QUOTE
Co rozumiesz jako ten sukces T-64?
Podstawowy MBT wszelakich Grup Wojsk?
QUOTE
On przetarł drogę i ustalił pewien kanon dla sowieckich konstrukcji sam zaś został jak na ich standardy produktem niszowym wink.gif.
Ładna mi nisza 8000 egzemplarzy. 5400 T-80 to wg ciebie wg ich norm jaka produkcja?
QUOTE
Produkcji pierwotnej wersji dość szybko zaniechano a rozwojowe też tak sobie się miały jezeli chodzi o powodzenie u użytkownika.
Wersje pierwotne zazwyczaj są krótko produkowane vide Leo1 czy Leo 2A1. Pierwotną wersję dosyć szybko zastąpiono następną gdyż dostępna była nowa armata 2 A26M2 o kalibrze 125mm. Sam rozumiesz Radzieccy nie byli dalej zainteresowani produkcją rozwierconej do 115mm już nieco starawej D-10 czyli D-68 (2A21). Natomiast wersja T-64B to efekt dalszych prac udaskanalających produkt o różne bajery. Popatrz na Abramsa. Najpierw średnio udany M1 potem próba jego poprawy M1IP następnie wersja z armatą 120mm M1A1 a następnie wersja z ciężkim pancerzem ponoć z wkładami uranowymi czyli M1A1HA.
Czyli podobny rozwój czołgu jak przy T-64. I to wszystko w jedną dekadę podobnie jak przy T-64/A/B.
CODE
Zgadza się ale zauważ iż wszyscy dowodcy jednostek szybkich WH ją stosowali co oznacza że pomimo braku OFICJALNEGO uregulowania było ono używane jako taktyczny i operacyjny model działania ( sposób wykonywania zadań).
A to nie było instrukcji, regulaminu który na to pozwalał i poglądów doktrynalnych w generalicji? Sami Niemcy przyznają że Blitzkrieg to wykreowany przez Goebelsa mit. Podczas ataku przez Ardeny pomijając burdel jaki się tam wytworzył tylko dzięki inicjatywie pancerniaków udało się te trudności przezwyciężyć i iść do boju. W kwaterach głównych z Hitlerem włącznie panował większy strach niż w sztabie Gamelina. Pierwotnie Mozę miały przekroczyć dywizje piechoty aa nie pancerne. te miały czekać na podejście piechoty i artylerii. Niemieccy pancerniacy zignorowali to. Wizytówką tego blitzkriegu były częste "awarie" sprzętu łączności ale tylko tego który służył do łączności z HQ wyższego szczebla. Dowódcy pancerni zorientowali się że będą zatrzymywani przez spanikowanych przełożonych i zmuszani do oczekiwania na piechotę. Dzięki tym "awariom" Niemcy odnieśli sukces a dowódcy wyższego szczebla z Hitlerem włącznie mogli sobie przypisać sukces. Tak wyglądał blitz we Francji. Podobnego numeru nie mogli już wykręcić w ZSRR. I skończyło się to wszystko na Łabie.
CODE
Tak naprawdę w czasie każdej wojny mało kto używa REGULAMINÓW obecnych w użyciu bo idą one często o kilka dekad z tyłu za zmianami na polach walki.
Akurat regulaminy niemieckie były bardzo nowoczesne i były rozwinięciem taktyki stosstrupen jak i taktyki krótkich nawał ogniowych artylerii i przesuwającym się przed piechotą wałem ogniowym.
CODE
Niemcy widocznie nie zdążyli wprowadzić w papierze tych regulacji ale to nie ma znaczenia liczy się to co robili realnie.
Jak to nie? Poczytaj ich publikacje jak Achtung Panzer czy ich Przegląd Wojsk Lądowych?
CODE
Jeżeli poczytasz wspomnienia Guderiana, Raussa czy Kesselringa to jasno wynika że była to metoda stosowana na szeroką skalę ( notabene przez aliantów też).
