Współczesne czołgi - kliknij, aby przejść na forum
historycy.org > Wybrane specjalizacje historii > HISTORIA NAUKI I TECHNIKI > Historia techniki wojskowej
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32, 33, 34, 35, 36, 37, 38, 39, 40, 41, 42, 43, 44, 45, 46, 47, 48, 49, 50, 51, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 63, 64, 65, 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72, 73, 74, 75, 76, 77, 78, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 85, 86, 87, 88, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98, 99, 100, 101, 102, 103, 104, 105, 106
Damian90
Myślę że to zależy od zakresu ruchu i tego jak to komputer zinterpretuje by wprowadzić poprawkę. Zważ też na to że w wypadku Steel Beasts jest taki problem iż wielu użytkowników używa zwykłej myszki, a ta precyzją nie grzeszy niestety. Owszem można kupić repliki prawdziwych kontrolerów, ale są one cholernie drowie i każdy kontroler dostosowany jest tylko do jednego typu pojazdu. Można też próbować używać jakiegoś dobrej marki joysticka, więc na takie kwestie w wypadku symulatora trzeba brać poprawkę.
seslik
To czyli w M1A2SEP celowniczy nawet jakby nie zbyt gwałtownie ruszał celownikiem po całym czołgu w który celuje to i tak dynamiczne wyprzedzenie sprawi że pocisk trafi w poruszający się czołg wroga. Czy może w takim przypadku jest szansa że pocisk nie trafi?
Damian90
Zawsze jest szansa że pocisk nie trafi. Nie masz 100% gwarancji, choćby nie wiem jak zaawansowany był użytkowany przez Ciebie wóz bojowy.
seslik
Damian jak to jest jeśliby taki M1A2SEP był w ruchu i strzelał do jakiegoś czołgu który nie jest w ruchu. Czy zadaniem celowniczego w M1A2SEP jest w takim wypadku tylko trzymanie krzyża celownika na czołgu wroga a wieżę obraca komputer? Czy w takim wypadku komputer w M1A2SEP odlicza dynamiczne wyprzedzenie?
Damian90
W takim wypadku komputer balistyczny również może uruchomić dynamiczne wyprzedzenie w zależności od tego w jakim kierunku porusza się nasz czołg w względem celu.

To się akurat tyczy wszystkich nowoczesnych czołgów z systemem kierowania ogniem, nie tylko M1A2SEP.

Aczkolwiek tu taka uwaga, nie wiem czy termin "dynamiczne wyprzedzenie" jest tu akurat dobrym przetłumaczeniem anglojęzycznego "dynamic lead", tu już jakiś fachowiec musiałby się wypowiedzieć.

seslik
A co robi celowniczy w M1A2SEP który jest w ruchu i strzela do nieruchomego czołgu wroga? Czy zadaniem celowniczego w takim wypadku jest tylko trzymanie krzyża celownika na czołgu wroga? Czy wieżą czołgu M1A2SEP w takim wypadku obraca komputer?
Damian90
Komputer nie obraca wieżą, zrozum że nie ma żadnych czarodziejskich komputerów sterujących czołgiem.

Strzelec ma przyrząd kontrolny którym steruje obrotem wieży i podniesieniem armaty. Komputer go jedynie wspomaga kontrolując stabilizację, obliczając poprawkę na odległość po zmierzeniu jej dalmierzem laserowym oraz obliczając poprawkę na wyprzedzenie i tym podobne rzeczy.

Zresztą tak formalnie rzecz biorąc z punktu widzenia samej maszyny, za obrót wieży jako taki, odpowiadają elektrohydrauliczne serwomechanizmy.
knat2
A dla jeszcze większej jasności - seslik - nie komputer, ani cokolwiek innego, tylko działonowy lub dowódca decydują o obrocie wieży - dzięki pulpitom sterowania, które obsługują przy użyciu swoich rąk - do których polecenia wysyłają ich mózgi.
Czyli ludzie podejmują decyzje, a napęd wieży, układ stabilizacji armaty i system kierowania ogniem, to wykonujące polecenia załogi - maszyny. To działonowy lub dowódca strzela z armaty czołgu, a nie czołg.


P.s.
Co prawda czołg nie jest współczesny - ale jedyny taki na świecie i jeżdżący.
http://youtu.be/Owf2e7Xtx70
seslik
QUOTE(Damian90 @ 17/02/2014, 16:47)
Komputer nie obraca wieżą, zrozum że nie ma żadnych czarodziejskich komputerów sterujących czołgiem.

Strzelec ma przyrząd kontrolny którym steruje obrotem wieży i podniesieniem armaty. Komputer go jedynie wspomaga kontrolując stabilizację, obliczając poprawkę na odległość po zmierzeniu jej dalmierzem laserowym oraz obliczając poprawkę na wyprzedzenie i tym podobne rzeczy.

Zresztą tak formalnie rzecz biorąc z punktu widzenia samej maszyny, za obrót wieży jako taki, odpowiadają elektrohydrauliczne serwomechanizmy.
*


Komputer wspomaga strzelca przy "dynamicznym wyprzedzeniu" pokazując mu dokąd ma obrócić wieżę?
knat2
Nie - działonowy sam widzi cel i wie w związku z tym, gdzie cel się znajduje.
Komputer (przelicznik balistyczny systemu kierowania ogniem) uwzględnia w swoich obliczeniach ruch celu i odległość w jakiej się znajduje, potrzebne do nadania armacie kąta wyprzedzenia.
Czyli wystrzelenia pocisku w miejsce, w którym cel się znajdzie np. po 3 sekundach od momentu wystrzelenia pocisku, przez zwalczający ten cel czołg. I tylko w zakresie nadania kąta wyprzedzenia armacie (położenie poziome) i jej pionowego położenia, proces celowania z armaty pozbawionej funkcji automatycznego śledzenia - odbywa się bez bezpośredniej ingerencji działonowego.
seslik
QUOTE(kant2)
I tylko w zakresie nadania kąta wyprzedzenia armacie (położenie poziome) i jej pionowego położenia, proces celowania z armaty pozbawionej funkcji automatycznego śledzenia - odbywa się bez bezpośredniej ingerencji działonowego.

