CODE
[QUOTE][QUOTE]Przede wszystkim jedno... wojska UW nie były wojskami obronnymi a ofensywnymi.[/QUOTE][/QUOTE]
Tak samo o NATO można biadolić że o jego wojskach jako o obronnych. Tymczasem sama US Army w Europa (ta co była i ta co miała dotrzeć za Oceanu) miała więcej baonów czołgów niż zmechanizowanych. Każda dywizja wsparta była batalionem Apaczów które raczej nie są systemem obronnym. W HS 4 BW przewaga dywizji pancernych nad zmechanizowanymi. Nawet w założeniu górska dywizja miała brygadę pancerną i zmechanizowaną. Nie mówiąc już o BAOR gdzie w ramach I (bryt) KA przewaga dywizji pancernych nad zmechanizowanymi była albo 4:0 albo 3:1. Faktycznie "obronna" armia. Nie mówiąc już o środkach napadu powietrznego. Szczególnie "obronnym" był system Pershing I którego dwa skrzydła miało LW.
Trzeba jasno przyjąć do wiadomości że na atomowym polu walki i na ówczesnym konwencjonalnym obrona nawet najbardziej elastyczna nie prowadzi do sukcesu tylko atak. Dlatego niby obronna IDF w swoich strukturach ma najwięcej baonów czołgów i nie brzydziła się atakiem nawet z pogwałceniem prawa międzynarodowego. Tylko atak daje sukces. A na atomowym polu walki daje jeszcze przetrwanie.
CODE
[QUOTE]
Wystarczy spojrzeć na przebieg ćwiczeń i widać iż bynajmniej o obronie nie było mowy.[/QUOTE]
W scenariuszach zawsze była mowa o obronie. Polecam film "Z jasnego nieba" o ćwiczeniach Burza Październikowa 1966" czy "Szczit 73" - prod. czechosłowackiej o ćwiczeniach Tarcza 73 na terenie Czechosłowacji. Kontr atak i przyklejenie się do wojsk przeciwnika to jeden z elementów zapobiegających użyciu BMR przez npla.
CODE
[QUOTE] Ujawnione palny LWP są tego jasnym dowodem.[/QUOTE]
To nie plany a gry sztabowe. Tak łatwo na nich przeoczyć fazę obrony?
CODE
Co to ma wspólnego z tematem?
Mówiłeś o frontalnym ataku pancernym ze strony UW. Co jest bzdórą. OGM wyposażone w pancerne ZT miały ruszyć po dokonaniu wyłomu przez piechotę zmechanizowaną ZT zmechanizowanych.
CODE
Nie rozumiesz bo nie chcesz zrozumieć raz piszesz iż nie byłoby aż takiej masy bo użyto by BMR jak Ci wygodnie a tutaj probujesz dowodzić iż nie byłoby miejsca na manewr.
Zdecyduj się co piszesz bo się plączesz w zeznaniach wink.gif .
Ja się nie plącze. Miejsca na manewr by nie było ze względu na ówczesne środki rozpoznania jak i przez ześrodkowanie ognia z obu stron barykady. Nie musisz koncentrować iles tam luf na km a tylko ześrodkować ich ogień z rozproszonych SO. Dlatego po obu stronach pod wpływem wojny 6-dniowej w NATO i UW artyleria odzyskała swoje miejsce.
CODE
[QUOTE]Proponuję wejśc do Leo2 i popatrzeć w celownik lyb przyrząd dowódcy i porównać to nawet z Twardym... a potem się baw bo po tym co napisałeś to widzę iż nie wiesz o czym piszesz.[/QUOTE]
To może wejdę do FT-17 aby porównać z twoim Leo2? Można tak się dalej nawić. Został nam czołg Mark I.
Dowódca w T-54/T-55 miał własny przyrząd obserwacyjny obracalny w zakresie 360 stopni w leonie 2 miał zestaw peryskopów stałych a pod koniec lat 80-tych otrzymał przyrząd panoramiczny. Działonowy miał EMES-15. W czołgach radzieckich przyżad celowniczy i własny peryskop. ładowniczy w T-55/54 miał tez własny peryskop. Więcej przyrządów nie potrzeba byłow T-72 gdyż załoga liczyła 2 osoby. Jak modernizowane T-72/T-90/PT-91 otrzymały panoramiczny przyrząd obserwacyjny to uzuskały taką samą orientacje jak Leo2A4 które przez parę lat też jej nie miał.