Przez aliantów? Gdzie? Gdzie alianci chcieli wygrać kampanię jedną operacją? Próba użycia dywizji pancernych do przełamania pozycji niemieckich skończyła się ich masakrą a nawet kilkoma masakrami. Brytyjczycy w 1 i 2 TAF i amerykanie w 9 AF wykształcili własne procedury i własną organizacje wspierania wojsk lądowych i wywalczania nad frontem przewagi powietrznej. Pomijam fakt że w czasach świetności blitzu nie było mowy o wczesnym ostrzeganiu i dowodzeniu taktycznymi siłami powietrznymi za pomocą ruchomych stacji radiolokacyjnych. W ogóle aliancki system dowodzenia siłami powietrznymi pola walki był inny niż niemiecki i wynikał z własnych doświadczeń a nie niemieckich do których alianci nie mieli dostępu.
Brytyjczycy i Amerykanie do końca wojny ufali procedurom. Byli przeświadczeni że poprzez wyklepanie na pamięć procedurom przez dowódców niższego szczebla uda się im utrzymać przez dowództwa wyższego szczebla kontrolę nad chaosem pola walki. W armii brytyjskiej była ta zasada wręcz hołubiona i wszelaka inicjatywa dowódców niższych szczebli a zwłaszcza oficerów niezawodowych z TA była niemile widziana a wręcz tępiona. Czytając opis tego miałem wrażenie że przy BA, RKKA była o wiele flexibility czyli elastyczna w dowodzeniu. Prosty przykład. Tworzenie kombinowanych zgrupowań w brytyjskich dywizjach pancernych trwał dwa lata!
Do tej pory brygada pancerna i brygada piechoty przewożonej walczyły osobno. Najbardziej elastyczną pod tym względem była dywizja Maczka, która nie oglądała się na Kanadyjczyków i Brytyjczyków i od samego początku stosowała różne rozwiązania organizacyjne w formowaniu taktycznych zgrupowań zadaniowych w oparciu o brygady czy oddziałów wydzielonych w oparciu o pułki/baony.
Amerykanie mający z pozoru w DPanc bardzo elastyczna strukturę: 3 dowództwa bojowe po 3 baony czołgów, piechoty pancernej i artylerii samobieżnej , po 1 baonie rozpoznawczym, saperów i zabezpiecznia podlegających dowództwu dywizji w 90% stosowali podział na 3 jednakowe grupy bojowe w składzie szwadron rozpoznawczy, baon czołgów, baon piechoty pancernej i baonartylerii samobieżnej. I ten podział trzymali sztywno.
CODE
Obecnie też trudno szukać np w polskich regulaminach takich odniesień bo regulaminy nie powinny aż tak ograniczać dowódców i pewnikiem podobnie było w tamtych czasach, nikt nie chciał narzucać taktyki walki bo wynikała ona z sytuacji i ograniczeń.
CODE
I tyle... zasadnicza kwestia nie ulega jednak zmianie... koncepcja Blitzkriegu jest własnie tym o czym pisałem a więc ścisłego powiązania różnych formacji wokół celu zasadniczego tj osiągnięcia celu działania.
Wiele doktryn to przewidywało. Nawet polskie koncepcje przed wojną tylko nie ujęte w skodyfikowaną doktryne. W RKKA były przedmiotem badań, symulacji matematycznych i praktycznych na koniec ujęte w podręczniki. W BA początkowo w regulaminach (w tym czerwonej książeczki Martela będącej podstawą badań niemieckich nad pancerną częścią Blitza). Potem sztab wojsk lądowych zafiksowany był na gruncie procedur tak aby "niedzielny" oficer z TA niższego i średnio szczebla wiedział co ma robić.
CODE
Sama ta metoda nie jest wynalazkiem Niemców bo stosowaną ją od zamierzchłych czasów ... ich wynalazkiem jest zrozumienie zalet i wad czołgów i ich zastosowanie w odniesieniu do tych nowych środków walki... i tyle i aż tyle.