Tego nie rozumiem.
knat2
Aby trafić w coś ruchomego, co porusza się ruchem poprzecznym - np. strzelając z karabinu, musisz strzelać przed cel.
Gdybyś celował bezpośrednio w cel, trafiałbyś za celem - a nie w niego. Bo od momentu wylotu pocisku z twojej np. wiatrówki - do momentu w którym twój pocisk doleci do celu, ów cel przemieściłby się. A jeżeli odpowiednio wycelujesz przed cel, to twój pocisk znajdzie się tam, gdzie w danym momencie będzie się znajdował zwalczany obiekt. I to jest celowanie z wyprzedzeniem.
A ustawienie lufy w pionie jest uzależnione od odległości w jakiej cel się znajduje. Im cel jest dalej, tym większy kąt nadajesz lufie tego z czego strzelasz.
W czołgowych systemach kierowania ogniem, kąt poziomy i pionowy lufy jest ustawiany automatycznie.
Jeżeli system kierowania ogniem ulegnie uszkodzeniu, to wtedy działonowy te poprawki musi uwzględnić samodzielnie - więc np. strzelając wówczas z zapasowego celownika sprzężonego z armatą - wykorzystuje tylko podziałki celownika, umożliwiające strzelanie z wyprzedzeniem i określenie w przybliżeniu odległości od celu.
Tromp
Elo, ziomale! Plan nie całkiem wykonany, ale-dopchalimy się z Boczuniem i Kasiątkiem smile.gif
Pan generał wiceminister Skrzypczak raczył był poświęcić nam chwilunię-a nawet dwie, obie zbyt krótkie, by zaspokoić moją i boczuniową (nie mówiąc o adamowej, damianowej czy jarkowej...) ciekawości. Udało się (głównie mnie...) dowiedzieć, że BWP będzie "pływający, dwudziestodwutonowy"-a więc Rosomak na gąskach*. Prace mają ruszyć (jednak) w HSW "w najbliższym czasie".
Po wtóre, WWB, pomysł gen. Skrzypczaka we własnej osobie, ma być WWB (albo "czołgiem średnim), a nie czołgiem podstawowym "po naszemu", bo o ile pocisk APFSDS pancerz zatrzymać może, o tyle już trafienie powoduje ziaziu w ciaśku u załogi (generał opowiadał, jak raz oberwał pociskiem ćwiczebnym, ponoć on i koledzy krwawili z uszu i generalnie było im źle), ponadto z przyrządami mogłaby być bieda**. Rozumie jednak, że APS to jedynie środek pomocniczy do zwalczania erpegów. Generalnie, na razie nad WWB trwają prace koncepcyjne i to, co wiemy z okolic MSPO, nijak nie ma mocy-modelik był tylko i wyłącznie po to, by wyciągnąć od polityków kasę, tzn pokazać, że coś umiemy. Wieża ma być najwyraźniej naprawdę bezzałogowa, rozpatrywany jest też układ z amunicją w kadłubie. Na razie nasze inżyniery szukają inspiracji-głównie w przypadku K2 i Altaya***.



*qrde, a może to nie całkiem głupie? To znaczy-ma być też podobno "ciężki" BWP, niepływający, na "ciężkiej" odmianie UPG o DMC=40 ton. Jak bazowo będzie lżejszy, to więcej dodatkowych "blach" weźmie, a grafen do WP już trafia... 0,1m grafenu da odporność, jak... 10 m stali!
**nie udało mi się niestety zasugerować, że lepiej mieć sprawny silnik i ogłuszoną załogę bez części przyrządów, niż wrak bez silnika i przyrządów oraz z martwą załogą...
***zasugerowałem poszperanie po Stanach i RFN za NGP i różnymi niedoszłymi (oraz przyszłym) M1A3, jak też przyjrzenie się Armacie-pan generał chyba był zainteresowany

To tyle, kochasie drogie smile.gif

Aha-Boczek podarował panu generałowi książkę z dedykacją, o historii dekanatu miechowskiego, na pamiątkę. Spotkanie zaś odbyło się w ramach obchodów rocznicy bitwy miechowskiej z czasów powstania styczniowego w jej 151 rocznicę, miało też związek z konkursem regionalnym odnośnie tej bitwy.



Dowód rzeczowy.
knat2
A, to mają być dwa bwp...
Tylko który kupi wojsko ? Dwa ?
Albo będzie jeden 22-tonowy i pływający, a ciężkim się stanie po założeniu pancerza dodatkowego - dzięki czemu przestanie pływać.
A ów pancerz ciężki otrzyma przy okazji kolejnej misji zagranicznej, aby go stracić, po powrocie z zagranicy - czyli rzeczywiście Rosomak na gąsienicach.

A jak "nasze inżyniery" szukają inspiracji dla WWB, w K2 i Altay'u - to raczej im bezzałogowa wieża nie wyjdzie. smile.gif

QUOTE
Dowód rzeczowy.