CODE
Modernizacja techniczna czy strukturalna trwa zawsze ale nie jest to jednoznaczne z modernizacją i udoskonalaniem taktyki użycia. Ta pozostała taka sama jak za Stalina... tylko zabawki pozmieniano.
No to widzę istotne braki w twoim wojskowym wykształceniu. Twierdzenie że w radzieckiej taktyce użycia wojsk nic się od Stalina nie zmieniło trąci dyletanctwem. Od polskiego oficera należy większą wiedzę tym bardziej że potencjalnym naszym przeciwnikiem mogą być armie-spadkobiercy AR. A tym czasie nasi oficerowie bujają w obłokach i łykają jak pelikany "prawdy" hitlerowskich zbrodniarzy.
CODE
[QUOTE]Widać to po każdych ćwiczeniach wojsk UW a Ja miałem okazję być uczonym przez speców od organizacji ówczesnego pola walki i nie było tam nic poza "kupą mości Panowie" pod osłoną huraganoweo ognia artylerii i samolotów zaplanowanego wiele godzin wcześniej ( czytaj trafiającego w próżnię).[/QUOTE]
To może trzeba było zajrzeć do regulaminów! I ile pamiętam to ówczesne ćwiczenia miały różne scenariusze i poziom komplikacji nawet te pokazowe. A kupa mości panowie skończyło się w 1955 kiedy WP otrzymała wyniki badań atomowego pola walki i wdrożono odpowiednie struktury w wojskach.
CODE
[QUOTE] Służącymi w zasadzie do działania jako rozpoznanie bojem czytaj ... dać się ostrzelać by wykryć pozycje wroga i przesłać jego dane by go roznieść. [/QUOTE]
Oczywiście o BMR-1K u nas znanym jako BWR-1D oraz o czeskich BWR kolega nie słyszał. Lepiej wierzyć w mity. Radary SNAR tez są koledze obce? A zasobnik KKR?
CODE
Problem w tym iż zachód o tym wiedział i elastyczna taktyka by spowodowała że owe "sowieckie piekło" poszłoby w pustkę.
To twoje pobożne życzenie czy pobożne życzenie chłopców z zachodu?
CODE
[QUOTE]Zarzucili ją po 39'[/QUOTE]
Patrzę sobie na Gelb, Rot, Maritę czy Barbarosę, a nawet Blau i jakoś nie znajduję potwierdzenia.
CODE
[QUOTE]
Potem tworzyli grupy bojowe o różnym potencjale w zależności od różnych okoliczności.[/QUOTE]
Grupy bojowe powtsały kiedy stracili kontrole nad uzupełnieniami i musi ad hoc rzucać dywizje częściami. Samym niemieckim dowódcom to przeszkadzało. Woleli od KG normalne dywizje z artylerią i służbami a nie rachityczne - nadające się tylko do obrony, najczęściej pozbawione artylerii grupy bojowe. KG to raczej zło konieczne niż jakaś wyrafinowana i przemyslana koncepcja niemieckiej generalicji. Świadczy o tym jak w latach 50-tych dowództwo BW szybko zrezygnowało z HS-1 w której Amerykanie narzucili Niemcom ich własną koncepcje grup bojowych w oparciu o system PENTOMIC. Niemcy w HS2 szybko przszeszli do raczej uporządkowanej struktury przy czym zamiast pułków był brygady.
CODE
Nie twierdzę jednak iż nigdy nie stosowali ale że było to używane jedynie w sprzyjających okolicznościach.
Stosowali ją ZAWSZE kiedy znaleźli słaby punkt w obronie i w ten słaby punkt potrafili władować nawet całą grupę pancerną. Np. Sedan 1940 i rajd do Dunkierki. Tak było w Polsce po przełamanu pod Częstochowa i rajdzie XVI KA na Warszawę oraz XV KA w stronę Wisły.
CODE
[QUOTE]
Oczywiście ... tylko najpierw musiliby w nią trafić. Czytaj... stać jak sowieci w jednym miejscu ileś godzin by się dać przygnieść ogniem. Zachód już poznał zalety takiego działania i wiedział jak działać.[/QUOTE]
Biedny młody oficer. Nie pokazali mu Maszyny ani Kwantu.
Wysunięty obserwator artylerii przy baonie mającym styk z tą małą jednostką NATO nie mógł zamówić ognia od własnego pułkowego dasu? Nie mógł bo był z UW.
Ile by mu zajęła łączność z dowódca baterii/dasu będąc podpiętym do artyleryjskiej sieci łączności?