Ale to zrozumienie to nie jest ich orginalny wynalazek. Po tym jak zdobyli czerwoną książeczkę Martela podzielili się wnioskami z RKKA. Zarząd Mechanizacji RKKA sciśle współpracował w tym zględzie z Inspektoratem Wojsk Samochodowych w Reichswerhy i w związku z KAMĄ i w związku z stażami w jednostkach samochodowych i nauką w niemieckich szkołach oficerów RKKA. A potem obie strony opracowały własne oryginalne rozwiązania. Rosjanie Głeboką Operację a Niemcy pancerną część nieoficjalnej doktryny nazywanej przez laików jako Blitzkrieg. Obie zakładały współdziałanie ze sobą rodzajów wojsk jak i rodzajów sił zbrojnych.
CODE
Po wojnie poprostu zaadaptowano wiele z tych rozwiązań do swoich potrzeb a także doprecyzowano różne sprawy i co najważniejsze dostosowano sprzęt i wyszkolenie do założeń doktrynalnych.
Nikt po wojnie nie stosował blitza.
CODE
Orkan
Ja naprawdę nie mam zamiaru zabierać się tutaj za odkłamywanie różnych mitów i błędnych poglądów którym, moim zdaniem, hołdujesz. Masz prawo wierzyć sobie w co chcesz a jak chcesz podyskutować to proponuję założyć stosowny wątek. Co do istoty tematu polecam poczytać nTW Historia... opisywano tam jakie siły odpierały ataki znacznie przeważających sił Sowieckich wiele razy.
Pozdro
Ja też nie zamierzam cie przekonywać. Masz swój wyrobiony pogląd.
Wyjasniam. Mając na myśli bankructwo niemieckiej szkoły pancernej miałem na myśli całokształt a nie tylko formę ich zastosowania. Taka a nie inna polityka sprzętowa i polityka mnożenia bytów poprzez formowanie nowych dywizji w tym elitarnych spowodowała kryzys sprzętowy. Kryzys ten nie wywołały tylko straty frontowe ale błędy decyzyjne zwłaszcza w zakresie organizacji. Skutkowało to że było sporo dywizji pancernych posiadających tylko jeden baon pancerny ("96") i tylko 96 czołgów. Struktury gdzie stosunek baonu czołgów do piechoty wyrażał się 1:4 lub 2:4 powodował że te dywizje to były w istocie dywizjami piechoty zmotoryzowanej (3 baony na ciężarówkach) z dodatkiem baonu czołgów i baonu zmechanizowanego. Po wojnie stan Panzerwaffe w 1943 i w 1944 był mocno krytykowany zwłaszcza jeśli chodzi o ten stosunek czyniący niemieckie dywizje pancerne w istocie zgrupowaniami piechoty zmotoryzowanej. I dlatego w HS-2 - pierwszej powojennej strukturze gdzie Niemcy Zachodni mogli sobie pomajstrować przyjęto wyższy stosunek baonów czołgów do baonów piechoty. W brygadach pancernych było to 2:1 a w dywizjach pancernych HS-2 5:4. Nie musze dodawać że wszystkie baony piechoty były zmechanizowane i wyposażone w TO. Nikt po wojnie nawet sami Niemcy nie chcieli wracać do rozwiązań organizacyjnych i polityki sprzetowej w Panzerwaffe wlatach 1943 i 44 nie mówiąc 1945 gdzie w obliczu agonii III Rzeszy pojawiły się brygady z baonem "45" znane w RKKA w ...1941i w 1942 oraz korpusy pancerne o strukturze brygadowej i pułkowej. Czyli na koniec Niemcy byli zmuszeni do zastosowania podobnych rozwiązań organizacyjnych jak Radzieccy w latach ich największych klęsk 1941/1942.