Jak kompletna załoga T-72, ewentualnie PT-91.

P.s.
A w jakim czołgu się gen. (kiedy jeszcze nie był generałem) znajdował, kiedy oberwał pociskiem ćwiczebnym ?
Tromp
QUOTE(knat2 @ 17/02/2014, 22:29)
A, to mają być dwa bwp...
Tylko który kupi wojsko ? Dwa ?
Albo będzie jeden 22-tonowy i pływający, a ciężkim się stanie po założeniu pancerza dodatkowego - dzięki czemu przestanie pływać.
*


Właśnie ostatni wariant obstawiam-pisałem o nim już kilka miesięcy temu. Kto wie-może i ma to jakieś ręce i nogi?
CODE

A ów pancerz ciężki otrzyma przy okazji kolejnej misji zagranicznej, aby go stracić, po powrocie z zagranicy - czyli rzeczywiście Rosomak na gąsienicach.

Bardzo możliwe. Albo-wyjdzie po mojemu, tzn "lekki" BWP będzie w istocie BWR-em, a "ciężki"-bewupem. Nie wiadomo.
CODE

A jak "nasze inżyniery" szukają inspiracji dla WWB, w K2 i Altay'u - to raczej im bezzałogowa wieża nie wyjdzie. :)

Mówiłem... Prosiłem... Żeby nie leopardopodobne... Żeby Armata... NGP... M1A3...
CODE

A w jakim czołgu się gen. (kiedy jeszcze nie był generałem) znajdował, kiedy oberwał pociskiem ćwiczebnym ?

Nie dopytałem. Podejrzewam, że T-72 już.
seslik
QUOTE(knat2 @ 17/02/2014, 21:10)
Aby trafić w coś ruchomego, co porusza się ruchem poprzecznym - np. strzelając z karabinu, musisz strzelać przed cel.
Gdybyś celował bezpośrednio w cel, trafiałbyś za celem - a nie w niego. Bo od momentu wylotu pocisku z twojej np. wiatrówki - do momentu w którym twój pocisk doleci do celu, ów cel przemieściłby się. A jeżeli odpowiednio wycelujesz przed cel, to twój pocisk znajdzie się tam, gdzie w danym momencie będzie się znajdował zwalczany obiekt. I to jest celowanie z wyprzedzeniem.
A ustawienie lufy w pionie jest uzależnione od odległości w jakiej cel się znajduje. Im cel jest dalej, tym większy kąt nadajesz lufie tego z czego strzelasz.
W czołgowych systemach kierowania ogniem, kąt poziomy i pionowy lufy jest ustawiany automatycznie.
Jeżeli system kierowania ogniem ulegnie uszkodzeniu, to wtedy działonowy te poprawki musi uwzględnić samodzielnie - więc np. strzelając wówczas z zapasowego celownika sprzężonego z armatą - wykorzystuje tylko podziałki celownika, umożliwiające strzelanie z wyprzedzeniem i określenie w przybliżeniu odległości od celu.
*


Moment ustalmy coś. W wieży M1A2SEP siedzi dwóch ludzi ten co ładuje działo - ładowniczy a obok niego siedzi celowniczy-strzelec?

A dopiero pisaliście że to celowniczy porusza wieżą a tu piszesz że
QUOTE(kant2)
W czołgowych systemach kierowania ogniem, kąt poziomy i pionowy lufy jest ustawiany automatycznie.

Bo pod pojęciem kąt poziomy lufy rozumiem obrót wieży. Chyba że źle rozumiem.
Tromp
QUOTE(seslik @ 17/02/2014, 22:45)
Moment ustalmy coś. W wieży M1A2SEP siedzi dwóch ludzi ten co ładuje działo - ładowniczy a obok niego siedzi celowniczy-strzelec?
*


Jest jeszcze HNA.
CODE

A dopiero pisaliście że to celowniczy porusza wieżą a tu piszesz że
(...)
Bo pod pojęciem kąt poziomy lufy rozumiem obrót wieży. Chyba że źle rozumiem.

Mogą być dwa tryby, albo-celowniczy ręcznie porusza wieżą, tzn wyszukuje cel, a dalej wieża-o ile jest autotracker-sama se śmiga smile.gif
seslik
QUOTE(Tromp @ 17/02/2014, 21:52)
QUOTE(seslik @ 17/02/2014, 22:45)
Moment ustalmy coś. W wieży M1A2SEP siedzi dwóch ludzi ten co ładuje działo - ładowniczy a obok niego siedzi celowniczy-strzelec?
*


Jest jeszcze HNA.
CODE

A dopiero pisaliście że to celowniczy porusza wieżą a tu piszesz że
(...)
Bo pod pojęciem kąt poziomy lufy rozumiem obrót wieży. Chyba że źle rozumiem.

Mogą być dwa tryby, albo-celowniczy ręcznie porusza wieżą, tzn wyszukuje cel, a dalej wieża-o ile jest autotracker-sama se śmiga smile.gif
*


Kto to jest HNA?

Celowniczy namierza ruchomy cel a dalej komputer obraca wieżą śledząc ruchomy cel?
Tromp
QUOTE(seslik @ 17/02/2014, 23:01)
Kto to jest HNA?
*


Human Non-Autoloader smile.gif
Aha-jest jeszcze dowódca wink.gif
CODE

Celowniczy namierza ruchomy cel a dalej komputer obraca wieżą śledząc ruchomy cel?

Tak jakby-o ile jest taka możliwość.



Warto zajrzeć.

O T-90SM słów kilka.

