresu powstaje z 2 okresu reakcji jest takie trochę luźne- nie znam obliczeń które te zakresy promieniowań obracały by w energię inicjującą proces syntezy ( zakładam że koniecznie chcemy zburzyć założenie uzyskania wysokiej energii z taniego uranu naturalnego).
Powedz mi tylko po co dołaczać 2 lub 3 kapsułę z elementem syntezy- jak można zrobić 2 fazę 2 lub 3 x większą
WiEkszość bomb ma ekran z naturalnego uranu, ale niektóre są konstruowane tak że ten etap jest nastawiony na produkcję wysokiej energii ( trójfazowe) i te gdzie nie uwzględnia się jej nawet w obliczeniach, gdyż eksplozja rozrywa układ a energia nie powstaje już.
oczywiście Mt
Speedy
Hej
QUOTE(sell @ 10/03/2006, 9:57)
tak na szybko- nie wszystko co mówisz jest prawdą, ale jest w twojej wypowiedzi wiele gdybania- więc to taka przyjemna rozmowa co by było


A jasne smile.gif tylko papież jest z definicji nieomylny (a i to jedynie w sprawach religijnych)

QUOTE(sell @ 10/03/2006, 9:57)
Powedz mi tylko po co dołaczać 2 lub 3 kapsułę z elementem syntezy- jak można zrobić 2 fazę 2 lub 3 x większą
*



Masz na myśli swoją 3.fazę, 2x czy 3x większą zapewne? Ale o to chodzi że tego uranu 238 też nie można nawalić całą górę, tzn. można, ale on też cały nie wybuchnie, bo neutronów nie starczy. Część wybuchnie a reszta poleci. Natomiast 2.stopień, czyli kapsuła z deuterem wybucha praktycznie w całości. Reakcja zaczyna się w momencie gdy kapsuła się jeszcze kurczy i to bardzo szybko. A synteza jest reakcją szybszą od rozszczepienia.
A dlaczego kapsuła nie może być za duża też już mówilem - jej rozmiary są proporcjonalne do siły zapalnika. Dlatego gdybyśmy chcieli zbudować super-hiper-ober-bombę to lepiej byłoby wykorzystać kapsułę z deuterem jako zapalnik, do ścisnięcia kolejnej, większej kapsuły z deuterem. Tu jest co nieco o tym (zwłaszcza na samym końcu)
http://nuclearweaponarchive.org/Nwfaq/Nfaq2.html#nfaq2.2.2
sell
2 faza to nie 3 faza- wiec chodziło mi o powiekszenie 2 lub 3 x energii syntezy nie zaś rozszczepiania- o tym ze nie mozna "nawalic" jak to ujales uranu i ja pisalem
co do inicjacji reakcji syntezy, poprzez reakcje syntezy.... nie znam przykladów na to- moze ty
ot co- jeden nauczyciel pisal o tym że tsar jako bomba ekstremalnie duza nie zyskuje zastosowania- teoretyzujmy dalej
kris9
Kilka sprostowań:

QUOTE
Jednak budowa "Cara" była typowym przejawem chruszczowowskiej gigantomanii. I to nie tylko ze względu na moc i rozmiary (nie znam danych, ale 3 stopień to uran 238, a to ciężki pierwiastek), które chyba nie pozwalały przenosić bomby przez seryjny Tu 95, najpotężniejszy ówczesny ruski bombowiec.


Jeżeli chodzi o udźwig bomb przenoszonych przez bombowiec to jest to bardziej skomlikowana sprawa niż by to wygladąło na pierwszy rzut oka. Zasięg jest ściśle związany z masą przenoszonego uzbrojenia. Jeżeli strategiczny bombowiec zabierze bardzo mało paliwa będzie mógł przewieść o wiele większy ładunek niż ten podany w specyfikacjach. Car bomba warzyła 27 ton i została ona zrzucona z Tu-95. Samolot ten mógł przenięść taki ładunek oczywiście pod warunkiem znacznego ograniczenia zasięgu.

QUOTE
(USA) Miały ponadto w 60 roku flotę ok. 400 gotowych do akcji B-52, które mogły przenieść 34 tony ładunku na 11 800 km.