CODE
[QUOTE][QUOTE] Opracowano więc taktykę obrony strefowej i działań opóźniających co gwarantowało iż cały ten potencjał UW walił by w próźnię.[/QUOTE][/QUOTE
]
Lepiej spójrz do swoich natowskich podręczników bo coś hermeneutyka wojskowa ci szwankuje. A głodne kawałki o bezmyślnym UW i wirtuozerstwie NATO wstawiaj na akademiach. Może awans się trafi.
QUOTE
W teorii problemu jedynie. Nigdy takich rzeczy nie ćwiczono w praktyce.
Wydano mld rubli na zbadanie atomowego pola walki by... w praktyce dalej stosować metody z DWS. Na jakich źródłach opierasz te swoje domysły?
CODE
[QUOTE]Nigdy takich rzeczy nie ćwiczono w praktyce. Poprostu zakładano iż albo dynamika działań umożliwi przelamanie frontalne a wróg nie zdoła użyć BMR albo uzyje a wtedy I fala uderzeniowa jest w zasadzie wysyłana na straty i o sukcesie zadecyduje II fala. Zresztą... czy Ty widziałeś chociaż jedne ćwiczenia taktyczne wojsk UW?[/QUOTE]
Teraz już wiem "Towarzysz Generał". Gratuluje źródła! Sam wiesz że to nonsens. II Rzut a nie Fala (znowu te twoje problemy z hermeneutyka wojskową) to w naszym przypadku WOW czyli 4 Armia a ona nadawała się tylko do okupacji (za wyjątkiem 1 praskiego pułku zmechanizowanego). Dlatego przynajmniej w naszym Froncie tak łatwo nie poświecono by I Rzutu. Tym bardziej że wojska specjalne były przygotowane do zajęcia obiektów z bronią BMR oraz do rozbrajania min atomowych na terenie RFN. Od połowy lat 70-tych stopniowo odchodzono od atomowego pola walki na rzecz bardziej konwencjonalnych działań. Jednak zawsze przestrzegano zasadę rozpraszania sił i środków ze względu na ŚNP npla.
Frontalnie miała atakować piechota zmechanizowana wsparta własnymi czołgami. Po uzyskaniu wyłomu wchodził by niego dywizyjny pczś i rezerwowy pzmech a potem armijny OGM w postaci armijnej DPanc. Po rozszerzeniu pivotu wyłomu mogł by tam wejść frontowy OGM w postaci armii pancernej. Wtedy korytarz taki by dostał max osłonę OPL środkami Frontu i obu armii a do tego frontowe lotnictwo koncentrowało by się w tym miejscu na uzyskaniu lokalnej przewagi powietrznej. Można by wykorzystać do przyspieszenia natarcia frontową brygadę desantowo-szturmową w rzucie śmigłowcowym. Tak to miało wyglądać.
CODE
[QUOTE]Zresztą... czy Ty widziałeś chociaż jedne ćwiczenia taktyczne wojsk UW?[/QUOTE]
Tak na poligonie Jasień. Ćwiczyła 7ŁDD. Oprócz tego desant z morza w Jelitkowie jako mały chłopiec. Desantowali się a potem na pasie startowym defilada 35 pdes. A z większych manewrów to sa dostępne na YT tylko do użytku wewn Szczit-73 na terenie Czechosłowacji no i z lekka propagandowe WB-70 i WB-80 na terenie NRD, Sojuz 80 i chyba OPAL 83. zresztą tych ćwiczeń było tyle że głowa boli. Pułkowe, dywizyjne, okręgowe (miedzydywizyjne) czy manewry międzynarodowe z użyciem szczebla frontowego.
CODE
[QUOTE]To co mieliśmy było wystarczające do zadań które przed nami stały a taktyka ich użycia była jasna i w byle podręcznikach można było poczytać o ilościach luf na km w natarciu i obronie.[/QUOTE]
Raczej nie luf a ognia z luf na km. Tak samo przeliczano moc ogniową lotnictwa myśliwsko-szturmowego. gdzieś widziałem materiał gdzie przeliczano moc ogniową klucza LiM-6bis na ogień z baterii haubic kal 122mm.
CODE
A kwestie samego wyposażenia to inna sprawa w Nato też nie wszystko było w 70 czy 80-tych latach zmechanizowane.
Mówiłeś o masowości artylerii. Wykazałem ci że polska artyleria nie była produktem masowym. Moc ogniowa dywizji NATO a UW była podobna. Co prawda dywizja BW miała 90 luf kal 155mm (54 samobieżne M109 i 36 holowanych armatohaubic FH-77) i 18 wartrak (LARS) a standardowa dywizja UW miała mieć luf nie co więcej 108 ale 72 z nich to 122mm. Oprócz tego 18 gradów.