Turboarmata?
Botras
QUOTE(knat2 @ 17/02/2014, 20:07)
Nie - działonowy sam widzi cel i wie w związku z tym, gdzie cel się znajduje.
Komputer (przelicznik balistyczny systemu kierowania ogniem) uwzględnia w swoich obliczeniach ruch celu (...)
I tylko w zakresie nadania kąta wyprzedzenia armacie (położenie poziome) i jej pionowego położenia, proces celowania z armaty pozbawionej funkcji automatycznego śledzenia - odbywa się bez bezpośredniej ingerencji działonowego.
*



W przypadku braku automatycznego śledzenia komputer sam nic nie "wie" o ruchu celu. To celowniczy, poprzez ręcznie śledzenie celu, "informuje" komputer o prędkości kątowej celu jadącego w poprzek, co jest jedną z podstaw wyliczania jego przyszłego - za tych parę sekund - położenia.
Damian90
QUOTE
W wieży M1A2SEP siedzi dwóch ludzi ten co ładuje działo - ładowniczy a obok niego siedzi celowniczy-strzelec?


Nie dwóch a trzech, dowódca i celowniczy w tandemie po prawej stronie wieży, ładowniczy po lewej.

Od kiedy to M1 ma trzy osobową załogę żeby dwóch ludzi siedziało w wieży?

QUOTE
A dopiero pisaliście że to celowniczy porusza wieżą a tu piszesz że
QUOTE(kant2)
W czołgowych systemach kierowania ogniem, kąt poziomy i pionowy lufy jest ustawiany automatycznie.

Bo pod pojęciem kąt poziomy lufy rozumiem obrót wieży. Chyba że źle rozumiem.


Źle rozumiesz. Jak zwykle zresztą... eh już mi się naprawdę tłumaczyć nie chce.

seslik
Chyba rozumiem o co tu chodzi. W M1A2SEP celowniczy podąża krzyżem celownika za poruszającym się czołgiem no a jeśli krzyż celownika jest na poruszającym się czołgu wroga to do tego poruszającego się czołgu wroga mierzy także armata. Dynamiczne wyprzedzenie sprawia jednak że armata idzie pare centymetrów przed krzyżem celownika. Jeśli celowniczy poruszałby gwałtownie celownikiem to także tak samo gwałtownie poruszałaby się armata bo celownik jest z nią skoordynowany i istniałoby w takim przypadku duże ryzyko nie trafienia w poruszający się cel. O to tu chodzi?
Damian90
Mniej więcej załapałeś o co chodzi... nareszcie.

Ale to nie dotyczy tylko M1A2SEP a w zasadzie każdego czołgu z systemem kierowania ogniem który ma możliwość wprowadzenia poprawki na wyprzedzenie w trakcie strzelania do celu ruchomego.
seslik
QUOTE(Tromp @ 17/02/2014, 21:52)
QUOTE(seslik @ 17/02/2014, 22:45)
Moment ustalmy coś. W wieży M1A2SEP siedzi dwóch ludzi ten co ładuje działo - ładowniczy a obok niego siedzi celowniczy-strzelec?
*


Jest jeszcze HNA.
CODE

A dopiero pisaliście że to celowniczy porusza wieżą a tu piszesz że
(...)
Bo pod pojęciem kąt poziomy lufy rozumiem obrót wieży. Chyba że źle rozumiem.

Mogą być dwa tryby, albo-celowniczy ręcznie porusza wieżą, tzn wyszukuje cel, a dalej wieża-o ile jest autotracker-sama se śmiga smile.gif
*


Ile czołgów na świecie ma ten autotracker o którym pisze Tromp?
Damian90
Zacznijmy od tego czym jest ów autotracker. To w zasadzie nie jest urządzenie samo w sobie a raczej oprogramowanie SKO sprzęgnięte z termowizorem. Autotracker tak naprawdę więc działać może tylko przy użyciu termowizora i nie śledzi sam cel jako taki, ale jego widmo termiczne, coś podobnego w zasadzie działania jak pociskach kierowanych na ciepło celu.

Ile czołgów ma coś takiego? Niewiele bo to pewnie ani tanie, ani też nie jest specjalnie potrzebne, ot wspomaga celowniczego w śledzeniu celu.

Czołgi które to mają to: izraelska Merkawa Mk3 i Mk4, japoński Typ 10 i Typ 90, rosyjski T-90SM i zdaje się że jeszcze południowo koreański K2.

Francuski Leclerc nie ma autotrackera choć w wielu miejscach tak piszą, tak naprawdę jest to bardziej system wspomagający celowniczego, ale sam nie śledzi widma termicznego celu jak autotracker.
knat2
QUOTE
QUOTE(knat2 @ 17/02/2014, 20:07)
Nie - działonowy sam widzi cel i wie w związku z tym, gdzie cel się znajduje.
Komputer (przelicznik balistyczny systemu kierowania ogniem) uwzględnia w swoich obliczeniach ruch celu (...)
I tylko w zakresie nadania kąta wyprzedzenia armacie (położenie poziome) i jej pionowego położenia, proces celowania z armaty pozbawionej funkcji automatycznego śledzenia - odbywa się bez bezpośredniej ingerencji działonowego.
*




W przypadku braku automatycznego śledzenia komputer sam nic nie "wie" o ruchu celu. To celowniczy, poprzez ręcznie śledzenie celu, "informuje" komputer o prędkości kątowej celu jadącego w poprzek, co jest jedną z podstaw wyliczania jego przyszłego - za tych parę sekund - położenia.