No właśnie. B-52 abolutnie nie mogły przenosić 34 ton na odległość 11800 km. 11800 km to maksymalny zasięg, ale bez ładunku bombowego albo co najwyzej z ładunkiem kilku ton. 34 tony ładunku B-52 (i to na dodatek chyba tylko jego ostatnia wersja) mógł przenosić ale przy drastycznie ograniczonym zasięgu (relacja podobna jak w Tu-95)

QUOTE
A na marginesie: wersja A Tu-95 miała udźwig jedynie 4,5 tony, a B i C 11,3 t.


To nie tak. Skąd te 4,5 tony? Prawdopodonie stąd że Tu-95M (ozn. Zach Bear-A) przy ładunku 4,5-5 ton miał zasięg 13200 km. Ale oczywiście mógł zabrać wiele, wiele wiecej tyle że wtedy zasięg spadał (bez ładunku Tu-95M miał zasięg 16750 km)
Wersje Bear-B i -C to nosiciele rakiet i wartość 11,3 tony to po prostu masa rakiety przez nie przenoszonej(Ch-20)choć oczywiście ta wartość nie odwierciedla ich pełnej zdolności udźwigu uzbrojenia.

QUOTE
Rakiet R-7 wprowadzono do służby ... 4 (słownie cztery), miały zasięg 6200 km i mogły przenosić głowicę o masie 3000 kg.


Zasieg rakiety R-7A wynosił co najmniej 9500 km. Wartość 6200 km to odległośc na jaką wystrzelono rakietę R-7 w jednym z testów z sierpnia 1957 roku i nie jest to zasięg rakiet miedzykontynentalnych R-7A wycelowanych w USA od 1959 roku.
Poza tym głowica pzez nie przenoszona mogła mieć masę 5400 kg nie 3000kg.

QUOTE
A USA wprowadziły do służby samolot pocisk "Snark" o zasięgu ok. 8000 km i to on jako pierwszy bzpilotowy środek napadu osiągnął gotowość operacyjną.


Snarka nie można nawet porownywać do R-7. Snark to zwykły samolot bezpilotowy, który leciał z predkością poddźwiekową po trajektorii takiej jak zwykły samolot, i nie był celem trudnym do unieszkodliwienia przez obronę przewiwlotniczą i myśliwce. Natomiast przed rakietą miedzykontyntalną R-7 nie było żadnej obrony.
Poza tym program pocisku Snark to raczej niewypał: pod koniec 1960 roku tylko 4 pociski były gotowe do dopalenia, w lutym 1961 roku było ich 30, tyle że właśnie w tym roku odwołano cały program (m.in. dlatego ze były to pociski bardzo zawodne)
To nie Snarkiem mogły się pochwalić Amerykanie ale jak już to rakietą międzykontynantalną Atlas D (od jesieni 1959 roku 3 rakiety w gotowosci bojowej)
K.B.
Bombę zdetonowano 30 październik 1961 roku na wyspie Nowa Ziemia. Grzyb miał wysokość 100 km i fala uderzeniowa (całkowita) też 100 km. Wybuch widać było z 1000 km, a 2000 km dalej w Finlandii gdzieniegdzie wyleciały szyby z okien.

Bombowiec pomalowano na biało, by wchłonął jak najmniej promieniowania. By dać czas pilotom na ucieczkę zbudowano 800 kg spadochron dla bomby. I tu był problem, bo radzieckie fabryczki nylonu musiały pracować pełną parą by się wyrobić.

Wybuch dał tyle energii ile daje w tym samym czasie 1% Słońca. Ponoć Ziemia wtedy nieco zboczyła z orbity, a w górnych warstwach atmosery wiały silne wiatry przez kilka dni.

Moim zdaniem bomba nie miała żadnego zastosowania militarnego. Była zbyt ciężka, a większe zniszczenia uzyskanoby detonując kilka mniejszych bomb o łącznie tej samej mocy (siła wybuchu nie jest proporcjonalna do masy ładunku).
Sim
Pozwolę sobie odświeżyć ten temat i trochę w tej kwestii dopytać:

1. Co się stało ze skażeniem spowodowanym przez tą bombę? Przecież to musiało mieć jakieś katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego, czy świat jakoś to odczuł?