Czyżby obie strony masowały artylerie?
CODE
[QUOTE] Poza tym UW to nie armia PRLu a wojska (L)WP działałyby w składzie frontów dowodzonych i wystawianych przez sojuszników w tym w szczególności Sowietów ( no chyba że Ci też twoim zdaniem nie mili czym strzelać wink.gif )[/QUOTE]
Od 1963 roku część operacyjna wojsk lądowych WP przeznaczona do walki na froncie zewnętrznym stanowiła by narodowy Front Nadmorski. Przecież sam cytowałeś ujawnione "plany" polskiego SG. Czytać znaków taktycznych UW nie potrafisz? W 1987 4 A zostaje przeformowana. W 1989 WP zostaje wyłączone z układu zewnętrznego. Od teraz odpowiadaliśmy wyłącznie za obronę naszego wybrzeża. Być może nasz front otrzymał by dotacje jednostek wsparcia z dowództwa Kierunku Zachodniego. Jednakże ujawnione "plany" polskich sztabowców nie przewidywały takiego scenariusza.
CODE
[QUOTE]Które po 73 roku byłyby natychmiast wyłączone przez rakiety przeciwradarowe [/QUOTE]
Radar artyleryjski unieszkodliwiony przez rakietę antyradarową? A jaką jeśli można wiedzieć. Czy w arsenale NATO wtedy były jakieś rakiety przeciw radarom artyleryjskim?
CODE
[QUOTE]
śigłowce zestrzelone przez MANPADy [/QUOTE]
Czy śmigłowiec z obserwatorem artyleryjskim musiał wlatywać wtedy w zasięg MANPADów? Dziwne że obok WP takimi śmigłowcami cały czas dysponowała BW (B-105 w wersji obserwacyjno-rozpoznawczej) Jak się pojawiły MANPADy to pojawiły się wyrzutniki flar i dipoli.
CODE
[QUOTE] bo nie było SKO i głowic optoelektronicznych takich jak na zachodzie.[/QUOTE]
A kiedy te głowice weszły do służby? Połowa lat 80-tych. W UW weszły by do uzycia w pierwszej połowie lat 90 tych. SKO które? Bo artyleryjskie były.
CODE
[QUOTE] Zresztą widziałem co umieją nasze śmiglaki i jakie uzbrojenie dominowało były to albo naprowadzane kablem PPK albo niekierowane rakiety powietrze ziemia.[/QUOTE]
Mi2 uzbrojony w karabin maszynowy i npr to odpowiednik OH-58C Kiowa. W wersji przeciwpancernej to odpowiednik PAH-1 czyli Bo-105 z pociskami naprowadzającym się kablem HOT i TOW. PAH-1 występowały na szczeblu korpuśnym zastępując korpuśne pułki ppanc. Jak widać ani polscy ani niemieccy generałowie nie podzielali twojej opinii o lekkich śmigłowcach przeciwpancernych z pociskami naprowadzanymi przewodowo.
CODE
[QUOTE]Nie ... poczytaj o taktyce użycia wojsk , jakie rejony i jakie rubieże wyznaczano pułkom i dywizjom jako podstawy do natarcia a nie czepiłeś się tego "atomowego pola walki" jako podstawy osądzania użycia wojsk. [/QUOTE]
Mam pasy polskich dywizji, tempo natarcia/odwrotu itd. i porównuje je z natowskimi i jakoś diametralnych różnic tam nie ma. Pas dywizji jest szerszy ale liczebność polskiej dywizji jest dwa razy mniejsza. Jakoś nie widze tu tłoku.
CODE
[QUOTE]Co innego ćwiczono... w razie porażenia atomowego załogi miały urządzenia ostrzegające o napromieniowaniu ( PRCHr-54M) i miały konkretne czynności do wykonania - nie przerywając zasadniczego zadania. Te co by były w strefie zero i w pobliżu by zginęły reszta miała realizować zadanie i jak szczęście pozwoli to by umarli po wykonaniu zadania.[/QUOTE]
Ćwiczono również zasady działania w rozproszeniu aby uniknąć sytuacji kiedy cała dywizja lub duża jej znajdzie się w strefie 0. Nie uczono was tego w latach 90-tych?