To właśnie o tym napisałem.
I tryb automatycznego wyliczenia poprawki celowania z wyprzedzeniem, odbywa się bez udziału działonowego - w tym sensie - że działonowy utrzymuje tylko celownik na celu, a system kierowania ogniem wyręcza go - w nadawaniu kąta wyprzedzenia lufie armaty.
Damian90
http://www.youtube.com/watch?v=KEru3tLDaik

M1A1FEP USMC w Afganistanie zostały doposażone do standardu reszty floty czołgowej korpusu, mają teraz nowe stabilizowane kopuły dowódcy SCWS. Inna możliwość jest taka że wozy przeszły rotacje, chociaż jest to mało prawdopodobne.
seslik
QUOTE(Damian90)
Niewiele bo to pewnie ani tanie, ani też nie jest specjalnie potrzebne, ot wspomaga celowniczego w śledzeniu celu.

Jak to autotracker nie jest specjalnie potrzebny? Przecież z tego co wywnioskowałem z waszych wypowiedzi to wynika że jeśli w czołgu jest autotracker to celowniczy jedynie namierza cel a komputer sam obraca wieżę i śledzi go.
Damian90
QUOTE
Jak to autotracker nie jest specjalnie potrzebny? Przecież z tego co wywnioskowałem z waszych wypowiedzi to wynika że jeśli w czołgu jest autotracker to celowniczy jedynie namierza cel a komputer sam obraca wieżę i śledzi go.


No nie jest specjalnie potrzebny. A co Ty uważasz, że komputery to jakieś wielkie dobro które trzeba ładować gdzie się da?

A teraz czytaj uważnie bo nie będę Ci więcej tego tłumaczył.

Autotracker działa na podobnej zasadzie jak głowice pocisków naprowadzanych na ciepło celu. Czyli autotracker jako taki nie śledzi samego celu ale jego widmo termiczne. A więc co jeśli widmo termiczne celu jest zbyt małe by go wykryć za pomocą termowizora? Albo nawet jeśli to autotracker nie jest wstanie "złapać" celu i umożliwić jego automatyczne śledzenie?

Takie urządzenie czy też modyfikacja do oprogramowania SKO na pewno tania nie jest, ani nie jest z wyżej wymienionego powodu konieczna.

Więc wiele armii na świecie, zamiast wydawać pieniądze na takie modyfikacje, woli na przykład dodać oprogramowanie i programator dla programowalnej amunicji HE o wiele bardziej koniecznej.

Teraz rozumiesz?

Poza tym nijak nie pojmuję Twojej skądinąd zabawnej obsesji by wszystko automatyzować, po co to robić? Bo to dziś modne? Ta cała automatyzacja?

Owszem to jest przydatne ale tam gdzie faktycznie takie rozwiązania są niezbędne z wielu przyczyn, jak choćby mechaniczny system ładowania armaty.
seslik
Nie mam obsesji, a wręcz przeciwnie. Uważam że współczesne czołgi są zbyt zautomatyzowane.

Czy jest takie urządzenie które działa jak autotracker tylko że nie śledzi widma termicznego czołgu wroga jak autotracker tylko śledzi sam czołg wroga?
Damian90
QUOTE
Nie mam obsesji, a wręcz przeciwnie. Uważam że współczesne czołgi są zbyt zautomatyzowane.


Tak, a na czym bazujesz to swoje przekonanie że są zbyt zautomatyzowane? Na wiedzy której nie posiadasz?

To ja Ci coś powiem chłopcze. Współczesne czołgi nie są zbyt zautomatyzowane, ba! Czego pewnie nie wiesz, konstruktorzy przewidują na przykład możliwość popsucia się SKO lub elektrycznych lub elektrohydraulicznych napędów wieży, i aby umożliwić załodze chociaż możliwość obrony, wozy wyposażone są w ręczne korby do obrotu wież i kontroli poziomu podniesienia armaty, a także w proste, pomocnicze celowniki. Co prawda obsługa wtedy bardziej przypomina czołg z okresu IIWŚ, ale umożliwia obronę uszkodzonego pojazdu jeśli zajdzie taka potrzeba.

Podobnie z celownikami, nowoczesny czołg w standardzie powinien mieć : 1x główny celownik dzienny, 1x główny celownik termowizyjny, 1x celownik pomocniczy, 1x prosty wizjer dla strzelca który może pełnić rolę prostego celownika na bardzo bliskich odległościach, oraz 1x panoramiczny przyrząd obserwacyjno celowniczy dowódcy którzy w sytuacji awaryjnej można zsynchronizować z armatą i używać go jako głównego celownika. Także nowoczesny czołg ma łącznie 5 przyrządów obserwacyjno celowniczych rozmieszczonych na wieży, i bardzo trudno pozbyć się wszystkich pięciu czyniąc czołg niezdolnym do walki. W zasadzie łatwiej byłoby chyba unieszkodliwić pod tym względem takiego PzKpfw VI Ausf E z okresu IIWŚ który miał tylko jeden celownik strzelca.

Także czołgi wyposażone w zmechanizowane systemy ładowania armaty, mają korby umożliwiające ręczną obsługę tych mechanizmów, lub w sytuacji już naprawdę krytycznej, można uzbrojenie główne zawsze ładować ręcznie, choć najwygodniejsze to nie jest.

Także taka moja rada, jeśli nie masz o czymś pojęcia, to się powstrzymaj i nie wypowiadaj na temat, bo się tylko ośmieszyć możesz.

QUOTE
Czy jest takie urządzenie które działa jak autotracker tylko że nie śledzi widma termicznego czołgu wroga jak autotracker tylko śledzi sam czołg wroga?