2. Skoro podobno w promieniu 100 km od epicentrum wybuch ten mógł spowodować u człowieka oparzenia trzeciego stopnia to ile ludzi mogło zginąć od tego eksperymentu? Nie wiem czy na Nowej Ziemi ktoś wtedy mieszkał ale jacyś Nieńcy i inni autochtoni na północy Rosji?

3. Czemu Rosjanie w ogóle przejmowali się załogą tego samolotu (zmniejszyli moc wybuchu aby lotnicy mogli bezpiecznie się oddalić)? To trochę nie w ich stylu skoro potrafili wydawać rozkaz setkom żołnierzom aby biegli w kierunku grzyba atomowego...
Beukot
QUOTE(Sim @ 8/11/2007, 23:48)
3. Czemu Rosjanie w ogóle przejmowali się załogą tego samolotu (zmniejszyli moc wybuchu aby lotnicy mogli bezpiecznie się oddalić)? To trochę nie w ich stylu skoro potrafili wydawać rozkaz setkom żołnierzom aby biegli w kierunku grzyba atomowego...

W kwestii formalnej - Amerykanie robili identycznie. I co z tego wynika?
kris9
QUOTE
Co się stało ze skażeniem spowodowanym przez tą bombę? Przecież to musiało mieć jakieś katastrofalne skutki dla środowiska naturalnego, czy świat jakoś to odczuł?

Moc eksplozji specjalnie zmniejszono m.in. po to aby ograniczyć skażenie. Dzięki temu ok. 97% energii wybuchu pochodziło z fuzji jądrowej i tym samym ilość materiałów promieniotwórczych powstałych przy wybuchu, odpowiadała ilości jaka powstaje przy eksplozji o wiele słabszego ładunku.

QUOTE
Skoro podobno w promieniu 100 km od epicentrum wybuch ten mógł spowodować u człowieka oparzenia trzeciego stopnia to ile ludzi mogło zginąć od tego eksperymentu? Nie wiem czy na Nowej Ziemi ktoś wtedy mieszkał ale jacyś Nieńcy i inni autochtoni na północy Rosji?

Gdy założono poligony nuklearne, wszystkich Nieńców z archipelagu Nowej Ziemi wysiedlono (ich liczba nie była powalająca: 104 osoby. Liczba wszytkich wysiedlonych ludzi: 298). Od tej pory administrację nad całym obszarem archipelagu, większym niż 1/4 terytorium Polski, przejęło wojsko. W okresie tym praktycznie jedynymi cywilami mieszkającymi na Nowej Ziemi były rodziny wojskowych, którzy pełnili tam służbę. Cywile ci mieszkali w miejscowości Biełuszyja Guba-Rogaczewo, jakieś 250 km na południe od miejsca eksplozji sławetnej bomby.
Reasumując: Nie sądzę aby ktokolwiek bezpośrednio ucierpiał w chwili tej eksplozji.

QUOTE
Czemu Rosjanie w ogóle przejmowali się załogą tego samolotu (zmniejszyli moc wybuchu aby lotnicy mogli bezpiecznie się oddalić)? To trochę nie w ich stylu skoro potrafili wydawać rozkaz setkom żołnierzom aby biegli w kierunku grzyba atomowego...

smile.gif
Może samolotu było im szkoda? wink.gif
Sim
QUOTE(kris9 @ 9/11/2007, 23:03)
Gdy założono poligony nuklearne, wszystkich Nieńców z archipelagu Nowej Ziemi wysiedlono (ich liczba nie była powalająca: 104 osoby. Liczba wszytkich wysiedlonych ludzi: 298). Od tej pory administrację nad całym obszarem archipelagu, większym niż 1/4 terytorium Polski, przejęło wojsko. W okresie tym praktycznie jedynymi cywilami mieszkającymi na Nowej Ziemi były rodziny wojskowych, którzy pełnili tam służbę. Cywile ci mieszkali w miejscowości Biełuszyja Guba-Rogaczewo, jakieś 250 km na południe od miejsca eksplozji sławetnej bomby.