CODE
[QUOTE]Jednakże ćwiczono wariant iż do uderzeń atomowych nie dojdzie bo wiedziano od połowy lat 60-tych iż w takim razie jakiekolwiek działania nie mają sensu. To o czym piszesz to były próby znalezienia sposobu na realizację celów w warunkach uderzenia atomowego.[/QUOTE]
W UW to pierwsza połowa lat 70-tych. Świadczą o tym ujawnione mapy przez Radka gdzie jeszcze w 1970 roku sukces był uzależniony od skutków wykonania taktycznych uderzeń jądrowych. Już w tym samym roku poszukiwano samolotu myśliwsko bombowego z nowoczesnym wyposażeniem nawigacyjno-bombardierskim chcąc zastąpić bombowce Ił-28. W wojskach lądowych odkurzano haubice wz 38 kal 122mm i wzmacniano nimi artylerię dywizyjną. Kupiono 1 das. Niestety kryzys finansowy państwa uniemożliwił w II połowie lat 70-tych dotrzymanie kroku sojusznikom.
CODE
[QUOTE] Problem w tym iż nie znaleziono takiego sposobu.[/QUOTE]
Znaleziono w latach 50-tych i rozpoczęto je wdrażać po obu stronach barykady. Obie strony przystąpiły do gruntowanych zmian organizacyjnych wojsk lądowych. Najdalej poszli amerykanie i Brytyjczycy rezygnując z szczebla pułk-brygada na rzecz batalionowych grup taktycznych. Amerykanie wycofali się z tego w połowie lat 60-tych przyjmując strukturę ROAD a Brytyjczycy pod koniec lat 70tych. Co ciekawe Francuzi w latach 70tych przeszli na strukturę Dywizja-Pułk-kompania. Podobna struktura była w polskich DPanc (za wyjątkiem pzmech). Konkludując wojska miały przejść pod pancerz i manewrować tak aby nie "zdjęło" ich za dużo jedno uderzenie BMR.
CODE
Nic mi się nie myli to Ty nie zrozumiałeś o czym piszę. Przeczytaj jeszcze raz.
Dalej twierdze że ci się wojny pomyliły.
CODE
Od 1941 do 1945. Przegrywał też... tego nie unika we wspomnieniach ale wyraźnie pokazuje że nie dlatego iz taktycznie coś źle robił a że zadania przed którymi stawał albo nie spotykały się reakcją wojsk własnych zainteresowanych przebiciem ( brak decyzji od strony otoczonych pod Stalingradem by uderzyć od wewnątrz na kocioł) albo poprostu miał za mało sił ( przewaga ilościowa po stronie Sowietów była zbyt wielka). Tak czy siak to co osiagnął i tak było niewiarygodne.
A gdy się zweryfikuje wspomnienia to nie będzie już tak różowo.
CODE
[QUOTE]Masz prawo tak myśleć ja nie mam złudzeń że jakąbyś strukturę nie wykombinował i tak życie pokazuje iż na sztywno tego traktowac nie można bo strukturę określa zadanie a nie teoretycy zza biurka. I tak to się postrzega w Nato tworzy się grupy zadaniowe do konkretnego zadania a nie sztywno przesuwa znaczki bcz tutaj a bz tam a bzmot z darem tutaj. Nie, te czasy już dawno minęły ale przyzwyczajenia i schematyzm jest zawsze w modzie.
[/QUOTE]
Tak ci się wydaje. Od HS2 do HS3 Niemcy mieli sztywne struktury swoich brygad: 2+1 lub 1+2 plus das kompania saperów kompania łowców czołgów itd. W HS4 zmniejszyli liczbę kompanii baonach a z reszty utworzyli 4 baon mieszany. Brytyjczycy mieli elastyczne struktury ale sztywne procedury ich użycia. Tylko amerykanie podchodzili do obu tych spraw elastycznie. reszta armii NATO podobny schematyzm organizacyjny jak w BW i w krajach UW.
CODE
Nie, te czasy już dawno minęły ale przyzwyczajenia i schematyzm jest zawsze w modzie.
A to nie wina doktryn i organizacji tylko ludzi przyzwyczajonych do konformizmu.
QUOTE
Nie wnikam , być może dla mnie liczy się by szkolić od najdrobniejszego pododdziału elastyczności, adaptacji i bezwzględnego czytania terenu jako środka walki i zdobywania przewagi.
Dywizyjnym OGM mógł być dywizyjny pczś wsparty dywizyjnym dąsem bsap itd.
Nie zmienia to faktu że wszystkie te OGM miały naturę zagończykową.