Nie, bo niby jakbyś chciał to osiągnąć?
Tromp
Wizja 2S35 Koalicja.
seslik
QUOTE
QUOTE
Czy jest takie urządzenie które działa jak autotracker tylko że nie śledzi widma termicznego czołgu wroga jak autotracker tylko śledzi sam czołg wroga?

Nie, bo niby jakbyś chciał to osiągnąć?

Tak jak osiągają to rakiety samonaprowadzające.

Czy nasza armia nigdy nie miała czołgów T-80?
Damian90
QUOTE
Tak jak osiągają to rakiety samonaprowadzające.


A wiesz jak to osiągają? Naprowadzają się na widmo termiczne pojazdu! Co nie wiedziałeś?

QUOTE
Czy nasza armia nigdy nie miała czołgów T-80?


Nie nie mają.

Słuchaj ja mam do Ciebie takie pytanie, czy Ty nie potrafisz sam wyszukiwać sprawdzonych informacji, tylko o każdą bzdurę musisz pytać na forum?
Tromp
QUOTE(Damian90 @ 19/02/2014, 19:01)
Nie nie mają.
*


A czy T-80 (B?) nie były przypadkiem testowane gdzieś pod koniec lat 80.? Bo coś z nimi było... Na pewno nasi byli zainteresowani T-80 (B?), ale zdaje się, że okazały się za drogie i/lub Sowieci nam ich opchnąć nie chcieli, oferując za to T-72S. A że nasi go nie chcieli, to z tego wyszedł Wilk (Wilczur?), a z niego Twardziel.
Damian90
T-80 lub T-80B był oferowany, ostatecznie jednak był zbyt kosztowny w zakupie, utrzymaniu, a także prawdopodobnie zbyt skomplikowany.

T-72S również był oferowany, ale nim zdołano sfinalizować umowę, u nas socjaliści musieli się cofnąć przed solidarnością a ostatecznie ZSRR się rozpadł.

Jako rozwiązanie przynajmniej tymczasowe, zdecydowano się na modernizację już posiadanych i produkowanych w kraju czołgów T-72, program otrzymał kryptonim "Wilk" i ostatecznie doprowadził do powstania czołgu PT-91 "Twardy".
kossa
QUOTE
Czy jest takie urządzenie które działa jak autotracker tylko że nie śledzi widma termicznego czołgu wroga jak autotracker tylko śledzi sam czołg wroga?


Ale jak ma śledzić czołg wroga? Potrzebuje jakiś danych wejściowych, musisz coś najpierw zmierzyć, żeby potem obiekt śledzić. Komputer to nie jest jakieś magiczne urządzenie, które z powietrza wie, że coś jest czołgiem, a coś innego piechotą. Mierzone może być przykładowo widmo promieniowania w podczerwienie (dzisiejsze autotrackery), odbicie radarowe, dźwięk silnika, może być też przykładowo odpowiednio obrabiany obraz ze zwykłej kamery. Akurat pierwsze z wymienionych jest używane, bo daje na dystansach walk pancernych najbardziej przejrzysty sygnał - duża różnica temperatur między spalinami, a otoczeniem.

Zawsze układ jest taki:
sensor - pomiar wielkości fizycznej zamiana na napięcie. W przypadku autotracera, będzie to termowizor, który kabelkami połączony jest z komputerem.
komputer - przetwarzanie sygnału - wykrywa różnicę w widmie promieniowania czołgu i tła.
aktor - zamiana sygnału prądowego w wielkość fizyczną - w tym przypadku sygnał z komputera na obrót wieży/podniesienie armaty.
Damian90
QUOTE
duża różnica temperatur między spalinami, a otoczeniem.


A spaliny to akurat ciekawy temat. Miałem okazję zapoznać się z wypowiedzią byłego niemieckiego czołgisty, zresztą dość znana to osobistość, szef firmy ESim która stworzyła symulator Steel Beasts. Nils "Ssnake" Hinrichsen jest ową osobą. Wypowiadał się na ten temat w ten sposób, że o ile faktycznie spaliny diesla widać to jednak dość słabo, z turbiną gazową jest jeszcze gorzej bo w termowizorze jako takich tych spalin nie widać, są bardzo czyste i nie niosą ze sobą prawie żadnych cząsteczek i dlatego spalin nie widać.

Inna sprawa to sam pojazd, nagrzewa się od słońca pancerz, układ bieżny czyli koła i gąsienice nagrzewają się od tarcia, uzbrojenie główne, przy wystrzale też się nagrzewa, podobnie karabiny maszynowe, silnik w trakcie pracy też się nagrzewa.

Także to właśnie te elementy będą najlepiej widoczne w termowizorze.

Ale i na to znaleziono sposób, w postaci multispektralnych okryć maskujących. Proste, relatywnie tanie i nie wymagające na przykład energii elektrycznej.

Jednym z najbardziej popularnych rozwiązań, jest opracowana przez szwedzkiego Saaba, "Barracuda".

http://img641.imageshack.us/img641/4448/sa...pare1tir300.jpg

Fotka pokazuje dwa BWP CV90, jeden bez okrycia "Barracuda" i drugi z takim okryciem, różnica jest widoczna. wink.gif

Samo okrycie również poprawia maskowanie w bardziej klasyczny sposób, o tu zestaw opracowany dla australijskich M1.

http://www.saabgroup.com/PageFiles/62365/B...cude385_200.jpg

Jeszcze ciekawszym rozwiązaniem są multispektralne farby maskujące.