Jestem pod wrażeniem Twej wiedzy, możesz podać źródło z którego można się na ten temat czegoś więcej dowiedzieć (jeśli to jedna książka)?
kris9
Jeżeli chodzi o dzieje poligonu atomowego (czy też poligonów) na Nowej Ziemi, książki nietety żadnej na ten temat nie znam, ale polecam stronę Uniwersytetu w Berkley w USA:
http://www.law.berkeley.edu/centers/ilr/on...20(Bellona).htm

oraz prywatną stronę rosyjskiego oficera, który 10 lat służył na Nowej Ziemi:
http://www.belushka.narod.ru/

Niestety żadna strona nie jest po polsku. sad.gif
mateusz92922
Oto artykuł o najpotężniejszej bombie w dziejach ludzkości który znalazłem w Internecie (autor nieznany):
30 października 1961 roku rankiem tuż po godź 8.30 z samolotu wojskowego Tu - 95 lecącego na wysokści 10 000m ok 100 km na północny zachód od Nowej Ziemi spuszczono na spadochronie metalową konstrukcję o rozmiarach małego czołgu.

Podczas kiedy po rozwinięciu się ogromnej czaszy tajemnicza konstrukcja opadała ku morzu Barentsa, samolot Tu - 95 na maksymalnej mocy oddalał się na południowy zachód w kierunku przeciwnym do wiatru.

W odległości od 50 do 100 km od przewidywanego miejsca zetknięcia się spadochronu z powierzchną morza zebrała się cała arystokracja radzieckiej armii i nauki. Generałowie i naukowcy zgromadzili się na statkach, specjalnie do tego celu pobudowanych platformach obserwacyjnych, w otwartych lukach wynurzonch łodzi podwodnych, na krążących w bezpiecznej odległości samolotach i helikopterach. Wszyscy patrzyli w jednym kierunku - na północ. I tam o godzinie 8.33 pojawił się na wysokości 3,5 km błysk jakiego jeszcze nikt na świecie nie widział przedtem. Związek Radziecki przeprowadził największą w historii ludzkości próbę z bombą atomową.

Była to skonstruowana pod kierownictwem akademika Andrieja Sacharowa superbomba. Nazwano ją "Iwan". Jej moc 50 megaton. Tyle co 50 milionów ton trotylu. Słup ognia krtóry pojawił się zaraz potem dotarł na wysokość ponad 70 km! Fala uderzeniowa była tak silna, że obiegła dwukrotnie kulę ziemską. Wśród obserwatorów byli obecni marszałek Armii Radzieckiej Moskalenko i minister obrony Sławskij. Oni też w chwilę po wylądowaniu samolotu obserwacyjnego wysłali do Moskwy depeszę nestępującej treści: "Próba na Nowej Ziemi wypadła pomyślnie. Bezpieczeństwo zarówno uczestniczących w próbie jak i pobliskiej ludności zapewnione. Poligon i wszyscy uczestnicy eksperymentu wypełnili zadanie postawione im przez ojczyznę. Wracamy na zjazd". Podpisano - Moskalenko, Sławskij 30 pażdziernika 1961 roku. I adres: Moskwa. Kreml. Chruszczow.

Eksplozja superbomby miała obok kwiatu nauki i armii radzieckiej także innych świadków bynajmniej nie zaproszonych na pokaz przez Rosjan. Nowa Ziemia była wówczas, jak jest do dziś, pod stałą obserwacją z wody i powietrza ze strony Anglii i Ameryki. Cały świat przeżył szok po eksplozji z 30 października 1961 roku. Do ludzi zaczęło docierać w czym uczestniczą i jakie mogą być skutki ich działalności.

Dzisiaj Nowa Ziemia to opustoszały poligon atomowej potęgi podtrzymywany przy życiu przez niewielką załogę nieszczęśliwców w wódce szukających ucieczki od nudy zimna zapomnienia i samotności. W rozmowach z nimi odbija się cały dramat współczesnej Rosji łącznie z Afganistanem, Czeczenią i rozpadem imperium.
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.