Jednym z producentów takiego rozwiązania jest firma Intermat. Poniżej fotka prezentująca ich rozwiązanie.

http://img32.imageshack.us/img32/184/3mbt250m.jpg

Widać dwa czołgi, jeden pomalowany standardową farbą, a drugi farbą Intermat.

Takich rozwiązań na świecie jest mnóstwo, u nas w Polsce także opracowano rozwiązanie podobne do "Barracudy", czyli multispektralne siatki maskujące "Berberys".

http://img100.imageshack.us/img100/438/ber...sktorosomak.png
kossa
QUOTE
A spaliny to akurat ciekawy temat. Miałem okazję zapoznać się z wypowiedzią byłego niemieckiego czołgisty, zresztą dość znana to osobistość, szef firmy ESim która stworzyła symulator Steel Beasts. Nils "Ssnake" Hinrichsen jest ową osobą. Wypowiadał się na ten temat w ten sposób, że o ile faktycznie spaliny diesla widać to jednak dość słabo, z turbiną gazową jest jeszcze gorzej bo w termowizorze jako takich tych spalin nie widać, są bardzo czyste i nie niosą ze sobą prawie żadnych cząsteczek i dlatego spalin nie widać.


Tak zdecydowanie to bzdurnie napisałem. W ogóle spaliny stosunkowo łatwo schłodzić, więc są zupełnie słabą bazą do pomiarów.

Z pozostałymi częściami jak widać też nie ma dużych problemów, więc cała zabawa z autotracerem na bazie promieniowania w zakresie podczerwieni to mało użyteczny fajerwerk.
Damian90
Dlatego większość armii i producentów w autotrackery się nie bawi.

Może sytuacja się trochę zmieni gdy komuś w końcu uda się sensownie zintegrować radar z SKO czołgu i tak umieścić antenę by nie przeszkadzała (patrz Arjun Mk2 gdzie umieszczono antenę w sposób wręcz tragikomiczny).
knat2
Być może czołg na bazie Armaty, będzie posiadał funkcję automatycznego - nie tylko śledzenia - ale i zwalczania celów, coś podobnego do zasady działania przeciwlotniczych zestawów , takich jak np. 2S6.
Bo podobno obiekt 195 posiada takie możliwości systemu kierowania ogniem.

P.s.
Jak ktoś się chce pośmiać, to "polecam" artykuł w Raport WTO, o rosyjskich czołgach - dawno nie było takiego nagromadzenia bzdur w jednym miejscu. smile.gif.
Tak jak nie rozumiem autora artykułu, dlaczego opisuje coś, o czym ma bardzo mizerne pojęcie - to jeszcze bardziej dziwię się redakcji, która upubliczniła ten tekst i za dezinformację zapłaciła.
Barg
QUOTE(knat2 @ 21/02/2014, 23:33)
Być może czołg na bazie Armaty, będzie posiadał funkcję automatycznego - nie tylko śledzenia - ale i zwalczania celów, coś podobnego do zasady działania przeciwlotniczych zestawów , takich jak np. 2S6.
Bo podobno obiekt 195 posiada takie możliwości systemu kierowania ogniem.

P.s.
Jak ktoś się chce pośmiać, to "polecam" artykuł w Raport WTO, o rosyjskich czołgach - dawno nie było takiego nagromadzenia bzdur w jednym miejscu. smile.gif.
Tak jak nie rozumiem autora artykułu, dlaczego opisuje coś, o czym ma bardzo mizerne pojęcie - to jeszcze bardziej dziwię się redakcji, która upubliczniła ten tekst i za dezinformację zapłaciła.
*


A który artykuł, numer Raportu?
knat2
02/2014 - czyli najnowszy numer.
Artykuł pt. Czołgi Rosji A.D. 2014.
Barg
Czytałem o pewnych zastrzeżeniach do tego artykułu, ale autor twierdzi że:
1) liczby podane w tekście nie są jego, a właśnie wstawione przez redakcje (możliwe to w ogóle???)
2) nie dostał nawet ostatecznej wersji do szczytania przed publikacją...??
knat2
Ale pisanie o tym, że w T-72 naboje do armaty w magazynie amunicyjnym, umieszczone są w sposób nie taki w jaki są - bo pociski nad ładunkami miotającymi, a w T-80 - pociski pionowo, a ładunki miotające poziomo - to bzdura.
Podobna do pisania o wieży obiektu 195 - jako o szczątkowej, a nie bezzałogowej.
Dalej np. pisanie o tym, że T-90A jest odmianą obiektu 187, albo nie bycie pewnym tego, że w system "Sztora" był wyposażony T-90.
Jest też w artykule napisana nieprawda o T-72BA, bo autor twierdzi, że czołgi tej wersji posiadają pancerz Kontakt-5, a tym czasem posiadają również pancerz Kontakt-1, bo akurat typ pancerza reaktywnego nie decydował o oznaczeniu BA.
Albo taka ciekawostka:
-"W T-80 ładunki (miotające) umieszczone są tak samo (w odniesieniu do T-72), jednak pociski stoją pionowo wokół kosza wieży.
Skutkiem tego zwiększyła się strefa, w której przebicie pancerza (szczególnie bocznego) powoduje detonację amunicji.
Spowodowało to wysokie straty wśród załóg, w trakcie nieudanej próby zajęcia Groznego.

Żołnierze zmniejszali ryzyko eksplozji, rezygnując z pełnego zapasu amunicji:
w przypadku walk miejskich poprzestawali na pociskach w automacie."

Czyli rozumiejąc to tak, jak jest napisane - żołnierze ładowali do magazynu amunicji, tylko ładunki miotające... Ale jednocześnie nie mogliby tego robić, bo według autora artykułu - to właśnie pociski umieszczone są pionowo... smile.gif
Poza tym, sposób ten dotyczy czołgów T-72, bo ze względu na pionowe położenie ładunków miotających w T-80 - nie dawałby żadnych korzyści.

Wszystkie te błędy, świadczą o niewiedzy - niestety.
true_militarysta
Ja tam się Corrana nie czepiam. Napisał najlepiej jak potrafi. Temat jest tak niewdzięczny, że sprawnie napisałby go Szulc, Przeździecki albo Kinski o ile podjęli by się tego. IMHO ktoś Pawła władował na minę. A co do meritum - swoje zastrzeżenia wysłałem w PM do Corrana na militarium. Pytanie też ile redakcja namieszała. Moim zdaniem jego artykuł i tak ma niezły poziom jak na Altair.
Kwestii o wieży Ob.195 się nie czepiam bo to rzecz terminologii, sprawa T-72BA jest śliska.
Natomiast miałem swoje zastrzeżenia do 5 innych kwestii - większość Knat poruszył.

IMHO Paweł napisał i tak najlepiej jak potrafił. A redakcja pewnie swoje namieszała. Zresztą łatwo jest krytykować z boku. Kto się na tym zna to go zakłuje w oczy, kogo nie to znaczy że nie ma o temacie większego pojęcia - ale za to dowie się czegoś więcej niż wie.
knat2
Wina jest przede wszystkim po stronie redakcji, która błędy powinna skorygować.
A dokładnych informacji o sowieckich/rosyjskich czołgach jest na tyle dużo, że takich błędów - dotyczących podstawowych danych, w ogóle być nie powinno.
Jeżeli chodzi o T-72BA, to nie ma w tej sprawie niczego "śliskiego" - zwłaszcza pod względem rodzajów pancerzy reaktywnych, stosowanych w tych czołgach. Inną sprawą jest zakres modyfikacji w poszczególnych, zmodernizowanych czołgach - który nie jest jednolity.
W przypadku obiektu 195, również jest wszystko jasne, w kwestii wieży - jest to wieża bezzałogowa. A błędną informację o jej szczątkowej konstrukcji, Altair podał już drugi raz.
I nie chodzi o to, czy ktoś się czegoś dowie więcej niż wie - tylko o to, aby został poinformowany o faktach.
Bo jak się o nich nie dowie, to jedynie będzie źle poinformowany. A niekiedy jest lepiej wiedzieć mniej, niż sądzić, że się coś wie - nie wiedząc.
Jak już się pisze na dany temat, to powinno się go zgłębić - aby potem nie być poprawianym. I można się pomylić w analizie rzeczy niewiadomych.
A nie wtedy, gdy niewiadomych nie ma. W przeciwnym wypadku popełnia się dezinformację. Tym gorzej, im bardziej jest nieświadoma.

Osobną kwestią jest to, że tacy autorzy jak Kiński, a zwłaszcza Szulc - też byli źródłami błędnych informacji.
Głównie ze względu na brak odpowiednich źródeł własnych, do których kiedyś nie było dostępu - a obecnie taki dostęp jest.


orkan
oglądałem Jacka Stronga. Tam podczas przekazywania planów T-72 chwali się opinią kolegów (chyba z Inspektoratu Techniki MON), że to szmelc. Czy w roku 1977 T-72 w polskiej implementacji był szmelcem?
knat2
Był "supertechniką", w porównaniu z T-55A. A przynajmniej tak go wtedy w wojsku i w przemyśle określano.
A określenie "szmelc", które wyeksponowano w filmie, jest bardziej skutkiem wielu uproszczeń, jakie ten film tworzą - niż ówczesnym postrzeganiem tego czołgu i jego rzeczywistych parametrów, jeśli je porównywać z eksploatowanymi w tamtym czasie czołgami państw NATO (takimi jak M60A1/A3, Leopard-1, bo tych było wtedy najwięcej).
Poza tym pojęcie o wadach T-72, stało się jasne dla przedstawicieli wojska PRL-u, dopiero po przeprowadzeniu dokładnych testów i porównań - a to miało miejsce po 1977 roku.
Analizę porównawczą przeprowadzono w 1980 roku - "Analiza porównawcza czołgu T-72 z czołgiem T-55A oraz czołgami zachodnich armii".
Powołany został m.in. w tym celu, Zakład Rozwoju Pojazdów Gąsienicowych - funkcjonujący w Wojskowym Instytucie Techniki Pancernej i Samochodowej.
Nie wszystkie wnioski tej analizy były pozytywne dla T-72.
Negatywnie oceniono:
- brak opancerzenia warstwowego wieży,
- noktowizję aktywną,
- analogowy SKO, o ograniczonych funkcjach,
- małą dokładność stabilizacji uzbrojenia,
- przestarzałą technologię urządzeń elektrycznych,
- układ sterowania transmisją,
- złą ergonomię i uciążliwą dla załogi ciasnotę wnętrza.
Opracowano w związku z tym dokument zaleceń pt. "Adaptacja dotychczas opracowanych, krajowych urządzeń do czołgu T-72".
Zalecenie te jednak nie mogły być zastosowane, ze względu na umowy licencyjne.
Damian90
A to myśmy otrzymali też T-72 bez pancerza specjalnego w wieży? confused1.gif
To jest wersja pozbawiona grafik. Jeżeli chcesz przejść do głównego forum kliknij tutaj.